Znaczna większość spośród żyjących w Afryce ponad pół miliarda chrześcijan nie kojarzy świąt Bożego Narodzenia z zapachem choinki, gdyż świerk, jodła czy sosna są tam drzewami rzadkimi.
Choinki można spotkać w RPA lub w większych miastach całej Afryki - najczęściej w wersji plastikowej.
W Nigerii nie ma świąt bez harmattanu - wiatru, który przynosi pustynny kurz. Na Madagaskarze zapach choinki zastępuje zapach owoców liczi.
W Liberii prezydent kraju Ellen Johnson - jedna z tegorocznych laureatek Pokojowej Nagrody Nobla - uroczyście zapaliła światełka przyozdabiające świąteczne drzewko przed jej siedzibą. Nie jest to jednak tradycyjna choinka, lecz palma.
Pani prezydent zaakcentowała w ten sposób konieczność promowania rodzimych produktów. "Musimy więcej korzystać z tego, co mamy" - powiedziała w okolicznościowym orędziu do narodu.
W Ghanie Boże Narodzenie nie pachnie świerkiem, lecz kakao, ponieważ grudzień jest miesiącem zbioru owoców kakaowca. Same święta są radosne i wystawne, wszędzie odbywają się tańce i maskarady.
W wielu okolicach kraju jest to również święto położnych. Popularna jest legenda o Annie, która pomogła odebrać poród Marii i swoją mocą uchroniła Jezusa przez zazdrością złego króla.
W Ugandzie w Afryce Wschodniej bębny w niektórych wioskach rozbrzmiewają już od tygodnia. Wesołe korowody krążą od chaty do chaty. Dzieci cieszą się z powodu rozpoczętych właśnie wakacji.
"Nie wyobrażam sobie świąt poza Ugandą. Pewnie dlatego nigdy nie chciałem wyjechać z kraju" - powiedział PAP nauczyciel Moses Omala.
"Żona już zaczęła przygotowywać świąteczną matokę (zielone banany duszone w liściach bananowca). Kupiłem pięć kurczaków i dwie owce, teraz czekają w ogródku na koniec swego żywota. W niedzielę zjedzie do nas cała rodzina, będzie kilkadziesiąt osób i zaczniemy świętowanie. Po prostu chcemy się cieszyć życiem" - dodał.
W Kiberze, ubogiej dzielnicy stolicy Kenii Nairobi, również panuje świąteczna atmosfera. Na rozpalonych grillach piecze się tradycyjna wołowina i kurczaki. "Mimo że mieszkamy w slumsie, to święta każdy z nas stara się przeżyć najlepiej jak potrafi. Ja oszczędzałam przed trzy miesiące" - powiedziała PAP fryzjerka Rhoda. I dodała: "Dzisiaj miałam strasznie dużo roboty. Każda kobieta chce wyglądać najpiękniej na tę okazję."
W Sudanie Południowym, który obchodzi pierwsze w historii niepodległego kraju Boże Narodzenie, śpiewy słychać już od tygodnia. Na głównym targu w stołecznej Dżubie tłok. Achok - gospodyni domowa i matka czworga dzieci - narzeka na rosnące ceny. "Kupuję fasolę, ochrę i kurczaka. W domu czeka mama, która skończyła robić kisrę (tradycyjny rodzaj naleśnika). Byka ubijemy w sobotę. Chciałabym, by te święta były spokojne. Mamy niepodległość, a nadal giną ludzie. Chcę, by cała moja rodzina była szczęśliwa."
Niektórzy mieszkańcy Dżuby przyozdabiają drzewa mango, których owoce dojrzeją lada dzień.
W wigilię Bożego Narodzenia kościoły w Demokratycznej Republice Konga przepełnione są tłumem śpiewających wiernych. Ponieważ kraj ten jest kolebką rumby, msze są głośne i wzbogacone elementami tanecznymi.
Większość Kongijczyków stara się przygotować tego dnia lepszy posiłek niż zazwyczaj. Śpiewy trwają do pierwszej w nocy. Pierwszy dzień świąt jest zazwyczaj senny i spokojny, zmęczeni śpiewaniem i tańcami Kongijczycy zostają w domach.
Z Dżuby Julia Prus (PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/124248-w-afryce-chrzescijanie-nie-kojarza-swiat-bozego-narodzenia-z-zapachem-choinki-gdyz-swierk-jodla-czy-sosna-sa-tam-drzewami-rzadkimi