Tusk nie odpowie za Smoleńsk. Sąd podtrzymał decyzję prokuratury, przedstawiając jej uzasadnienie jako własne

PAP
PAP

Sąd podtrzymał decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa wobec premiera. Postępowania domagało się Stowarzyszenie Solidarni 2010 zarzucając Donaldowi Tuskowi zdradę dyplomatyczną oraz niedopełnienie obowiązków.

Sędzia Grzegorz Miśkiewicz niemal przepisał decyzję prokuratora umarzającego śledztwo i tak jak prokurator nie odniósł się do najważniejszych argumentów sformułowanych w zażaleniu na umorzenie śledztwa

– mówiła po rozprawie Ewa Stankiewicz, prezes Stowarzyszenia Solidarni 2010, podkreślając, że

odmowa przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie jest wyrazem niebywałego lekceważenia i pogardy dla tych obywateli, którzy są zaniepokojeni postawą premiera po katastrofie.

Po tym, jak we wrześniu prokuratura wobec "braku znamion czynu zabronionego" odmówiła wszczęcia postępowania, Stowarzyszenie Solidarni 2010 odwołało się do sądu. Jak mówił pełnomocnik stowarzyszenia mec. Władysław Siwek, doszło do niedopełnienia obowiązków przez premiera Donalda Tuska, który zawarł umowę międzynarodową z premierem Rosji Władimirem Putinem co do zasad badania katastrofy - a umowa ta nie została następnie zatwierdzona przez żadne krajowe organa.

Pełnomocnik wniósł o uchylenie postanowienia prokuratury i jej ponowne rozpatrzenie. Jego zdaniem, trudno zgodzić się z którymkolwiek ze stwierdzeń prokuratury. Podkreślił, że ws. katastrofy smoleńskiej pojawiają się nieustannie nowe wątki, które należy włączyć do akt sprawy. Wniósł o takie potraktowanie m.in. ostatnich publikacji „Gazety Polskiej” dotyczący tzw. taśm Klicha. Mec. Siwek złożył także wniosek o "rozpytanie" naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego, a także b. akredytowanego przy MAK płk. Edmunda Klicha o to, czy Parulski mówił Klichowi, iż przyjęcie konwencji chicagowskiej do badania katastrofy smoleńskiej było "działaniem na szkodę Polski". Stowarzyszenie dowodzi, że Tusk dopuścił się przestępstwa zdrady dyplomatycznej. W opinii Solidarnych 2010 - doprowadzono do rezygnacji przez Polskę z bezpośredniego dostępu do dowodów (są nimi m.in. "czarne skrzynki" i wrak Tu-154) i wpływu na przebieg prowadzonego w Rosji postępowania.

Sąd podtrzymał decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa. Jak podkreślił w uzasadnieniu sędzia Grzegorz Miśkiewicz, nie wskazano, by doszło do przestępstwa niedopełnienia obowiązków lub zdrady dyplomatycznej.

Odwołanie było bezzasadną polemiką z ustaleniami prokuratury

– dodał sędzia. Według sądu, przyjęcie konwencji chicagowskiej - aktu prawnego będącego w obiegu prawnym w RP – nie rodziło konieczności zatwierdzenia tego w Polsce.

Działania premiera na pewno nie były pochopne w tej skomplikowanej materii prawnej

- uznał sąd. Uzasadnienie postanowienia sądu w 95 proc. pokrywało się z uzasadnieniem prokuratury. Sędzia cytował przepisane dosłownie całe akapity uzasadnień stworzonych przez prokuraturę. Wszystkie wnioski dowodowe złożone dziś przed sądem, łącznie z wnioskiem o ustalenie statusu pokrzywdzonego dla Stowarzyszenia Solidarni 2010, zostały całkowicie pominięte.

- To, że sąd nie odniósł się do najważniejszych argumentów, które zostały mu zaprezentowane to wyraz lekceważenia i pogardy. Jako stowarzyszenie mamy za sobą kilka tysięcy podpisów obywateli Polskich o powołanie międzynarodowej komisji ds. zbadania przyczyn katastrofy oraz podpisów o postawienie premiera Tuska przed Trybunał Stanu. W tak ważnej sprawie, prawie bezpieczeństwa Polski, lojalności polskiego premiera, gdyby nawet jedna osoba miała tu wątpliwości, to należałoby wszcząć postępowanie

– mówiła Ewa Stankiewicz. Rozczarowania nie krył także mec. Siwek:

Sąd podzielił poglądy prokuratury i je powtórzył. W dniu dzisiejszym na etapie polskiej procedury sprawa zawiadomienia z września została zakończona przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Porządek prawny w Rzeczpospolitej Polskiej ustawiony jest na wymierzanie sprawiedliwości przez sąd. Niestety nawet największy nacisk społeczny nie może tego porządku zmienić. Sąd nie uwzględnił naszych argumentów.

Solidarni 2010 nie dają za wygraną. Zamierzają nadal walczyć o prawdę o Smoleńsku.

Prędzej czy później premier stanie przed sądem

– zapowiadała Ewa Stankiewicz.

Nie ma wątpliwości, że dzisiejsze postanowienie sądu przygotowane zostało wcześniej. Argumentacja mec. Siwka i nowe aspekty sprawy, które przedstawił nie miały dla sądu najmniejszego znaczenia. Zapewne z tego powodu sędzia Miśkiewicz zdecydował o wyłączeniu mediów z uczestnictwa w części procesowej.

 

 

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych