Strajk jest odpowiedzią na zmiany podstawy naliczania emerytur - z ostatniej pensji na średnią z całej kariery zawodowej, przedłużenia wieku emerytalnego stopniowo aż do 68 lat i podniesienia składek emerytalnych o ponad 3 procent.
Przez 24 godz. nie będą pracowały szkoły, szpitale, lotniska, porty i instytucje rządowe. W całej Wielkiej Brytanii może się w środę odbyć ok. 1000 demonstracji.
Linie lotnicze już kilka dni temu ostrzegały pasażerów przylatujących na Heathrow i inne brytyjskie lotniska przed 12-godzinnymi opóźnieniami w związku z przystąpieniem do strajku służb imigracyjnych. Większość linii zaleciła podróżnym, by w miarę możliwości przełożyli podróże.
Londyńskie lotnisko Heathrow, które obsługuje więcej zagranicznych pasażerów niż jakikolwiek inny brytyjski port, poprosiło linie lotnicze, by w przyszłym tygodniu zmniejszyły o połowę liczbę podróżnych, dzięki czemu zakłócenia spowodowane strajkiem służb granicznych mają zostać zminimalizowane.
Strajk zakłóci też pracę sądów, biur pośrednictwa pracy, ośrodków egzaminacyjnych szkół prawa jazdy, lokalnych bibliotek, podobnie jak pracę w ok. 75 proc. szkół. Do strajku przyłączyć się mają także pracownicy serwisu meteorologicznego Met Office i kustosze w muzeach.
Do protestujących planuje przyłączyć się ok. 400 tys. pielęgniarek, sanitariuszy, fizjoterapeutów i innych pracowników sektora medycznego - mimo że trzy największe medyczne związki zawodowe nie biorą udziału w akcji. W związku z tym szpitale przesuwają tysiące zabiegów, z wyjątkiem operacji ratujących życie, chemioterapii i dializy nerek. Bez zmian funkcjonować będą oddziały położnicze. Do Brytyjczyków kierowane są apele, by z rozwagą korzystali z alarmowego połączenia ze służbą pogotowia.
Związkowcy, mimo, że podjęli decyzję o strajku, nie zerwali rokowań z rządem.
Chcemy się porozumieć, ale nie możemy zaakceptować, żeby w sytuacji zamrożenia płac naszym członkom odebrano jeszcze 3 procent zarobków, w zamian za co dostaną dużo gorszą emeryturę i będą musieli pracować dłużej o 6 lat
– powiedział BBC sekretarz generalny związku UNISON Dave Prentice.
Rząd twierdzi, że strajk jest dziełem radykałów, którzy swoimi działaniami podważają osłabioną gospodarkę Wielkiej Brytanii, nie rozumiejąc, że takich rozwiązań wymagają obecne realia: ludzie żyją coraz dłużej, a państwa nie stać, by dopłacać do ich emerytur.
Według brytyjskich władz strajk będzie kosztować brytyjską gospodarkę ok. 500 milionów funtów. Centrala związkowa TUC nazwała te szacunki "ekonomiczną fantastyką".
Brytyjski minister finansów George Osborne zaapelował do związków zawodowych, reprezentujących ok. 2 milionów pracowników, o odwołanie akcji. Przestrzegł, że
nie doprowadzi ona do niczego,
a jedynie
osłabi gospodarkę.
Osborne stanowczo podkreślił, że
Kraj musi podjąć odważne działania, by rozprawić się z zadłużeniem
Zapowiedział jednocześnie, że wraz z mniejszym wzrostem gospodarczym Wielka Brytania będzie musiała podjąć dodatkowe działania oszczędnościowe o wartości w przeliczeniu 149 mld euro w roku fiskalnym 2011/2012.
Rządowe plany reformy emerytur sektora publicznego zakładają zwiększenie składek pracowniczych o 3,2 proc., zmianę podstawy naliczania emerytur i wydłużenie wieku emerytalnego. Zmiany mają wejść w życie od kwietnia 2012 roku. Rząd argumentuje, że fundusz emerytalny ma duży deficyt i w dłuższej perspektywie podatnika nie stać na to, by go dofinansowywać.
Oczekuje się, że strajki zorganizowane będą na większą skalę niż protesty w 1979 roku, kiedy to tzw. zima niezadowolenia zakończyła rządy Partii Pracy. Niektóre związki zawodowe przewidują, że środowa akcja może przyćmić nawet strajk generalny z 1926 roku, kiedy do protestów przyłączyło się 1,75 miliona ludzi. Część obserwatorów uważa jednak te prognozy za przeszacowane.
PiKa, źródło: Polskie Radio, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122861-dwa-miliony-brytyjczykow-strajkuje-w-obronie-emerytur-to-najwiekszy-od-30-lat-strajk-sektora-publicznego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.