W co gra Juliusz Braun? Zamieszanie wokół zwolnienia Krzysztofa Ziemca z "Wiadomości" TVP

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. TVP
fot. TVP

Jak podawaliśmy wcześniej, Krzysztof Ziemiec dowiedział się dziś, że nie zostanie z nim przedłużona umowa na prowadzenie "Wiadomości" TVP. Po burzy, jaka rozpętała się po ujawnieniu tej informacji, władze telewizyjnej Jedynki oraz całej spółki próbują zatuszować sprawę i dają do zrozumienia, że popularny dziennikarz nie zostanie zwolniony.

Jak pisze "Rzeczpospolita", rzecznik TVP najpierw nie odnosiła się do sprawy, by po chwili oznajmić:

Prezes w najbliższym czasie zaprosi pana Krzysztofa Ziemca na rozmowę dotyczącą dalszych warunków współpracy z TVP.

Czy oznacza to wycofanie się ze zwolnienia dziennikarza? Prawdopodobnie tak, choć dopóki Ziemiec nie dostanie do podpisu nowej umowy, ze strony swoich przełożonych może spodziewać się wszystkiego.

Z naszych informacji wynika, że zainteresowanie sprawą innych mediów wywołało panikę przy Woronicza. Informację o nieprzedłużeniu (wygasającej w połowie grudnia) umowy Ziemiec usłyszał od niedawno powołanego szefa "Wiadomości" Karola Małcużyńskiego. Jego zwierzchnicy mogą próbować obciążyć go odpowiedzialnością za chęć usunięcia Ziemca.

Tymczasem decyzje musiały zapaść na samej górze. O zwolnieniu prezentera flagowego programu informacyjnego decydują prezes TVP (Juliusz Braun) oraz dyrektor Jedynki. Ten ostatni - Andrzej Godlewski - jak można usłyszeć przy Woronicza, miał się mścić na Ziemcu za jego słowa wypowiedziane na redakcyjnym zebraniu w czasie ostatnich zmian kadrowych w "Wiadomościach". Jak relacjonują pracownicy programu, Godlewski usłyszał od Ziemca:

Po tym, co pan dotychczas robił, nie gwarantuje nam pan niezależności.

Andrzej Godlewski jest uznawany za człowieka powiązanego z pałacem prezydenckim. Już wcześniej głośno było o próbach nacisku z jego strony na dziennikarzy, by częściej pokazywali Bronisława Komorowskiego.

Sam Krzysztof Ziemiec nie komentuje zamieszania wokół własnej osoby. I nie ma co się dziwić, bo wiatry wiejące przy Woronicza potrafią zmieniać swoją siłę i kierunek w jednej chwili. Dopóki nie dojdzie do spotkania dziennikarza z szefem spółki, nie może być pewien, w co grają dyrektorzy i prezesi TVP.

Pewne natomiast jest, że z zawieruchy, którą wywołali, ciężko będzie im wyjść z twarzą, bo próba wyrzucenia najbardziej profesjonalnego, szalenie popularnego i niepokornego prezentera nijak się nie broni.

mtp

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych