(Publikujemy za zgodą Autora).
Za sprawą zbliżającego się terminu decyzji Trybunału Konstytucyjnego o zgodności ustawy o SKOK z Konstytucją coraz głośniej robi się wokół Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. O komentarz dotyczący tej sytuacji portal Stefczyk.info poprosił Janusza Szewczaka, głównego ekonomistę SKOK.
Stefczyk.info: Trwa gorąca dyskusja, również medialna, na temat działalności SKOK-ów. Jaki ma ona wpływ na system i co z niej wynika dla członków kas?
Janusz Szewczak: Dyskusja medialna biegnie swoim torem, natomiast działalność SKOK-ów rozwija się bez najmniejszych przeszkód, z dużą perspektywą na przyszłość. Mamy wręcz renesans tego typu przedsięwzięć na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych unie kredytowe okazują się alternatywą dla wielkich systemów bankowych, podobnie w Europie coraz bardziej przejmują one rolę alternatywnych systemów finansowych, które doskonale sobie radzą w warunkach kryzysowych.
W ostatnim czasie na świecie klienci masowo przechodzili z banków do unii kredytowych, odpowiedników naszych SKOK-ów. Jakie są przewagi konkurencyjne kas nad bankami?
– Przewagi konkurencyjne są zasadnicze. Po pierwsze, doskonale znają swoich klientów. Po drugie, SKOK-i i unie kredytowe nie funkcjonują jako przedsięwzięcia obliczone wyłącznie na zysk. Aktywizują lokalne środowiska, dają konkurencyjną ofertę cenową, bowiem koszty funkcjonowania w tym systemie są znacznie niższe, zapewniają wykluczonym możliwość udziału w życiu gospodarczym. Nie każdy może być klientem banku, każdy natomiast może zostać członkiem systemu kas. Przede wszystkim jednak kasy nie mają toksycznych aktywów – tych tak zwanych trupów w szafie, jak to ma miejsce w przypadku sektora bankowego. Nie potrzebują więc dokapitalizowania, ani pomocy państwa, której oczekuje sektor bankowy. Można powiedzieć więc, że są idealnym rozwiązaniem na trudne czasy i jednocześnie gwarancją stabilności finansowej dla swych członków, nie ma bowiem obaw o to, że krach w którymś z dużych krajów europejskich, w sektorze bankowym, może zagrozić ich oszczędnościom.
Jakie są główne zalety oferty kas kredytowych?
– W czasach kiedy sektor bankowy traci zaufanie, w przypadku unii kredytowych i kas obserwujemy zjawisko odwrotne: następuje wzrost zaufania do tego typu lokalnych, spółdzielczych form instytucji finansowych. Przeżywają one wręcz renesans. Przykładem tego są nie tylko Stany Zjednoczone, ale nawet Wielka Brytania, czy Australia, gdzie premier urzędującego rządu w świetle kamer zapisuje się do australijskiej unii kredytowej, podkreślając jak wielką wagę mają one dla stabilności systemu finansowego w danym kraju.
SKOK-om zaufało już 2,3 miliony klientów, którzy zdeponowali w kasach 14 miliardów złotych. Czy to tylko efekt wysokiego oprocentowania depozytów?
– Polacy tradycyjnie przywiązani są do tego co polskie, mają większe zaufanie do polskich tego typu przedsięwzięć. Wyzbyliśmy się już mrzonek i nie mamy złudzeń, że wszystko co zagraniczne musi być lepsze, zwłaszcza w dobie kryzysu finansowego. Także w strefie euro. W europejskim systemie bankowym widać wyraźnie jak ważne jest posiadanie własnych struktur finansowych, które mówiąc wprost w razie kryzysu z kraju wyprowadzone nie zostaną. Poza tym spółdzielczość to formuła zawsze w Polsce popularna, która zawsze była naszą polską domeną. Trzeba pamiętać, że przed II wojną światową kasy stanowiły niezwykle ważne ogniwo finansowe w Polsce.
Co będzie oznaczać dla SKOK-ów ewentualne wejście pod nadzór KNF?
– SKOK-i nigdy nie broniły się przed nadzorem, choć mają bardzo sprawny własny system nadzoru. Do dzisiaj żadna kasa nie upadła. My nie protestujemy jednak przeciwko nadzorowi, tylko domagamy się równych szans i równego traktowania, jeśli chodzi o ten nadzór. SKOK-i nie mogą być traktowane przez nadzór jak banki, bo bankami nie są, To są spółdzielnie, a one się rządzą innymi prawami, mają swoją specyfikę, o czym cały świat wie. Uważamy też, że powinniśmy mieć pewien czas by dostosować się do nowych form prawnych, czas na podjęcie pewnych działań. Tym bardziej, że w ustawa przewidywała dwuletni okres dostosowawczy dla systemu kas, jednak przetrzymanie jej przez dwa lata w Trybunale spowodowało, że termin ten jakby nam ukradziono. Powinien on być więc przywrócony. Chodzi też o to, żeby nie być traktowanym w sposób napastliwy, bo to może nasuwać podejrzenie, o jakieś zakulisowe działanie lobby bankowego wobec – bądź co bądź – konkurentów. Bo niewątpliwie taką konkurencją dla banków jesteśmy.
Janusz Szewczak: Dyskusja medialna biegnie swoim torem, natomiast działalność SKOK-ów rozwija się bez najmniejszych przeszkód, z dużą perspektywą na przyszłość. Mamy wręcz renesans tego typu przedsięwzięć na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych unie kredytowe okazują się alternatywą dla wielkich systemów bankowych, podobnie w Europie coraz bardziej przejmują one rolę alternatywnych systemów finansowych, które doskonale sobie radzą w warunkach kryzysowych.
W ostatnim czasie na świecie klienci masowo przechodzili z banków do unii kredytowych, odpowiedników naszych SKOK-ów. Jakie są przewagi konkurencyjne kas nad bankami?
– Przewagi konkurencyjne są zasadnicze. Po pierwsze, doskonale znają swoich klientów. Po drugie, SKOK-i i unie kredytowe nie funkcjonują jako przedsięwzięcia obliczone wyłącznie na zysk. Aktywizują lokalne środowiska, dają konkurencyjną ofertę cenową, bowiem koszty funkcjonowania w tym systemie są znacznie niższe, zapewniają wykluczonym możliwość udziału w życiu gospodarczym. Nie każdy może być klientem banku, każdy natomiast może zostać członkiem systemu kas. Przede wszystkim jednak kasy nie mają toksycznych aktywów – tych tak zwanych trupów w szafie, jak to ma miejsce w przypadku sektora bankowego. Nie potrzebują więc dokapitalizowania, ani pomocy państwa, której oczekuje sektor bankowy. Można powiedzieć więc, że są idealnym rozwiązaniem na trudne czasy i jednocześnie gwarancją stabilności finansowej dla swych członków, nie ma bowiem obaw o to, że krach w którymś z dużych krajów europejskich, w sektorze bankowym, może zagrozić ich oszczędnościom.
Jakie są główne zalety oferty kas kredytowych?
– W czasach kiedy sektor bankowy traci zaufanie, w przypadku unii kredytowych i kas obserwujemy zjawisko odwrotne: następuje wzrost zaufania do tego typu lokalnych, spółdzielczych form instytucji finansowych. Przeżywają one wręcz renesans. Przykładem tego są nie tylko Stany Zjednoczone, ale nawet Wielka Brytania, czy Australia, gdzie premier urzędującego rządu w świetle kamer zapisuje się do australijskiej unii kredytowej, podkreślając jak wielką wagę mają one dla stabilności systemu finansowego w danym kraju.
Jakie produkty kas w ostatnim czasie cieszą się największą popularnością?
– Na pewno konkurencyjni jesteśmy, jeśli chodzi o lokaty i depozyty, bo wiele SKOK-ów oferuje jedne z najlepszych warunków ich oprocentowania.SKOK-om zaufało już 2,3 miliony klientów, którzy zdeponowali w kasach 14 miliardów złotych. Czy to tylko efekt wysokiego oprocentowania depozytów?
– Polacy tradycyjnie przywiązani są do tego co polskie, mają większe zaufanie do polskich tego typu przedsięwzięć. Wyzbyliśmy się już mrzonek i nie mamy złudzeń, że wszystko co zagraniczne musi być lepsze, zwłaszcza w dobie kryzysu finansowego. Także w strefie euro. W europejskim systemie bankowym widać wyraźnie jak ważne jest posiadanie własnych struktur finansowych, które mówiąc wprost w razie kryzysu z kraju wyprowadzone nie zostaną. Poza tym spółdzielczość to formuła zawsze w Polsce popularna, która zawsze była naszą polską domeną. Trzeba pamiętać, że przed II wojną światową kasy stanowiły niezwykle ważne ogniwo finansowe w Polsce.
Co będzie oznaczać dla SKOK-ów ewentualne wejście pod nadzór KNF?
– SKOK-i nigdy nie broniły się przed nadzorem, choć mają bardzo sprawny własny system nadzoru. Do dzisiaj żadna kasa nie upadła. My nie protestujemy jednak przeciwko nadzorowi, tylko domagamy się równych szans i równego traktowania, jeśli chodzi o ten nadzór. SKOK-i nie mogą być traktowane przez nadzór jak banki, bo bankami nie są, To są spółdzielnie, a one się rządzą innymi prawami, mają swoją specyfikę, o czym cały świat wie. Uważamy też, że powinniśmy mieć pewien czas by dostosować się do nowych form prawnych, czas na podjęcie pewnych działań. Tym bardziej, że w ustawa przewidywała dwuletni okres dostosowawczy dla systemu kas, jednak przetrzymanie jej przez dwa lata w Trybunale spowodowało, że termin ten jakby nam ukradziono. Powinien on być więc przywrócony. Chodzi też o to, żeby nie być traktowanym w sposób napastliwy, bo to może nasuwać podejrzenie, o jakieś zakulisowe działanie lobby bankowego wobec – bądź co bądź – konkurentów. Bo niewątpliwie taką konkurencją dla banków jesteśmy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/124888-janusz-szewczak-skok-i-radza-sobie-bardzo-dobrze