Cichocki odpowiada Kaczyńskiemu. Oświadczenie podpisuje: "Marek Cichocki (zawsze po stronie niepodległości)"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Jarosław Kaczyński wyczytał, że opowiadam się za koniecznością podporządkowania Polski Niemcom; taka interpretacja urąga zdrowemu rozsądkowi i mija się z prawdą - napisał b. doradca społeczny Lecha Kaczyńskiego, dr Marek Cichocki oświadczeniu przekazanym we wtorek PAP.

To reakcja na poniedziałkowe pismo prezesa PiS w sprawie wystąpienia szefa MSZ Radosława Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie.

Jak napisał w oświadczeniu prezes PiS, "wystąpienie polskiego ministra wspólnie sponsorują >>Die Welt<< i >>Rzeczpospolita<< (oba tytuły objęły patronat medialny nad poniedziałkowym spotkaniem).

"Poprzedziły je artykuły opiniotwórczych dziennikarzy: red. Marka Cichockiego w >>Teologii Politycznej<<, Andrzeja Talagi w +Rzeczpospolitej+ i (Marka) Beylina w >>Gazecie Wyborczej<<. Wszystkie te teksty w sposób jednoznaczny wskazywały na konieczność podporządkowania się przez Polskę polityce tzw. Grupy Frankfurckiej, w naszym przypadku przede wszystkim Niemiec" - czytamy.

"W swoim wczorajszym oświadczeniu Jarosław Kaczyński odniósł się m.in. do mojego niedawnego tekstu opublikowanego w >>Rzeczpospolitej<<. Tekst dotyczył obecnej sytuacji w UE, kryzysu euro oraz coraz wyraźniej zarysowującego się w Europie konfliktu między wartościami bezpieczeństwa oraz wolności i był formą polityczno-filozoficznej refleksji" - czytamy w oświadczeniu Cichockiego (Kaczyński napisał, że tekst Cichockiego ukazał się w "Teologii Politycznej"; Cichocki pisze jednak o tekście z "Rzeczpospolitej").

W opinii Cichockiego "wykorzystywanie tego tekstu do bieżących oświadczeń politycznych jest czymś niezrozumiałym i świadczy o nieumiejętności odróżniania bieżącej polityki partyjnej od refleksji intelektualnej".

"Po drugie, Jarosław Kaczyński wyczytał z mojego tekstu, że opowiadam się za koniecznością podporządkowania Polski Niemcom. Taka interpretacja urąga zdrowemu rozsądkowi i mija się z prawdą" - napisał b. doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jak dodał, "nie da się takiego wniosku wyczytać z tego tekstu".

"Nie zdołał tego dokonać nawet redaktor Piotr Zaremba, który w ostatnich dniach podejmował próby idące w tym kierunku" - zaznaczył Cichocki.

Jego zdaniem zestawienie jego poglądów z poglądami red. Talagi czy Beylina "nie jest trafne".

"Zasadniczo różnimy się w swoich poglądach (szczególnie na Europę)" - podkreślił Cichocki.

Przypomniał też, że w 2007 roku miał, jako główny negocjator strony polskiej, "honor uczestniczyć w negocjacjach nad mandatem do ustanowienia Traktatu Lizbońskiego".

"Jako osoba, która z najwyższą powagą traktuje problem podmiotowości Polski w Europie (tak zresztą wtedy jak i dzisiaj) do końca obstawałem w negocjacjach za tzw. rozwiązaniem pierwiastkowym, które gwarantowało Polsce właściwą pozycję w procesie podejmowania decyzji w Unii. Warto zauważyć, że taka pozycja dzisiaj przydałaby się Polsce w sposób wyjątkowy! Jarosław Kaczyński, wówczas premier RP, w ostatniej fazie negocjacji poddał stanowisko polskie w zamian za nieistotne, błahe z punktu widzenia interesu państwa ustępstwa (tzw. Ioanina)" - napisał Cichocki.

"Chcę w związku z tym bardzo wyraźnie zaznaczyć, że dla mnie w świetle tamtych wydarzeń Jarosław Kaczyński nie jest politykiem, który w jakikolwiek sposób może wiarygodnie kogokolwiek pouczać w kwestiach dotyczących pozycji Polski w Europie, suwerenności czy podmiotowej polityki. Dlatego nie jestem w stanie przyjąć jego oświadczenia na poważnie" - podkreślił b. prezydencki doradca.

Swoje oświadczenie podpisał:

"Marek Cichocki (zawsze po stronie niepodległości)".

PAP/Zespół wPolityce.pl ((zawsze po stronie niepodległości w sposób jednoznacznie czytelny)

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych