Marta Kaczyńska w "Uważam Rze": Świąteczne rozmowy z rodzicami zostały tak nagle urwane. Nic już nie jest takie samo

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

- Nie myślę już niestety o nadchodzących Świętach Bożego Narodzenia z taką radością jak kiedyś, są one jakoś nierozłącznie związane ze smutkiem, żalem, brakiem - mówi w poruszającej rozmowie z tygodnikiem "Uważam Rze" Marta Kaczyńska, córka śp. Pary Prezydenckiej, która w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach zginęła 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.

Dodaje, że choć minął ponad rok, skłamałaby mówiąc, że czas zaleczył rany, że przywykła:

Na pewno codzienność, konieczność opieki nad dziećmi, nad rodziną, zmusza człowieka by starał się być dzielny. Dzieci muszą mieć szczęśliwe święta, muszę dla nich starać się odnaleźć w tym radość. Ale i dziewczynki pamiętają dziadków. A teraz także stryj i babcia przeżywają to tak ciężko.

To wszystko strasznie trudne do przyjęcia także dlatego, że stało się to tak nagle i w tak niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach. Nie wiem, może za kilka lat będzie łatwiej.

Zapytana czy przyjaciele rodziców sprawdzili się w tym trudnym czasie, Marta Kaczyńska odpowiada, że zdecydowana większość tak. Ona sama przyjaźnie kontynuuje:

Byli wokół rodziców wspaniali ludzie. Chociaż kilka osób z tych, którzy byli wokół taty, raczej jednak z nieco dalszego kręgu, w moim odczuciu zawiodło. A może inaczej – niezmiernie mnie ich postawa zaskoczyła.

A gdyby nie było tragedii smoleńskiej, to co by dzisiaj było?

Trudno mi o tym myśleć. Na pewno, wybory były do wygrania. Nie byłoby łatwo, ale mandat prezydencki byłby silniejszy. Na pewno też tata mówił wiele razy, że chciałby wrócić do pracy naukowej.

Nie wierzymy, że by się to udało.

Tak, mają panowie racje, że brakowałoby mu polityki nawet gdyby wybory przegrał. Byłby wtedy pewnie ważnym liderem opozycji, potrafiłby pomóc ludziom przeciwstawiającym się temu co dzieje się teraz. Potrafiłby przekonać część Polaków wątpiących w siebie, że warto być Polakiem, warto mieć ambicje, budować silne, własne państwo. Potrafiłby wielu obudzić.

Mówił czasem, że kocha Polskę?

Nie, to było oczywiste. To było oczywiste…

 

Marta Kaczyńska mówi, że brakuje je rozmów z rodzicami przy świątecznym stole, że zostały tak nagle urwane… A jak podkreśla, o tyle jeszcze spraw chciałabym rodziców zapytać, tyle rzeczy chciałabym im powiedzieć. Bo zawsze miała wrażenie, że jeszcze zdąży... Zostały pamiątki. Do dzisiaj nosi w portfelu łuski z karpia, które mama kiedyś dała jej na szczęście.

wu-ka, źródło: Uważam Rze

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych