Macierewicz w "Uważam Rze": zarówno piloci jak i pasażerowie widzą, czują, są świadomi przebiegu dramatu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

- Najpierw słychać reakcję pilotów, potem pierwszą falę głosów przerażenia pasażerów, a na wysokości 15 metrów, gdy wszystko gaśnie, drugą. Zarówno piloci jak i pasażerowie widzą, czują, są świadomi przebiegu dramatu. Nowe fakty i wnioski na temat przebiegu tragedii smoleńskiej ujawnia w rozmowie z tygodnikiem „Uważam Rze” Antoni Macierewicz, poseł PiS, szef zespołu parlamentarnego badającego wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku.

Jak zauważa, wiadomo już dzisiaj z pewnością, że katastrofa tupolewa z parą prezydencką i elitą narodową na pokładzie, nie była wynikiem ani błędu pilotów ani naturalnych właściwości aerodynamicznych samolotu.

Macierewicz mówi:

Wiemy, że mieliśmy do czynienia z działaniem osób trzecich. Samolot rozpadł się w powietrzu nie uderzając o żadne drzewa i dopiero później spadł na ziemię. Szczątki tupolewa spadły na ziemię zapewne z wysokości 15 metrów, chociaż wydaje się, że główny moment katastrofy nastąpił na wysokości 26 metrów, kiedy odpadło skrzydło maszyny. To było początkiem katastrofy. Chwilę później, na wysokości 15 metrów, padło zasilanie i samolot się rozpadł.

Nie było więc, jak do tej pory twierdzą Rosjanie, żadnego zderzenia z brzozą. Skrzydło zaś odpadło w powietrzu na wysokości 26 metrów, to się zdarzyło wiele metrów nad brzozą.

Jeden z najbardziej wstrząsających fragmentów wywiadu dotyczy tego czy pasażerowie tupolewa wiedzieli co się dzieje. Poseł Macierewicz odpowiada:

Jedno z badań, które prowadzimy polega na zsynchronizowaniu głosów z kabiny  z przebiegiem wydarzeń fizycznych, zrekonstruowanych przez naszych ekspertów. Widać, że przebieg wydarzeń wywołuje bardzo dojmującą, głośną, tragiczną i wstrząsającą swoim dramatyzmem reakcję zarówno pilotów jak i pasażerów. Są nagrane głosy zarówno zbiorowe jak i pojedyncze. Pierwszą falę głosów słychać na wysokości 26 metra ,gdy dochodzi do oderwania skrzydła. Najpierw słychać reakcję pilotów, potem pierwszą falę głosów przerażenia pasażerów, a na wysokości 15 metrów, gdy wszystko gaśnie, drugą.

Zarówno piloci jak i pasażerowie widzą, czują, są świadomi przebiegu dramatu.

To trwa – jak mówi poseł PiS - do pięciu sekund. Tyle czasu widzą, że samolot zaraz się rozpadnie. Skąd to wiadomo? Rejestrator w kabinie pilotów zbiera głosy z całego samolotu, zwłaszcza, że są one przerażające, bardzo głośne.

Macierewicz podkreśla, że na tragedii najbardziej zyskała Rosja. Całkowitej zmianie uległa bowiem polska polityka, nastawiona wcześniej na tworzenie obszaru współpracy między Odrą a Kaukazem, między Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym.

Cały wywiad z Antonim Macierewicz w najnowszym "Uważam Rze".

Sil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych