Zderzaki Tuska mają przeszłość. "Nowy minister infrastruktury właściwie zrobił durnia ze swego poprzednika"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Zapewne premier Tusk przypuszczał, że mówiąc o zderzakach, czyli ministrach, których przyjdzie prędko wymieniać w trakcie urzędowania, ogłasza zabawną przyszłość. Wszak słowo „zderzak”, w tym kontekście, wylansował Lech Wałęsa w trakcie swego prezydentowania. Przyjmowano wówczas to określenie, jako przejaw przewrotności prezydenta i jego niczym nieuzasadnionego samouwielbienia. Jeśli ktoś nie pamięta, niech poszuka, choćby w „Wyborczej”, co te do dziś podziwiane przez niektórych umysły wypisywał i rysowały. Wałęsa, jako biegnący z siekiera zbrodniarz, czyniący wojnę „na górze”, wróg demokracji nr 1, antyeuropejczyk, zamordysta i prymityw, przynoszący Polsce tylko wstyd. Takie opinie wypisywał Michnik i jego pionierzy.

Dziś, na razie słownie, po zderzaki sięgnął Tusk. I jego podwładni dobrze ideę zrozumieli. Nowy minister infrastruktury właściwie zrobił durnia ze swego poprzednika, choć do niedawna premier uznawał Grabarczyka za nadzwyczajną postać, na bardzo trudnym odcinku pracy. Nowak, mówiąc, że szybka kolej jeszcze długo nie będzie nam potrzebna, wyśmiał Grabarczyka jeszcze bardziej niż opozycja, bo gadać można wszystko, ale nowy minister wyrzucił po prostu mrzonki poprzednika na śmietnik. Tyle tylko, że te mrzonki lud przed wyborami kupił jako rzecz najprawdziwszą. Oczywiście wkrótce będzie wstawiony nowy „zderzak” i ogłosi coś pośredniego. Kolej szybka – tak, ale nie w tym wymiarze, prędzej niż przedstawiał Nowak, ale jednak nie tak bardzo szybko.

Podobnie Bartosz Arłukowicz – sporo oddalił się od sztandarowego pomysłu Ewy Kopacz w sprawie dystrybucji leków. Pewnie niedługo się okaże, że cały ów pomysł, to tylko strata czasu i pieniędzy wydanych na jego tfu...rców. Jak zwykle, kolesi. Ponadto chwieją się już porządnie fundamenty, na których Kopacz postawiła prywatyzację placówek służby zdrowia. Te, które do tej pory były rentowne – są nimi nadal, które przynosiły straty – tracą i dziś. Gołym okiem widać, że Arłukowicz jest wyłącznie aktywistą, a nie konstruktywnym politykiem, o zdolnościach menadżerskich nie ma więc potrzeby wspominać.

Minister Zdrojewski mówi co jakiś czas o wartościach, ale wartości, te wymierne w złotówkach przekazuje przeważnie na lewo i lewakom. Gdy nadejdzie naprawdę trudny okres i premier będzie musiał pokazać, że coś tam robi, wypchnie i Zdrojewskiego. Paru innych także, na dodatek. Jako dowód wielkiego zapracowania. I dlatego Donaldowi Tuskowi będą potrzebne zderzaki. Ich wymiana ma symulować kierowniczy trud. Będzie na budowie taki ruch i taka wrzawa, że puste taczki w rękach biegających nie będą już nikogo dziwić. Po prostu, jak w peerelowskim dowcipie, nie będzie czasu, by je załadować.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych