Przygotowując się do wprowadzenia stanu wojennego Jaruzelski i jego ekipa analizowała potencjał Ludowego Wojska Polskiego pod kątem sprawnej pacyfikacji solidarnościowego oporu. Mieli świadomość, że odpowiedzialność za rozprawę z „kontrrewolucją” spoczywa na armii, której wsparcia – ale jedynie pośredniego – udzielą Sowieci. Potwierdzały to także raporty wywiadowcze, których treść opierała się na rozmowach i kontaktach z oficerami GRU. W lutym 1981 r. pisał o tym attaché wojskowy w Indiach, były zastępca szefa Zarządu II – płk Ryszard Iwańciow, po spotkaniu z grupą attachés Układu Warszawskiego (poza Rumunią) w New Delhi:
Jak już meldowałem, odpowiadając na toast, w którym podkreśliłem nierozerwalną więź, przyjaźń oraz niezłomną wolę współdziałania WP z Armią Radziecką [podkreślenia – S.C.] i innymi armiami K[rajów] S[ocjalistycznych] w ramach U[kładu] W[arszawskiego], attaché wojskowy ZSRR [płk L. Gołancew – przyp. S.C.] w imieniu własnym i pozostałych akcentował, że w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, KS udzielają jej wszechstronnej pomocy ekonomicznej, a ZSRR również wojskowej w uzbrojeniu, nowoczesnej technice i szkoleniu. Wyraził głębokie przekonanie, że obecne trudności Polska pokona, tak jak pokonały swoje inne KS w poprzednich okresach, nie wyłączając Związku Radzieckiego w latach dwudziestych i trzydziestych. WP – druh bojowy Armii Radzieckiej z lat drugiej wojny światowej – dzisiaj najsilniejsza po radzieckiej armia UW, niewątpliwie udzieli swej partii i państwu, zagrożonym przez siły antysocjalistyczne i kontrrewolucyjne, odpowiedniej pomocy” (zob. IPN BU 001103/175, Notatka służbowa (sprawozdanie ze spotkania attaché wojskowych) w dniu 6 II 1981 r., oprac. płk R. Iwańciow, New Delhi, 10 II 1981, k. 423).
Pułkownik Iwańciow usłyszał także zdecydowane zapewnienie, że Sowieci do Polski nie wkroczą:
„Attaché radziecki […] w rozmowie osobistej powiedział, że dobrze zrozumiał moje akcenty o niezłomnej woli WP współdziałania z Armią Radziecką i innymi armiami państw UW, ale przy całej pomocy, jakiej Związek Radziecki udziela nam i będzie udzielał, będziemy musieli sami dać sobie radę. »Związek Radziecki nie da się wepchnąć do interwencji, czego bardzo by chciały zwłaszcza USA, bowiem ma dość już jednego Afganistanu« [podkreślenie – S.C.]”. (zob. IPN BU 001103/175, k. 424).
Notatka płk. Iwańciowa potwierdza treść innych dokumentów świadczących o tym, że w 1981 r. Sowieci nie mieli zamiaru interweniować w Polsce. Por. m.in. W. Bukowski, Moskiewski proces. Dysydent w archiwach Kremla, Warszawa 1998, s. 555-574; „Zeszyt roboczy” generała Anoszkina, [w:] Przed i po 13 grudnia. Państwa bloku wschodniego wobec kryzysu w PRL 1980-1982. Tom 2 (kwiecień 1981 – grudzień 1982), wybór, wstęp i oprac. Ł. Kamiński, Warszawa 2007, s. 398-399. Zob. także interesujący artykuł Ł. Kamińskiego na temat sowieckiej doktryny „nieinterwencji” po 1968 r.: 1981: koniec doktryny Breżniewa, [w:] Od Piłsudskiego do Wałęsy. Studia z dziejów Polski w XX wieku, red. zespołu, Warszawa 2008, s. 488-489 oraz A. Dudek, Trzy bitwy generała, [w:] idem, PRL bez makijażu, Kraków 2008, s. 157-163.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/123634-cenckiewicz-dla-wpolitycepl-bedziemy-musieli-sami-dac-sobie-rade-mit-interwencji-sowieckiej-obala-ten-dokument-z-1981-r