Chocholi taniec trwa

Felieton ukazał się na stronach www.sdp.pl

Dostrzegł Wyspiański. Dzieci obowiązkowo czytały, teatry często wystawiały. Tańcowano obłędnie na scenach, zażarcie dyskutowano od lat.

I co? Nico!

Niemoty gadają i gadają. I tyle.

Zbędny Senat będzie teraz spokojnie wysiadywał kukułcze jajo. Powygłupia się trochę Kutz, ale kto by się przejmował nestorem.

Z „sitkiem” i kamerą będą biegać za Palikotem licząc, że powie coś nowego. Reszta przecież powtarza się, atomizuje i najgorsze, że już nudzi. Ludzie wyłączają telewizory i odmawiają płacenia abonamentu. „Mądrale” z Woronicza sięgają do ostatnich rezerw. Najwyraźniej zmuszają tych, których pokazują i popularyzują. Przykro słuchać, gdy popularni ludzie muszą klepać wyświechtane formułki. Nakręcanie („reżyserowanie”, produkowanie etc) tych pseudo agitek kosztuje więcej niż wpływy dokonane na te apele. To taka nieudana kopia pomysłu z kampanii 1989: „Nie stój, nie czekaj, pomóż”.

Telewizja Publiczna trzyma tłumy darmozjadów. Nepotyzm sięgnął dna, a wyrzuca się, zabierając etaty tych, którzy naprawdę są potrzebni, a do tego lubiani.

Chocholi taniec trwa.

Do kółeczka panie Braun, do kółeczka panie Dworak.

Umarł Hanuszkiewicz. Teraz odbywa się wychwalanie. Ale pan Adam umarł, od kilku lat opuszczony i zapomniany w Skolimowie. Ciekawe, czy deklarujący się z wdzięczną pamięcią oficjale płacą za nekrologi z własnej kieszeni? Przed laty byłem animatorem całodziennego programu o Jego twórczości. Naprawdę powiedział mi wtedy: Niech „ku pamięci” wyemitują „Pierścień Wielkiej Damy”, to ważny dla mnie spektakl, który reżyserowałem.

Umarła Villas. Opuszczona, sponiewierana. Co zrobili dla niej resortowi opiekunowie z „Kulturalnego” Pałacu? Panie ministrze Zdrojewski ma Pan tam wielu pracowników.

Chocholi taniec trwa.

Kolumna ziobrzystów przemierza sejmowe korytarze zwartą grupą. PR-owiec wymyślił greps z wiązaniem krawata już na wizji. Pamiętamy również PR-owskie „Yes, yes” – Marcinkiewicza. No i jak to się skończyło!

Schymalla odkrywa Amerykę, a Wyszyńska trzyma się już nie stołka, a ekranu. Małcużyński podejmuje się – widać lubi hazard.

Wiadomo, że konkurs na dyrektora jedynki wygra Radziszewski. Ale najpierw musi się odbyć komedyjka konkursowego wybierania. Chojnicki (Info) zaprasza Godlewskiego  (dyr. 1-ki), by potem Godlewski Chojnickiego. Obaj klepią to, co i tak wszyscy już wiedzą. Publicyści, którzy jak diabeł święconej wody boją się, prawdziwej publicystyki: dostrzec coś nowego, skomentować osobiście itd.

Taniec chocholi trwa.

Miałeś chamie złoty róg – to cytat dla wszystkich wywalonych. Dostają etat, funkcję, „władzę”. I – dotychczas nawet bojowi – z miejsca zaczynają się bać, kombinują, by władzy dogodzić i przedłużyć panowanie – choćby na nędznym skrawku wyjałowionej ziemi. Ale to się nie uda. Wierni i mierni szybko odchodzą, bo pożytek z nich niewielki . I tak się wyleci – lepiej walczyć, narażać się, ale trzymać twarz. Ludzie to widzą i pamiętają!

Za kilka dni wręczymy doroczne nagrody SDP. Nie jest źle. Wiem, bo byłem jurorem. Nie byłem za to „decydentem” konkursu Press-u. Ale wiem jakie będą nagrody, że na pewno, zostaną tam wyróżnione redakcje - te co zawsze. Ty mnie podasz, a potem do wyróżnienia podam cię ja.

Taniec chocholi – trwa!

Buńczuczne zapowiedzi, a potem kitę pod siebie. Maszerujemy dzielnie i śpiewamy o stokrotce. Ale wdeptujemy w g., którego nadal nie chce się posprzątać po swoim pieszczoszku.

Kupą mości panowie. Kupą mniej stłuką. A czasem by się przydało. Trudno pojąć dlaczego właśnie 13 grudnia mamy protestować przeciwko poszukiwaniu rozwiązań w UE. Byleby znowu władze Warszawy nie usadziły na wcześniej uzgodnionej trasie żywej barykady. Władza niech sadza, ale tych, którym się to należy.

Wróblewski na razie łaskawy dla „Uważam Rze”, bo głupio chyba likwidować coś, co ma nakład rzędu 140 tysięcy i bije konkurentów. Tak trzymać chłopaki i nie rezygnować. Kask ochronny na gorące głowy i walczyć. Nie odchodzić dobrowolnie z redakcji. To ważny tytuł.

… choć taniec chocholi trwa!

Wyspiański przewraca się: „po cholerę to napisałem. Ludzie! Ja nie chciałem żeby niemoc wygrała. To była krytyka, a nie pomysł do naśladowania!”

A jednak taniec chocholi – trwa.