Moje prywatne ostrzeżenie: kto zdradza i wykoślawia prywatne rozmowy sprzed lat

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Bush House w Londynie, dawniej siedziba Serwisu Światowego BBC, w tym także Sekcji Polskiej
Bush House w Londynie, dawniej siedziba Serwisu Światowego BBC, w tym także Sekcji Polskiej

W najnowszym numerze tygodnika "Wprost" kolejny paszkwil na mnie i mojego brata Michała - widoczny dowód, że portal wPolityce.pl stale rośnie w siłę. Jak zwykle w takich wypadkach - morze plotek, kłamstw i półkłamstw, które raczej śmieszą, niż martwią, bo w końcu trzecioerpowy deszcz plwocin pada na niepokornych dziennikarzy od lat wielu. Tu już nie ma mięczaków, jeśli byli - szybko uciekli, najpóźniej po Smoleńsku. Do tego ekspozycja witryny wPolityce.pl na całą stronę - warta co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, co cieszy.

I nie warto byłoby się odnosić, gdyby nie następujący fragment poświęcony mojej osobie:

Jacek na imprezach potrafił agitować w sprawie "Dziennika: - Mówił o dziejowej szansie, że za pomocą nowej gazety będzie można odmienić Polskę. On, były dziennikarz BBC, uważał, że gazeta jest narzędziem manipulowania rzeczywistością. W głowie mi się to nie mieściło - mówi były dziennikarz BBC.

Ów "były dziennikarz BBC" to Renata Kim, była dziennikarka BBC, moja BYŁA koleżanka z BBC, obecnie w lisowym "Wprost" (przyznała mi się zresztą w rozmowie telefonicznej, że to ona inspirowała autorów paszkwilu). To z nią odbyłem ładnych kilka lat temu dość długą - do tego w kilku odsłonach - rozmowę o mediach. ROZMOWĘ PRYWATNĄ. Może i "na imprezie" (choć moim zdaniem - podczas kolacji w bardzo wąskim gronie, wśród przyjaciół), ale była to rozmowa między nami, a nie w gronie kilku osób - które mogły być obecne w pobliżu, ale w rozmowie nie uczestniczyły, i na pewno nie były jej "właścicielami". I teraz Renata Kim tę PRYWATNĄ rozmowę (bo przecież nikt z nas nie zakładał, że przyjaciele będą potem opisywali rzecz w prasie!) sprzedaje w lisowym "Wprost", zapewne zyskując pochwałę szefa. Łamie fundamentalny standard rozdzielenia tego, co prywatne, i tego, co publiczne. Pokazuje, że dla poklasku ze strony szefa można złamać każde tabu.

Do tego wykoślawia, przeinacza, by nie używać mocniejszych słów. Rozmowa rzeczywiście dotyczyła "Dziennika", ale bynajmniej nie uważałem (i nie uważam), że "gazeta jest narzędziem manipulowania rzeczywistością". Mówiłem tylko, że na współczesnym rynku szansę mają przede wszystkim media tożsamościowe, walczące w imieniu swych czytelników. Co dziś robimy wPolityce.pl, i co robi również lisowy "Wprost" (my po stronie prawdy, "Wprost" po stronie prorządowej agitki). Dodawałem, że jeżeli "Dziennik" nie zdecyduje się na starcie z panoszącą się "Wyborczą", to nie odniesie sukcesu. Żeby było zabawniej, spotkana rok temu (a może wcześniej) Renata Kim sama z siebie, niepytana... PRZYZNAŁA MI RACJĘ, mówiąc, że tak - to czas mediów tożsamościowych, i że ona obecnie też tak myśli. Czy przyznałaby mi rację, gdyby chodziło o manipulowanie rzeczywistością?

Atak "Wprost" - jak to atak "Wprost", przewidywalny do bólu. W sumie duży sukces, bo dowodzi, że nie da się nas przemilczeć. Boli tylko fakt, że nawet miłe, kiedyś arcyetyczne i wrażliwe koleżanki zmieniają się w kiepskim towarzystwie.

Renato, niszcząc i depcząc te 8 wspólnych, wspaniałych lat w BBC, niszczysz również swoje wspomnienia, niszczysz relacje międzyludzkie. Nie warto. Nawet dla lisowej pochwały.

A innych przestrzegam.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych