ROMNEY KU ZWYCIĘSTWU W NEW HAMPSHIRE
Wyborcy w New Hampshire obejrzeli w weekend aż dwie debaty telewizyjne. Lider sondaży Mitt Romney wyszedł z nich bez większych strat i we wtorek pytanie brzmi: iloma procentami pobije następnego z rywali.
Lider sondaży, Mitt Romney, starał się pokazać jako prawdziwy zwycięzca. Podczas debat (numer 14 i 15 w obecnym sezonie wyborczym) Był rozluźniony, trzymał rękę w kieszeni, zamiast rywalami zajmował się głównie atakowaniem prezydenta Obamy, jakby to były właściwe wybory. - Będąc gubernatorem stanu Massachusetts stworzyłem więcej miejsc pracy, niż prezydent Obama w całym kraju przez trzy lata – przekonywał Romney. Kandydat dodał, że nadrzędnym zadaniem jest pokonanie obecnego lokatora Białego Domu („prawdę mówiąc, każdy na tej scenie byłby lepszy od Obamy”), którego administracja działa „przeciw wzrostowi gospodarczemu, przeciw tworzeniu nowych miejsc pracy”.
Gingrich atakuje, Paul apostołem wolności
Rywale próbowali rzucić się do gardła Romneyowi, ale czynili to trochę niemrawo. Najwięcej atakował Newt Gingrich, który przedstawiał się jako „konserwatysta w stylu Reagana”, jedyny który jest w stanie pokonać Obamę. Jego zdaniem Romney to nie ma szans w starciu z Obamą. – Porzuć te pobożne bujdy, Mitt. Wygrać z Obamą ma szansę tylko prawdziwy konserwatysta w duchu Reagana, a nie umiarkowany gubernator - grzmiał Gingrich.
Rick Santorum także zarzucał Romneyowi brak „odwagi”, starając się apelować do konserwatywnego skrzydła partii. Wystąpił z gorącą obroną małżeństwa, twierdząc że chroni przed biedą. – Jeśli skończysz high school, ożenisz się, zarabiasz i dopiero po ślubie masz dzieci, masz tylko 2 proc. szans że skończysz w biedzie – przywoływał badania. Z kolei, entuzjastycznie przyjmowany w New Hampshire, Ron Paul jest zdecydowany dalej głosić pochwałę wolności i konstytucji, gdyby udało mu się zdobyć Biały Dom. – Będę robił to, co robię teraz, będę głosił Ewangelię wolności – zadeklarował Paul.
Dwadzieścia czy dziesięć procent?
Głosowanie już we wtorek. W sondażach prowadzi zdecydowanie Mitt Romney, choć według ostatnich sondaży, poparcie spadło z 41-3 proc. głosów do 35. Drugi jest Ron Paul 18 (spada) a dalej Jon Huntsman 16 (skok o 4-5 proc.), Gingrich 12, Santorum 11. Ale jak mówią w New Hampshire – „48 godzin to wieczność” a dodatkowo dwie trzecie badanych dopuszcza zmianę preferencji.
Pytanie brzmi: jak wysoko wygra Romney? Wygrana poniżej 10 proc. będzie traktowana jako ostrzeżenie przed następnymi prawyborami w Karolinie Południowej już 21 stycznia. Biorąc pod uwagę potężną przewagę Romneya – w nazwijmy to – infrastrukturze wyborczej (organizacja na poziomie stanu, poparcie wśród polityków Partii Republikańskiej i wielkie zasoby finansowe), trudno go będzie zatrzymać w zwycięskim marszu po nominację. W tym raczej konserwatywnym stanie, na dobry wynik liczą Rick Santorum i Newt Gingrich. Gubernator Teksasu Rick Perry chce uczynić tam swoje „Alamo” – jeśli nie otrzyma dobrego wyniku, prawdopodobnie wycofa się z dalszej walki.
Paweł Burdzy z Nashua w New Hampshire.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125065-romney-ku-zwyciestwu-w-new-hampsire-specjalnie-dla-wpolitycepl-pawel-burdzy-z-nashua-w-new-hampshire
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.