Dlaczego Muzeum Polskiej Demokracji? "Całe terytorium Polski będzie, jak od ponad 200 lat, elementem przetargu"

W ostatnim artykule zatytułowanym „Geopolityka ziem zachodnich” (www.wpolityce.pl z dn. 06.01.12) zaproponowałem zorganizowanie Muzeum Polskiej De-mokracji. Pomysł tylko w niewielu przypadkach spotkał się ze zrozumieniem, w większości przyjęty został raczej ze zdziwieniem i oczekiwanym milczeniem. Dziś chcę wyjaśnić skąd ten niby tak dziwaczny pomysł?

Wiele wskazuje, na to że Europa dwóch prędkości jest już faktem. Z takimi komentarzami można spotkać się w prasie, czasami w telewizji. Jeżeli tak jest w rzeczywistości, sta-jemy wobec zupełnie nowych wyzwań, na które zmuszeni jesteśmy odpowiedzieć. Ogólnie można więc powiedzieć, że przez ostatnie 20 lat zgubiliśmy siebie, ale za to poznaliśmy Eu-ropę. Jaki będzie  bilans tego procesu, pokaże czas.

***
Uwarunkowania geopolityczne mają charakter ponadczasowy. Tak samo działały na przykład w średniowieczu, tak samo działają i dziś. Obecne nasze geopolityczne położenie jest położeniem piastowskim. Oznacza to, że uwarunkowania piastowskie w Europie dwóch prędkości będą miały dla nas bardzo wyrazisty charakter. Polska jest w Unii Europejskiej, a więc w nowym rozdaniu znajdzie się w zasięgu hegemonii niemieckiej. Oznacza to, że wejdzie w skład nowej Mitteleuropy, bez prawa głosu. Rosja nie zapomniała, że do 1993 r. Polska była państwem wasalnym wobec ZSRR. W tym celu przezornie została sformułowana nowa doktryna – dalsza zagranica. Całe terytorium Polski będzie, jak od ponad 200 lat z małymi przerwami, elementem przetargu. Taki układ polityczno-geopolityczny zawsze oznaczał dla nas wyrok. Po wejściu do gry Chin, układ ten zmienia się diametralnie. Rozciąga się w swojej przestrzeni, a punkt ciężkości przenosi z Polski na Rosję. Ona w tym układzie jest miejscem przetargu. Polska nie jest więc skazana na nicość. Ale może być. O jakości naszego miejsca na ziemi zadecydują sami Polacy.

Oznacza to, że będąc w Unii, swoich sojuszy będziemy musieli szukać poza nią (jeżeli nam na to pozwolą). Na sojusze mogą nam nie pozwolić, ale nikt nie może przeszkodzić nam w sformułowaniu doktryny gospodarczej i politycznej (o wojskowej dziś już trudno mó-wić). Na etapie obecnej świadomości Polaków najważniejsza okazuje się jednak polityka hi-storyczna i informacyjna. Z polityki informacyjnej trudno będzie wyrugować wątek sensacyj-ny; w polityce historyczne, za wszelką cenę należy przełamać sztuczną granicę roku 1945. Można to zrobić na wiele sposobów. Polska perspektywa i polski ogląd musi uzyskać per-spektywę 1000-letnią. To warunek utrzymania się polskości na powierzchni, i  w ogóle.

A więc po co Muzeum Polskiej Demokracji?

1.    Polska demokracja była jednym z największych osiągnięć w dziejach Europy. Rzeczpospolita kosztem swojego istnienia (perspektywa dzisiejsza) przeprowadziła na sobie eksperyment syntezy dwóch cywilizacji: łacińskiej i bizantyńskiej. Dorobek ten z racji pol-skiego położenia geograficznego i udziału Kościoła katolickiego należy do dziedzictwa euro-pejskiego – jest naszym autonomicznym osiągnięciem, które możemy nazwać polską cywili-zacją w ramach cywilizacji łacińskiej. Ten dorobek jest naszym znakiem jakości. Ani nasz dorobek kulturowy, ani nasze osiągnięcia cywilizacyjne nie mogą odejść w niepamięć – tym bardziej, gdy Europie brakuje koncepcji kulturowej. (Czas nie ma tu żadnego znaczenia). Dzieło to w dalszym ciągu ma charakter uniwersalny. Jesteśmy dziedzicami tej myśli i idei. Nie ma już szlachty, nie ma panów, pozostało nasze dziedzictwo, jako szansa na równopart-nerstwo kulturowe w Europie. Rezygnacja z tego dziedzictwa oznacza zejście na poziom kul-tury chłopskiej w narodowym wymiarze i koniec marzeń. W największym skrócie: chłopi walczyli o chleb, szlachta o wolność i kulturę.

2.    Polsko-litewskie dziedzictwo kulturowe jest wypełnieniem pustki miedzy Niemcami a Rosją. Trzeba zaznaczyć, że w sposób pokojowy, choć wielcy sąsiedzi mogą oceniać ją inaczej. W PRL-u zakończył się proces deklasacji rozpoczęty przez Katarzynę II. W zaborze pruskim proces ten zakończył się wcześniej – na przełomie XIX i XX wieku. Dlatego też Wielkopolska poprzez swój okres organicznikowski, zdołała odbudować swoje elity i swój etos. Rzecz w tym, że Wielkopolska w zbyt małym stopniu uczestniczyła w jagiellońskim eksperymencie, który na przestrzeni 1000 lat naszych dziejów wyróżnił się do tego stopnia, iż w ogólnocywilizacyjnym oglądzie, wynosi nas najwyżej. Wielkopolanie wypracowali praktyczna metodę radzenia sobie w piastowskim położeniu, a kresowianie wybierając Polskę, przywieźli ze sobą na ziemie zachodnie i północne szeroką perspektywę i zdolność do syntezy. Wszyscy przeszli jednak przez PRL i III RP, są więc sobie równi. Do swoich etosów muszą sięgać z wysiłkiem. Ale za ziemiach zachodnich obydwie grupy nie mogą bez siebie istnieć. Prof. A. Pawełczyńska w swojej ostatniej książce („Czas człowieka”) te dwa sposoby myślenia określiła jako: analityczno-logiczny (przekłada się na praktykę) oraz intuicyjno-syntetyczny (synteza intuicyjna). Więcej w najbliższym omówieniu.

3.    Polska cywilizacja dla Rosjan była pełną cywilizacją (bez przymiotników). Jej idee były dla niej poważnym zagrożeniem. Dla Niemców, a zwłaszcza Prus, ważniejsza była ziemia i terytorium, bo – albo Prusy, albo Polska. Polska demokracja jest jednak wpisana w polską kulturę i specyfikę. Praktycznie nie mamy od niej odwrotu. Dla Niemców zasadnicze znaczenie będzie miała znaczenie dopiero teraz, gdy po II wojnie same przeszły proces demokratyzacji. Za demokrację będziemy płacić więc po kres swojego istnienia lub istnienia układu Niemcy-Rosja. Historia uczy, że dopóki płacimy – istniejemy. Tak fatalną rolę wyzna-czył nam los w tym geopolitycznym położeniu.

4.    Muzeum Polskiej Demokracji potrzebne jest w pierwszej kolejności do pojednania polsko-polskiego. I zrozumienia własnego siebie. Zachód Polski powinien wreszcie zobaczyć i zrozumieć to dzieło, które dokonało się polskimi rękami na wschodzie, bo są po-średnimi jego spadkobiercami. To zrozumienie potrzebne jest do zbudowania nowoczesnej polskiej świadomości. (Panu „Geozakowi” mogę powiedzieć, że o polskich słupach granicz-nych w postaci uniwersytetów na ziemiach zachodnich pisałem już w 2004 r. w „Ostatniej na drogę”, a w ogóle cały komentarz, jest jakby moim cytatem.)

5.    Cały pontyfikat największego z Polaków – Jana Pawła II był udokumentowaniem właśnie tego jagiellońskiego doświadczenia. To On połączył tamte czasy z obecnymi i wyznaczył nam polską drogę, od której nie mamy odwrotu. Każda inna będzie prowadzić w niewłaściwym kierunku.

W pierwszej wersji proponowałem Muzeum Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ale bardziej adekwatną nazwą będzie Muzeum Polskiej Demokracji. Powinna być przygotowana z wyjątkową starannością i rzetelnością, bez współczesnego zadęcia sensacyjnego i spłyconej wizji. Nie może też w żaden sposób narażać na niechęć państw L-B-U. W pierwszej wersji mogłaby mieć charakter objazdowy, jakie niegdyś Polaków Portret Własny, ale w ostatecznej – nowoczesnym muzeum, zachęcającym do odwiedzenia całą Europę. Muzeum powinno być wybudowane za pieniądze polskie, ale mieć wymiar europejski. Natomiast myślą zachodnią powinny zajmować się nie muzea, lecz polskie instytuty i uniwersytety. Muzeum Ziem Odzyskanych bardzo potrzebne jest ziemiom odzyskanym. Muzeum Polskiej Demokracji – Polsce i wizerunkowi Polski w Europie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych