Katastrofa smoleńska była nauczką dla całego regionu czym się kończy ostra polityka antyrosyjska bez poparcia Zachodu.
- napisał Krzysztof Kłopotowski w jednym ze swoich ostatnich felietonów, oskarżając PiS o brak realizmu.
Publicysta nawołuje do pragmatyzmu, jako, że „Polska nie przetrwa o własnych siłach”. W kontekście tego braku „własnych sił” Kłopotowski proponuje inaczej spojrzeć na politykę Radosława Sikorskiego, który być może stara się ratować ile się da w obecnej sytuacji. Wcześniej Kłopotowski pisał w podobnych duchu o Tusku. Nie są to bynajmniej myśli mi bliskie. Ale ten brak złudzeń jest przynajmniej wyraźnym stanowiskiem.
Można podejrzewać, że za jakiś czas, będzie to oficjalne stanowisko ekipy Tuska, którego wielkim sukcesem okaże się uchronienie Polski przed agresją rosyjską, bo „gdyby z katastrofą smoleńską musiał uporać się rząd PiS, tylko bardziej wystraszyłby państwa regionu skutkami swojej polityki” napisał Kłopotowski. Nie wziął on pod uwagę, że do tej katastrofy, gdyby rządził PiS nie doszłoby, chyba że czegoś nie rozumiem, czyli nie mam pojęcia o nieuchronności procesów dziejowych, że kto wkłada głowę w tryby wielkiej maszynerii dziejów, tego głowa zostanie zgnieciona.
Ta logika dziejów nie jest zresztą istotna w tym momencie. Istotne jest to, że Kłopotowski napisał, choć nie wprost, że w Smoleńsku był zamach dokonany przez reżim Putina. Antoni Macierewicz w wywiadzie w „Uważam Rze”, jednoznacznie stwierdza, że do katastrofy przyczyniły się osoby trzecie. Każdy, kto nie uległ propagandowemu praniu mózgu a ma jakieś wyczucie materii historycznej musiał brać poważnie ewentualność zamachu. Zaczyna się zatem walka, aby ta wiedza zaczęła trafiać do jak najszerszej rzeszy uczciwych a przeważnie zmanipulowanych Polaków. Bo tylko tacy są zdolni zobaczyć rzeczywisty obrót rzeczy w polskiej polityce, która odeszła od demokratycznych standardów i bardzo szybko się degeneruje.
Ujawnianie coraz większej liczby faktów o Smoleńsku i zachowaniu polskich władz, będzie pogłębiało polaryzację. Nie liczę na to, że patologiczni kłamcy i manipulatorzy zmienią zdanie w tej kwestii. Nawet pokazanie czarno na białym jak było, na nic by się zdało. To jak z narkomanem. Ćpa ustawicznie, ale narkomanem nie jest we własnym mniemaniu. Jak ktoś mu zwróci uwagę, że ćpa, wyciąga natychmiast maczugę. Gdy zaczynałem rozmowę na ten temat, skądinąd z ludźmi, którzy cieszą się pewnym prestiżem intelektualnym, z humanistami, z trudem powstrzymywali wściekłość, bo trudno napaść słownie na osobę, która nie nosi na co dzień moherowego beretu i jak się to mówi „bywa w świecie” tak jak oni, humaniści. Jestem skłonny rozumieć jakoś karierowicza, który mruga oczkiem i mówi: „no wiesz, takie uwarunkowania”.
Ta schizofrenia była charakterystyczna dla systemu komunistycznego, bowiem od 1956 roku, gdy presja stalinizmu osłabła, nikt rozsądny w komunizm już nie wierzył, tym bardziej, że nie musiał. Dzisiaj „autorytety” zachowują „integralność wewnętrzną”, bo przecież Polska jest wolna i w pełni demokratyczna! Tylko jakieś oszołomy bredzą o Smoleńsku, polskości. Czubki. Słyszę, ale chyba już z mniejszym natężeniem słowa obraźliwe, protekcjonalne z pozycji autorytetu, bo monopol w „przemyśle rozdawnictwa prestiżu” został przełamany.
Knajacki język, który był używany często jako sposób na podniesienie swego prestiżu, (zasada transgresji językowej obowiązująca jako rytuał w kręgach lewackich wykształciuchów), brał tych, którzy go używali, jako swoich zakładników. Na tym ten mechanizm polega. Uznanie, że był zamach powoduje, że ten język nienawiści i urojonej wyższości, automatycznie zostaje przekierowany na jego twórców. A kto zdolny jest do kąpieli w fekaliach, które sam wytworzył? Żądanie, aby prawda o Smoleńsku trafiła do takich osobników, to równoznaczne z wymaganiem, aby stali się św. Franciszkami. Sprawa jest zatem beznadziejna.
Kwestia przechodzenia do porządku dziennego nad tą wiedzą, obojętność wobec tego wydarzenia, to zgoda na powrót systemu despotycznego. To jest klucz nie do wojny z Rosją, jak usiłują nas straszyć, ale do utrzymania stanu wolności.
Problem zaczyna się wtedy, gdy większość zdradza mentalność niewolniczą albo są pożytecznymi idiotami, ukształtowanymi przez wydziały humanistyczne polskich uniwersytetów, na których panuje kult myśli i osoby Zygmunta Baumana, cwanego ideologa w masce naukowca, byłego oficera stalinowskiej bezpieki.
Taka tyrania niezróżnicowanej masy, to już jakieś miękkie preludium totalitaryzmu. System despotyczny w czasach zawansowanych technologii informatycznych łatwo i szybko można przekształcić w system totalitarny. Ten system dla wielu dzisiejszych już emerytów był rozkoszny, a nadal pożądany przez ich dzieci i wnuki. Totalitaryzm był w naszej części Europy „uprawiany” przez czterdzieści lat. Przedmiotem uprawy byli ludzie. Niemożliwe, żeby zniknął jak kamfora. Sprawdzone wzorce zatem są. Totalitaryzm wytworzył nowe społeczeństwo ze swoimi elitami, którym na co demokracja, skoro ogranicza ich panowanie za sprawą państwa prawa.
Symptomatycznym dla tego procesu recydywy neokomunizmu w opakowaniu kapitalistycznym, jest aresztowanie i skazanie Julii Tymoszenko. Jeśli można wsadzić na 7 lat, byłą premier Ukrainy, to można na Ukrainie wsadzić już każdego. Czy jeszcze dwa lata było to do pomyślenia? O Rosji czy Białorusi nie wspomnę.
W Polsce określone siły szykują się do postawienia w stan oskarżenia Antoniego Macierewicza, przewodniczącego sejmowej komisji wyjaśniającej katastrofę smoleńską. Jest to symptomatyczne. Jeśli im się to powiedzie, znaczy że także w Polsce można wsadzić każdego wedle uznania określonych sił. Ale przecież Polska to nie Białoruś i Rosja, - wmawiają ludziom media - gdzie większość jest zachwycona Łukaszenką i Putinem. Jaka Białoruś, jaka Rosja, słyszałem to jako argument, skoro ministrem sprawiedliwości zostaje „szlachetny dżentelmen” : Jarosław Gowin, katolik i filozof. Gdzie tu logika? Otóż jest w tym logika. Logika prawa etapu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/124513-ujawnianie-coraz-wiekszej-liczby-faktow-o-smolensku-i-zachowaniu-polskich-wladz-bedzie-poglebialo-polaryzacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.