Głowy, które są bezradne; słowa, które kłamią. "Przyszedł kolejny mędrzec i wszystko odwraca"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Każda władza coś tam obiecuje, a potem ma problemy ze spełnieniem obietnic. Rząd Donalda Tuska jest jednak niekwestionowanym mistrzem świata w tej dziedzinie i takim samym mistrzem w wykręcaniu potem kota ogonem.  Euro w 2011 roku, rozwalenie FNZ, świetnie działająca służba zdrowia, autostrady, drogi, ścieżki, ścieżynki, koleje, kolejki… I czego tylko dusza zapragnie. Byle wyborca uwierzył i podarł na zawsze kartę z nazwą politycznego konkurenta. Można więc teraz pękać ze śmiechu, ale jakby na sprawę nie patrzeć, wyjdzie jak u Gogola. Z kogo się śmiejecie? No, właśnie.

Dlatego z umiarkowanym uśmiechem trzeba przyjmować kolejne błazeństwa rządzących. Przecież zapewnianie przed wyborami o superszybkiej kolei w Polsce prawie natychmiast pachniało kpiną, ale gdzie tam… Powtarzano te brednie wielokrotnie, licząc na starą zasadę, że kłamstwo przekazywane z należytą częstotliwością stanie się prawdą. Jeszcze przed wakacjami wyśmiewałem ów kłamliwy zabieg propagandowy. Przecież słyszeliśmy, że Włosi już się zabrali do budowy dla nas wielu pociągów typu „pendolino”. 20 takich składów, kosztem prawie 700 mln euro miało wkrótce pędzić po polskich torach. Ale gdzie te tory, gdzie dworce, gdzie cała elektronika sterująca, gdzie pieniądze na to?  Najpierw jeden kłamliwy polityk, pod tytułem Grabarczyk, naplótł wyborczych bzdur, teraz drugi, a jakże, Nowak, bzdury odwołuje, nawet nie siląc się specjalnie z tłumaczeniem. On sam zresztą niedawno zapewniał o bliskiej „przejezdności” autostrad A1 i A2, a tu i z tego nici. Swoją drogą dzielenie autostrad na przejezdne i nieprzejezdne jest specjalnością ministrów rządu Tuska. Takie terminy nie są znane nawet w krajach dalekiej Afryki. To coś zbliżonego do niejadalnego chleba, suchego oceanu (chyba, że w „Stepach Akermańskich”), mądrego kretyna, eleganckiego Niesiołowskiego itp.

Niedawno też jeden minister - mędrzec straszył wielkimi karami i punktami za minimalne przekroczenia dozwolonej szybkości na drodze, podobnie za rozmowy przez telefon, ciągnięcie sanek za samochodem itp. Przyszedł kolejny mędrzec i wszystko odwraca.

Jeśli to nie jest kpina z państwa i jego obywateli, to co nią jest? Gdyby ktoś z Państwa chciał mi wyjaśnić – będę wdzięczny. Ale nie dozgonnie.

 

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych