Magierowski: Media kłamią. Nie będzie tzw. automatycznych sankcji za przekroczenie limitu 3 proc. deficytu budżetowego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.PAP
Fot.PAP

Marek Magierowski w swoim komentarzu w "Rzeczpospolitej" zwraca uwagę na coś, co ewidentnie umknęło wielu komentatorom:

W projekcie konkluzji po szczycie w Brukseli (Statement of the Euro Area Heads of State or Government), pojawia się fragment, o którym pisałem w środę, nawiązując do listu Merkel i Sarkozy’ego do Van Rompuya:

The rules governing the Excessive Deficit Procedure (Article 126 of the TFEU) will be reinforced for euro area Member States. As soon as a Member State is recognised to be in breach of the 3% ceiling by the Commission, there will be automatic consequences unless a qualified majority of euro area Member States is opposed. Steps and sanctions proposed or recommended by the Commission will be adopted unless a qualified majority of the euro area Member States is opposed.

Oznacza to, ni mniej ni więcej, iż nie będzie tzw. automatycznych sankcji za przekroczenie limitu 3 proc. deficytu budżetowego, choć większość mediów w Polsce uporczywie powtarza tę nieprawdziwą informację. O sankcjach będą decydować „państwa członkowskie strefy euro” (w liście Merkel i Sarkozy’ego była mowa o Eurogrupie, czyli o ministrach finansów), kwalifikowaną większością.

A zatem - konkluduje Magierowski -"w przypadku złamania zasad na przykład przez Francję, Polska nie będzie miała prawa głosu. A w przypadku złamania zasad przez Polskę, Francja będzie miała prawo głosu".

Można więc sobie wyobrazić taką sytuację,w której najsilniejsze państwa UE - jak Niemcy i Francja - przekraczają deficyt 3% w stosunku do PKB oraz 60% zadłużenia, a więc łamią zasady zawarte w nowej umowie międzyrządowej. Ale trudno sobie wyobrazić, aby nie skorzystały w tym momencie z wyjątku od zasady automatycznego karania za przekroczenie dozwolonych progów deficytu i zadłużenia. I na to Polska nie będzie miała absolutnie żadnego wpływu.

W sytuacji odwrotnej, w której to Polska łamie zasady umowy fiskalnej, będziemy zdani na łaskę i niełaskę Niemiec i Francji.

Jak by na to nie patrzeć, o przyszłości UE decyduje siła dwóch najważniejszych państw europejskich. A my podpisujemy wszystko w ciemno.

 

Bar, źródło: rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych