Uwielbiam złośliwe teksty w tabloidach, w których rok po kroku dziennikarze wypominają czołowym politykom zbytnią dbałość o wygląd, bądź jej brak. Tym razem ostre pióro dotknęło Radosława Sikorskiego.
Przyjmuję do wiadomości miny, jakie teraz pan minister stroi, bo mina błazna jest często przez pana przyjmowana publicznie...
- zwrócił się kąśliwie do Sikorskiego, podczas debaty w Sejmie Antoni Macierewicz. To wystarczyło jednemu z dzienników do szybkiej reakcji.
Czyżby chodziło o nową fryzurę ministra?
- zaraz pyta „Super Express”
I pisze:
Ostatnio Radosław Sikorski pokazuje się bowiem taki przylizany. Jakby mocno posmarował czymś włosy albo nie mył ich od ładnych kilku dni.
To drugie odpada, bo nie podejrzewamy ministra o brak łazienki w jego pałacu w Chobielinie. Chodzi raczej o nową modę, którą forsują wielcy kreatorzy, jak Yves Saint Laurent. Nowy ład na głowie - fryzura jakby ją krowa wylizała - przypadła ministrowi do gustu.
Oj, to musiało zaboleć. Nie dość, że zasugerowano, iż ministrowi brak dbałości o higienę, to co chyba gorsze dla niego brak gustu. Czym minister spraw zagranicznych tak sobie nagrabił u dziennikarzy? Hmm… nie chodzi o fryzurę, czy ubiór, a sposób bycia. W końcu zarozumialców nie lubi się już od przedszkola. A Radosław Sikorski skromnością nie grzeszy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/123976-troche-lansu-i-juz-jest-na-cenzurowanym-se-odkrywa-tajemnice-ulizania-a-la-radek-sikorski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.