"Pańskie lekarstwo na kryzys jest szkodliwe". Opozycja krytykuje premiera Tuska w Sejmie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.PAP
Fot.PAP

Posłowie opozycji krytykowali podczas sejmowej debaty czwartkowe wystąpienie Donalda Tuska na temat przyszłości UE zarzucając mu m.in. braki wizji.

Wizja jest, to silna pozycja Polski w rodzinie silnych krajów europejskich - odpowiadał PSL.

Krzysztof Szczerski (PiS) ocenił, że pomysły premiera związane z przyszłością UE są błędne i na pewno nie prowadzą do poprawy sytuacji w Europie.

Pańskie lekarstwo na kryzys jest szkodliwe.

- podkreślił.

To było przemówienie zestrachanego premiera, który boi się o przyszłość, boi się o wykluczenie Polski, boi się, że jak się odezwie, to coś się złego stanie.

- mówił Szczerski. Według niego, pomysły szefa polskiego rządu to całkowite zaprzeczenie wartości, które legły u źródeł integracji europejskiej.

Panie premierze, ojcowie założyciele Unii przewracają się w grobie.

- podkreślił poseł PiS. Nie szczędził też słów krytyki posłom lewicy.

Dziwię się państwu z lewicy, którzy dzisiaj są tak szczęśliwi z wyniku ostatniego szczytu UE. Państwo abdykujecie jako lewica z obrony społecznego modelu gospodarki w Europie. Nie abdykujcie ze swojej lewicowości, w całej Europie lewica broni modelu społecznego, a wy w imię ideologii paneuropejskiej abdykujecie ze swojej roli jako lewicy, obrońcy wymiaru społecznego w gospodarce.

- podkreślił Szczerski.

Robert Biedroń z Ruchu Palikota zarzucił Donaldowi Tuskowi, że w jego wystąpieniu zabrakło wizji, dlaczego jesteśmy w UE i w jakim kierunki zmierzamy.

Dziś tego nie poznaliśmy.

- zaznaczył. Poseł podkreślił, że jednym z fundamentów UE jest poczucie bezpieczeństwa socjalnego.

Dziś tylko słyszałem: kryzys, kryzys, euro, euro. A gdzie ludzie?

- pytał. Poseł ubolewał, że zabrakło wizji UE federalnej, gdzie społeczeństwo, ludzie decydują o jej przyszłości.

Człowiek to nie kod paskowy, który można zeskanować i sprzedać. To nie banki powinny decydować o przyszłości UE, a obywatele. Projekt UE nie może być promocją banków. Projekt UE to wspólne marzenie mieszkańców Europy, 500 mln obywateli.

- podkreślił.

Z Biedroniem nie zgodził się Stanisław Żelichowski (PSL).

Wizja jest. To silna pozycja Polski w rodzinie silnych krajów europejskich

- oświadczył. Nawiązując m.in. do krytyki przez europosłów prawicy środowego wystąpienia Tuska w Parlamencie Europejskim podsumowującym polska prezydencję Żelichowski powiedział:

Tylko narody pojednane w obliczu zagrożenia wychodzą z tego zagrożenia obronną ręką.

Tadeusz Iwiński (SLD) odnosząc się do kryzysowej sytuacji w UE ocenił:

Płyniemy na jednej łodzi, albo dopłyniemy, albo utoniemy. Dziś mamy dylemat, czy przeważą egoizmy narodowe, czy koncepcja narodowej współpracy.

- podkreślił.

Według szefa klubu Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka mieli rację ci, którzy ostrzegali przed Traktatem Lizbońskim. Jak ocenił traktat ten był wielkim błędem pogłębiającym integarcję europejską, która jest w kryzysie.

Ci którzy głosowali za traktatem popełnili błąd. Z perspektyw 3 lat podpisanie traktatu było nieprzydatne i nie przystające do wyzwań UE.

- podkreślił.

Polacy w referendum akcesyjnym opowiedzieli się za określonym kształtem UE. Po kilku latach koalicja postanowiła ten kompromis zburzyć. Tusk zgodził się na przeforsowanie polityki, którą Paryż i Berlin narzucili Europie. Na to nie może być zgody.

- oświadczył Mularczyk.

Andrzej Halicki (PO) zwracał uwagę na nieobecność podczas debaty nad wystąpieniem premiera liderów PiS.

Gdzie jest prezes? Gdzie jest szef klubu PiS?

- pytał.

Kilka dni temu PiS wzywał Polaków, aby wyjść na ulicę, żeby demonstrowali, bo nie debatuje się o naszej przyszłości, o decyzjach, które podejmujemy. No to debatujmy. Jak wy debatujecie? O czym wy rozmawiacie?

- pytał Halicki.

Rozmawiajmy merytorycznie. Jeżeli będziecie z zaciśniętą pięścią i zaciśniętymi ustami wołać, że straciliśmy niepodległość, że jest IV Rzesza, czwarty rozbiór, kondominium itd. i na koniec - KL-Europa - haniebne transparenty. I pod tymi transparentami będziecie próbować Polakom mówić, że stało się coś złego, coś innego niż wtedy kiedy Jarosław Kaczyński mówił: mamy wielki sukces negocjacyjny, fundament współpracy w ramach Europy w oparciu o traktat lizboński. Co innego mamy dziś niż współpracę i ten traktat, co innego się wydarzyło? Więc trzeba być konsekwentnym.

- dodał poseł PO.

Antoni Macierewicz (PiS) odpowiadając Halickiemu poinformował, że Kaczyński został wezwany do sądu i tam przebywa oraz że sąd nie zgodził sie na zmianę terminu. Jak dodał, Halicki zamiast "szafować kalumniami, powinien się o to zapytać".

PAP/ Bar

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych