Bilans ofiar tonącego statku Costa Concordia: 3 zabitych, 40 rannych, 70 zaginionych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP / EPA
PAP / EPA

Trzy osoby nie żyją, 40 jest rannych, w tym dwie ciężko - taki bilans awarii włoskiego statku wycieczkowego u wybrzeży Toskanii podają miejscowe władze.

Na wycieczkowcu, który poszedł na dno dziś rano, były ponad 4 tys. ludzi ok. 100 narodowości. Pasażerowie wieczorem, kiedy statek zderzył się ze skałami, zaczęli w panice wyskakiwać do lodowatej wody. Późnym wieczorem w piątek statek z ponad 4200 osobami uderzył o podmorskie skały.


Na pokładzie było 12 polskich obywateli - powiedziała konsul Jadwiga Pietrasik z Rzymu.

Spośród 12 Polaków ośmioro to pasażerowie, trzech to członkowie załogi

- wyjaśniła polska konsul. Nie jest jasny status jednej osoby z polskim paszportem. Konsul Pietrasik dodała, że jej placówka skontaktowała się z 11 Polakami, którzy zostali otoczeni opieką ze strony armatora bądź pracodawcy.

Staramy się ustalić losy jednej osoby, która być może przebywa w jednym z punktów, gdzie dotarli ewakuowani z pokładu

- podkreśliła.

Wszczęto śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy. Ansa, powołując się na osoby prowadzące postępowanie, podawała, że wycieczkowiec mógł obrać zły kurs i dlatego uderzył dnem o skały podmorskie. Według nieoficjalnych informacji statek miał płynąć w odległości 5 mil morskich od brzegu, tymczasem był 500 metrów od lądu.

W wyniku uderzenia o skałę kadłub został przedziurawiony, a jednostka zaczęła się przechylać. Po południu w sobotę statek wielkiego armatora wycieczkowców Costa leżał już na boku.

Włoska agencja prasowa przypomina również zdarzenie, które po wypadku nabrało według niej szczególnego znaczenia. Podczas tradycyjnego "chrztu" statku 2 września 2005 roku w stoczni w Sestri Ponente koło Genui butelka szampana nie rozbiła się o kadłub. Zgodnie z przesądem, że nierozbita butelka może przynieść pecha, pracownik stoczni rozbił ją ręcznie. Jednostkę poświęcił ówczesny arcybiskup Genui, obecny watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone.

 

PAP, mall

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych