W "Śniadaniu w Trójce" politycy komentowali najnowsze informacje podane przez Cezarego Gmyza w "Rzeczpospolitej" na temat ustaleń, do których mieli dojść biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Według nich - jak podaje "Rz" - słowa, które Komisja Jerzego Millera i rosyjski MAK przypisywały gen.Andrzejowi Błasikowi, w rzeczywistości wypowiadał drugi pilot mjr Robert Grzywna.
To wywraca do góry nogami oba raporty. Ostateczne potwierdzenie tych sensacyjnych doniesień przyniesie konferencja prokuratury wojskowej w poniedziałek. A jak komentują to dzisiaj politycy?
Janusz Zemke, SLD:
To byłoby istotne, gdyby potwierdziły się te informacje. Dlatego, że jednym z argumentów używanych przez obie komisje był argument, iż aktywna obecność generała miała wpływ na pilotów, ale mimo to uważam, że podstawowe przyczyny tej katastrofy zostały przez komisje ustalone prawidłowo. Ta katastrofa nie była spiskiem. Niestety do tragedii doprowadził ciąg błędów ludzkich, które to błędy przede wszystkim są po polskiej stronie.
Wanda Nowicka, Ruch Poparcia Palikota, wicemarszałek Sejmu:
Nic nie zmieni faktu, że katastrofa miała miejsce i że zginęli ludzie. Oczywiście należy wyjaśnić sprawę do końca. Śledztwo niech się toczy, poczekajmy na jego wyniki bez emocji i zostawmy sprawę historykom.
Henryk Wujec, minister w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego:
Ci wszyscy, którzy mówili, że natychmiast musi być oświadczenie, atakowali rząd, to nie mają racji. Dojście do prawdy wymaga długich starannych badań i mam nadzieję, że do tego dojdzie. Jeśli chodzi o zasadnicze przyczyny katastrofy to sprawa jest jasna, w tych warunkach nie należało lądować, a reszta to są szczegóły.
Rafał Grupiński, szef Klubu Parlamentarnego PO:
(...) Ostateczne komentarze musimy wygłosić w poniedziałek, po konferencji na temat tych nowych ekspertyz. Bez wątpienia nie zmieni to podstawowych przyczyn katastrofy i tego błędu samego podejścia do lądowania. Sądzę, że ważne jest to, że praca prokuratury przynosi efekty.
Wypowiedzi polityków PO, SLD, RPP oraz Kancelarii Prezydenta łączy zdumiewające przekonanie, że - mimo coraz to nowych informacji, nawet o tak zasadniczym charakterze, jak tych podanych przez "Rzeczpospolitą" - główne przyczyny katastrofy smoleńskiej są od dawna jasne i nic tego nie zmieni. Zawinili piloci, którzy chcieli lądować w złych warunkach pogodowych. Co z tego, że kolejne elementy kłamliwej propagandy upadają pod naporem rzeczywistości.
O przyczynach tragedii wiedział rano 10 kwietnia już minister Radosław Sikorski. Potem powtarzał to wielokrotnie w Polsce i za granicą. Tak głosił przekaz medialny PO i większość mediów, które odegrały wzorowo rolę pudeł rezonansowych rosyjskiej propagandy. A następnie potwierdził to sfałszowany raport MAK i przypis do rosyjskich ustaleń, czyli raport komisji Millera, opierający się na w dużej części na ustaleniach rosyjskich "badaczy".
Nie miejmy złudzeń. Żadne fakty i nowe, przełomowe ustalenia nie zmienią stanowiska szeroko pojmowanego obozu rządzącego. Z prostego powodu - 10 kwietnia stał się po prostu zakładnikiem "kłamstwa smoleńskiego". I będzie go bronić do końca wbrew wypływającym faktom, w imię coraz bardziej iluzorycznego "świętego spokoju".
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125374-oboz-rzadzacy-jest-zakladnikiem-klamstwa-smolenskiego-i-zadne-nowe-ustalenia-tego-nie-zmienia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.