Prezydent Komorowski z wizytą na Ukrainie: "Wolność trzeba budować na fundamencie prawdy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP / EPA
PAP / EPA

Prezydenci Polski i Ukrainy wspólnie wmurowali akt erekcyjny pod budowę polskiego cmentarza wojskowego na leśnym cmentarzysku ofiar komunizmu w Bykowni pod Kijowem.

Wśród ponad 100 tysięcy ludzi pogrzebanych w mogiłach zbiorowych w Bykowni spoczywają Polacy z listy katyńskiej.
Wraz z aktem erekcyjnym wkopano urny z ziemią z Katynia, Kozielska, Ostaszkowa, Miednoje, Starobielska, Charkowa i Warszawy. Prezydent Komorowski podkreślił, że

wolność trzeba budować na fundamencie prawdy. Wiedzą to w sposób szczególny ci wszyscy, z tej części świata, którzy przetrwali, przeżyli i obalili system totalitarny. Dlatego tak ważna dla Polaków była walka o prawdę o zbrodni katyńskiej.

Komorowski zaznaczył, że u fundamentu polskiego cmentarza w Bykowni znajdą się urny łączące "jedną klamrą" wszystkie zbrodnie katyńskie.

Tu jest ziemia z Katynia, z Charkowa i z Miednoje. Jest ziemia także z Warszawy, aby cała Polska pamiętała o tym, że i tu biją także gorące polskie serca pamiętające o zbrodni systemu stalinowskiego. (...) Przyszły cmentarz to szczególne miejsce pod stolicą Ukrainy, które będzie zawsze mówiło, głośno krzyczało nie tylko o bolesnej przeszłości, ale również będzie zachęcało wszystkich do budowania wolności Polski i Ukrainy w ramach integrującej się Europy - mówił Bronisław Komorowski.

Po uroczystościach w Bykowni prezydenci udali się na rozmowy dwustronne. Oprócz części symbolicznej wizyta Komorowskiego w Kijowie ma także drugi cel - uregulowanie kwestii umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, której parafowanie stoi pod znakiem zapytania.

Przyczyną jest brak reakcji Kijowa na unijne postulaty rozwiązania sprawy byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej niedawno na 7 lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. UE uważa, że wyrok na Tymoszenko zapadł z przyczyn politycznych i podkreśla, że za tego typu działania byłą premier powinni osądzać wyborcy, a nie sąd.

Prawdziwych przyjaciół poznajemy także w czasach trudnych. Chcemy być przyjaciółmi Ukrainy,dlatego też szczerze rozmawialiśmy o trudnościach. W tym kontekście mówiliśmy o sprawie Julii Tymoszenko. Jest to kwestia, która wywołuje naszą troskę, szczególnie w związku z przygotowywanymna 19 grudnia szczytem Ukraina-UE - oświadczył prezydent Komorowski na wspólnej konferencji z Janukowyczem.

Chciałbym, by ta sprawa jak najmniej wpływała na stosunki między Ukrainą a UE, jednak są sprawy ważne i najważniejsze. Niewątpliwie do spraw najważniejszych należy perspektywa uczestnictwa Ukrainy w integracji europejskiej - podkreślił polski prezydent.

Komorowski zaznaczył, że Ukraina zbliżyła się w ostatnim czasie z UE, m.in. poprzez kończące się negocjacje o umowie stowarzyszeniowej, której ważną częścią jest umowa o strefie wolnego handlu, apolitykę integracji europejskiej popiera 65 proc. Ukraińców.

Mówiąc o rozwiązaniu problemu Tymoszenko, polski prezydent przyznał, że wiązał duże nadzieje z planem depenalizacji art. 365. kodeksu karnego, z którego była premier została skazana na 7 latwięzienia. Zdominowany przez prezydencką Partię Regionów parlament Ukrainy uchwalił w połowie listopada ustawę znoszącą karalność za niektóre przestępstwa gospodarcze, jednak paragraf dotyczącyTymoszenko pozostał niezmieniony.

Komorowski zapowiedział, że będzie pytał o stosunek do tego planu przedstawicieli opozycji, w tym także przedstawiciela partii Julii Tymoszenko, z którym ma się spotkać wieczorem w polskiej ambasadzie w Kijowie.

Chodzi o to, aby zachęcać do znalezienia realnego i dobrego wyjścia z sytuacji, a nie tylko eksploatować trudności Ukrainy w tym zakresie. Z nadzieją również przyjmuję słowa pana prezydenta Janukowycza, świadczące o dostrzeganiu problemu warunków przebywania w areszcie przez byłą panią premier - powiedział prezydent.

Janukowycz oświadczył wcześniej, że znane mu są oświadczenia adwokatów byłej premier, narzekającychna brak odpowiedniej opieki medycznej i warunki przebywania ich klientki w areszcie, w którym przetrzymywana jest od początku sierpnia.

Wydałem polecenie wszystkim instytucjom, które zajmują się tymi kwestiami, by stworzono (Tymoszenko) niezbędne warunki, które będą odpowiadały poziomowi europejskiemu - powiedział.

Ukraiński prezydent mówił też, że obecne trudności Ukrainy, także związane z Tymoszenko, to wynik "przeszkód", które nagromadziły się w jego kraju zarówno w czasach ZSRR, jak i za rządów jegopoprzedników.  Janukowycz przypomniał jednocześnie, że śledztwo w sprawie nadużyć przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r., za które Tymoszenko została skazana, wszczęto przeciwko niej jeszcze w czasach,gdy była ona szefową rządu.

PAP, PiKa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych