"Zawsze mówił z wielkim respektem o transcendentnym wymiarze życia. Przyjaźnił się z wieloma chrześcijanami"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Agencje donoszą o pełnych żalu reakcjach świata chrześcijańskiego na śmierć Václava Havla.

Czeska Konferencja Biskupia wyraża szczere współczucie rodzinie i wszystkim bliskim Václava Havla i dziękuje Bogu za jego życie

– stwierdził przewodniczący episkopatu i prymas Czech, abp Dominik Duka.

W oświadczeniu zamieszczonym przez Biuro Prasowe episkopatu Czech podkreślono zasługi byłego prezydenta Republiki Czeskiej dla upadku totalitarnej dyktatury komunistycznej, dla ojczyzny i całego narodu. Przypomniano, że ten pisarz i dramaturg, jeden z pierwszych rzeczników „Karty 77”, czołowy przywódca „aksamitnej rewolucji” był ostatnim prezydentem Czechosłowacji i pierwszym prezydentem Republiki Czeskiej. W ostatnich chwilach jego życia towarzyszyła mu małżonka, Dagmar Havlová i jedna z sióstr boromeuszek, które troszczyły się o niego w ostatnich miesiącach

Abp Dominik Duka na początku lat osiemdziesiątych przebywał razem z Václavem Havlem w więzieniu w Pilźnie-Borach. Abp Duka został skazany przez komunistyczne władze za tajne kierowanie zakonem dominikanów w swej ojczyźnie. Pomimo, że nie siedzieli w jednej celi czas odosobnienia zbliżył ich do siebie i pozwolił na wymianę opinii na temat szeregu kwestii społecznych i religijnych, w tym nad zagadnieniem istnienia Boga oraz przyszłym ładem w wolnym społeczeństwie. Program pozwoli na zapoznanie się z poglądami zmarłego byłego prezydenta i obecnego przewodniczącego episkopatu Czech.

Okres ten służył nawiązaniu więzi osobistej przyjaźni, wymianie opinii, a nawet – pomimo że Havel deklarował się jako agnostyk – spotkaniach na modlitwie różańcowej. Pierwszą decyzją Havla po objęcia urzędu prezydenckiego było nawiązanie relacji ze Stolicą Apostolską i zaproszenie Jana Pawła II do odwiedzenia Czechosłowacji, co nastąpiło w dniach 21 - 22 kwietnia 1990 r.

Telewizja Czeska wyemituje dziś nagraną 11 listopada br. rozmowę arcybiskupa  Duki OP z  Havlem. Została ona nagrana w mieszkaniu metropolity praskiego. Pierwotnie emisję programu planowano na 1 lutego.

Zmarł człowiek, który poszukiwał prawdy, jeden z najodważniejszych ludzi, jakich znałem, równocześnie bardzo skromny, jeden z największych przyjaciół Polski, autorytet, który jest nie do zastąpienia – nie tylko dla Czechów i Słowaków, ale dla wszystkich Europejczyków

– powiedział KAI dr Andrzej Grajewski.

Tak szef działu zagranicznego tygodnika „Gość Niedzielny” i były członek „Solidarności Polsko-Czechosłowackiej” skomentował wiadomość o śmierci byłego prezydenta Czech, pisarza i dysydenta, Vaclava Havla, który w wieku 75 lat zmarł dziś w swoim wiejskim domu w Hradeczku. Podajemy wypowiedź dr. Grajewskiego:

Vaclav Havel był przyjacielem Polaków, dla wielu był natchnieniem i inspiracją, gdy zainicjował Kartę 77. Działania polskiej opozycji pod koniec lat 70. były inspirowane jego wspaniałym esejem „Siła bezsilnych”, w której wykładał ideę ruchu sprzeciwiania się totalitarnym systemom bez przemocy. Wpłynął nim na myślenie bardzo wielu ludzi w Europie Środkowo-Wschodniej, nie tylko w Polsce. W ramach Solidarności Polsko-Czechosłowackiej zabierał głos w sprawach polskich, zwłaszcza po ogłoszeniu stanu wojennego w latach 80., gdy dochodziło do spotkań w Karkonoszach między dysydentami czeskimi i polskimi.

Był symbolem wielkiej uczciwości intelektualnej, wybitnym twórcą, który przez wiele lat skazany był na milczenie, gdyż cenzura nie dopuszczała do publikacji jego książek, a jego sztuki były grywane w teatrach na Zachodzie, ale nie w Pradze. Jego przymusowe milczenie było ceną za wierność prawdzie, którą głosił w swoich tekstach. Jako polityk bronił integralności Czechosłowacji i ubolewał, że nie jest w stanie zapobiec rozpadowi federalnego państwa. Nawet, gdy po dwóch kolejnych kadencjach przestał być prezydentem Czech, jego autorytet w kraju nadal był wielki.

Havel był zafascynowany postacią Jana Pawła II. Deklarował się jako agnostyk, ale jego spotkanie z ludźmi wierzącymi w więzieniu, bardzo zbliżyło go do chrześcijaństwa. W pewnym momencie w tym samym więzieniu siedzieli i Havel, i obecny metropolita praski abp Dominik Duka, dominikanin, który odbywał karę za odprawianie Mszy św. bez zgody władz państwowych oraz organizowanie katechezy. Tam się poznali. Spotkanie tych dwóch ludzi oraz świadectwo odważnych czeskich chrześcijan w czasach komunistycznych, niewątpliwie wpłynęło na stosunek Havla do spraw religii. W mojej pamięci pozostanie ten niesamowity moment, gdy wiosną 1990 r. papież przyjechał z wizytą do Czechosłowacji i Havel, który jeszcze do niedawna był więźniem politycznym, witał Ojca Świętego słowami, że nie wie co to jest cud, ale ma wrażenie, że uczestniczy właśnie w cudzie. Dla mnie te słowa pozostaną symbolem przemian, jakie zaszły w Europie Środkowo-Wschodniej w 1989 r., który Jana Paweł II nazwał w jednym z dokumentów Annus Mirabilis, (Rokiem Cudów).

Prywatnie był człowiekiem bardzo ciepłym, w kontaktach osobistych bardzo skromnym, bezpośrednim. Wysoki urząd, który piastował, nie zmienił go. Gdy Lech Wałęsa miał przybyć po raz pierwszy do Czech, zastanawialiśmy się, wraz z ambasadorem RP w Czechach Jackiem Baluchem, nad programem jego wizyty. Zaproponowałem pół żartem żeby poszli na piwo, bo obydwaj je lubią. I rzeczywiście, po oficjalnej części na Hradczanach i po pokazaniu gościowi z Polski jednego z najpiękniejszych widoków świata – Pragi z okiem królewskiego zamku – Wałęsa i Havel zeszli na Malą Stranę i udali się do jednej z piwiarni. Piwiarnia była gwarna, pełna gości, a tu nagle weszli do niej dwaj prezydenci – Czechosłowacji i Polski. Nie było nawet miejsc, więc stanęli przy kontuarze i wypili po kuflu. Havel nigdy nie celebrował swojej wielkości.

Po upływie jego drugiej kadencji, gdy odszedł z polityki bardzo radziłem Kancelarii Prezydenta Wałęsy, aby go do Polski zaprosił jako prywatną osobę. Havel przyjechał, a jedną z jego próśb było zorganizowanie mu wizyty na Jasnej Górze.



Zawsze podziwiałem jego mądrość, odwagę a także poczucie humoru

– powiedział KAI ks. Tomáš Halík, wybitny czeski teolog i przyjaciel zmarłego dzisiaj w Pradze byłego prezydenta Czech Vaclava Havla. Miał 75 lat.

Należy również podkreślić duchowy wymiar jego osobowości i działań. Zawsze mówił z wielkim respektem o transcendentnym wymiarze ludzkiego życia. Łączyły go więzi przyjaźni z wieloma chrześcijanami

– zaznaczył ks. Halík.


Publikujemy krótkie wspomnienie ks. Halíka o Vaclavie Havlu:

Znałem się z Vaclavem Havlem od 1967 r. Byliśmy przyjaciółmi w czasach dysydenckich, gdy był prezydentem i do jego śmierci. Zawsze podziwiałem jego mądrość, odwagę a także poczucie humoru. Nigdy nie był człowiekiem aroganckim. Cechowała go zawsze pokora. Należy również podkreślić duchowy wymiar jego osobowości i działań. Zawsze mówił z wielkim respektem o transcendentnym wymiarze ludzkiego życia. Łączyły go więzi przyjaźni z wieloma chrześcijanami.

Był wielką osobowością dla Czechów i całego świata. Spotykałem na siedmiu kontynentach naszego świata, także prostych ludzi, dla których nazwisko Vaclav Havel było czymś jedynym, z czym kojarzyły się im się Czechy. Dla wielu ludzi był symbolem heroicznej walki przeciwko komunistycznemu totalitaryzmowi i orędownikiem wolności i demokracji. Zawsze miał bardzo przyjacielski stosunek do Polaków. Przyjaźnił się z wieloma polskimi dysydentami i były to głębokie więzi, które zachował do końca życia.

wu-ka, KAI


Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych