"Uważam Rze" ujawnia: Michał Kamiński, były spin doctor PiS, w ostatniej kampanii wyborczej doradzał sztabowi PO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Na łamach najnowszego tygodnika "Uważam Rze" Piotr Zaremba opisuje nowe zjawisko na polskiej scenie politycznej: kaczorologów. To zazwyczaj byli politycy Prawa i Sprawiedliwości z dość mizernym dorobkiem politycznym osiągniętym poza tą partią, ale za to z dużym przekonaniem o wielkości własnego ego. I maniakalnie skupieni na prezesie PiS.

Opisuje między innymi Marka Migalskiego:

Naukowiec z Katowic wszedł do polityki w 2009 roku powodowany odruchem głębokiej fascynacji Kaczyńskim. Nie słuchał przestróg znajomych, że Kaczyński zawiadujący polityczną kuchnią jest kimś trochę innym niż twórca błyskotliwych diagnoz czy amator rozmów przy stole o przyszłości ćwiata. I to niekoniecznie dlatego, że mamy do czynienia z wyjątkowym potworem. Dlatego, że polityczne realia nie zawsze pokrywają się z książkowym idealizmem.

Następnie, gdy doszło do pierwszej różnicy zdań i do szybkiego zerwania,  ze swojej traumy, z odkrycia że rzeczywistość nie jest czarno-biała doktor politologii uczynił temat nieustającej psychodramy. Jego rozważania na blogach przypominały monologi młodzieńca, który przyłapał na grzechu charyzmatycznego proboszcza i któremu niebo stanęło w płomieniach.  Taki młodzieniec może być okrutnie złośliwy, ale pozostaje nieznośnie egzaltowany, co ogranicza jego własną przydatność. Życzliwy mu kolega z europarlamentu Konrad Szymański trafnie powiedział o Migalskim kilka miesięcy temu: i on rozczarował się polityki, i świat polityki rozczarował się nim. (...)

Zaremba dodaje, ze byłyby to i może rozterki na miarę małego dramatu, gdyby nie towarzyszący temu rys niepowagi. Oto w TVN-owskiej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, budząc wesołość europosła SLD Marka Siwca, stawia odważną tezę:

Zostałem wyrzucony z PiS dlatego, że... dałem się przyłapać "Faktowi" na kupowaniu damskiej bielizny.

Zdaniem Zaremby podobnym więźniem widowiska stał się także Michał Kamiński. Także i on sięga po nieświeże rewelacje - gdy na przykład zdradzał tonem odkrycia na lamach "Wprost", że Kaczyński uwielbia się identyfikować ze Stalinem. Jednak o ile Migalski ledwie się o Kaczyńskiego otarł i większość anegdotek o nim zna z trzeciej ręki, to Kamiński może występować jako prawdziwy ekspert, naoczny świadek:

Stał się przecież nie tylko jawnym ekspertem od psychiki Kaczyńskiego. Podczas ostatniej kampanii nieformalnie doradzał sztabowi PO, wykorzystując swą znajomość z jego szefem, europosłem Jackiem Protasiewiczem. Wskazywał słabe punkty, podpowiadał.  Pytani o to politycy Platformy nie zaprzeczają. - Wystarczy obserwować co kto mówił i o czym - zauważa jeden z nich.

Więcej czytaj w najnowszym "Uważam Rze".

gim

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych