Joanna Miziołek: Ewa Kopacz odcina się od odpowiedzialności za zamieszanie w służbie zdrowia, mówi że to nie jej zmartwienie. No to czyje?
Zbigniew Girzyński: Pani marszałek przyznała, że absolutnie nie jest to już jej zmartwienie, bo to jest zmartwienie nas wszystkich. Każdego z nas powinny interesować problemy zdrowia. A Sejmu w sposób szczególny, gdyż to tu trafiła nowelizacja owej ustawy. Zamartwienie marszałka Sejmu to już wyjątkowe, bo od sprawności prowadzenia prac legislacyjnych będzie zależało i zależy to jak szybko i w jakiej kondycji przepisy uchwalane przez Sejm zostaną wcielone w życie. To po pierwsze powinno być zmartwienie Ewy Kopacz z tego tytułu, że to ona narozrabiała, po drugie, pełni funkcję marszałka, która ją obliguje do wysiłków, aby tę sprawę załatwić dobrze.
Nowelizacja ustawy refundacyjnej przynosi rozwiązanie sytuacji?
My wstrzymaliśmy się od głosowania w przypadku tej ustawy. Ona w kilku miejscach stara się naprawić sytuację, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów.
Czy wniosek o wotum nieufności dla Bartosza Arłukowicza ma jeszcze sens?
Myślę, że ma. Wniosek podnosi pewnie sprawy, ma unaocznić niedociągnięcia w pracach resortu zdrowia. A ponieważ całą odpowiedzialność za ministerstwo ponosi szef resortu, to jedyną możliwością, aby tę sprawę postawić na forum parlamentu jest przygotowanie takiego wniosku. To zresztą powoduje, że chcąc nie chcąc pan minister musi jeszcze raz wziąć się za przeanalizowanie tych spraw. Mam nadzieję, że to zmobilizuje Bartosza Arłukowicza do tego, żeby jeszcze raz do następnego posiedzenie Sejmu, zajął się naprawą ustawy refundacyjnej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125337-nasz-wywiad-zbigniew-girzynski-pani-kopacz-przyznala-ze-sluzba-zdrowia-to-nie-jej-zmartwienie-teraz-to-zmartwienie-nas-wszystkich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.