Łukasza Warzechy Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę finansową „50 procent”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę finansową „50 procent”

Osoby:

Donald Tusk – premier

Janina Paradowska, Jacek Żakowski – dziennikarze bezprzymiotnikowi

Jakub Wojewódzki – trefniś telewizyjny

Tomasz Karolak - aktor

Miejsce: gabinet premiera w Kancelarii Premiera. Tusk za biurkiem z nogami na blacie, niedbale żongluje piłką futbolową w ręku. Pukanie do drzwi.

Tusk: Wejść.

Wchodzą Paradowska, Żakowski, Wojewódzki, Karolak.

Tusk (od niechcenia): No, co tam słychać?

Karolak (nieśmiało): Wszystko w zasadzie dobrze, panie premierze…

Żakowski (śmielej): Donald, w tym rzecz, że nie do końca dobrze…

Paradowska: Mówiąc wprost, przyszliśmy w sprawie tych 50 procent.

Tusk (pobłażliwie): To już 50 procent popiera Platformę?

Wojewódzki (śliniąc się z nieśmiałości i mnąc skrawek koszuli z napisem „Fuck the Duck”): Bo, panie premierze… bo tu chodzi o te 50 procent kosztów… my bardzo…

Żakowski (odsuwając Wojewódzkiego na bok): Donald, sprawa jest poważna. Ja wszystko rozumiem: kryzys, Vincent, Unia, ale przecież jak nam zabierzesz, to to będą jakieś grosze. Warto?

Tusk (przerzucając piłkę z ręki do ręki): No, wiesz, grosze, nie grosze. Liczyliśmy, że kilkanaście baniek.

Żakowski: Donald, nie żartuj. Z punktu widzenia budżetu to pikuś.

Tusk: Pikuś, powiadasz? A z punktu widzenia rodziny, gdzie nie starcza na serek topiony? Hę?

Wojewódzki (autentycznie zdziwiony): To tacy są? Na sushi też nie mają?

Paradowska: Panie premierze, pan tu sobie żartuje, a mnie tu państwo zabierze… No, niech pan sam zerknie. (wyciąga z torebki papier) To jest mój PIT z zeszłego roku.

Tusk (po chwili lustrowania PIT-a): No, faktycznie, faktycznie, dobrze to nie wygląda. Ale to utwierdza mnie w przekonaniu, że pieniądze z tego wcale nie będą takie małe.

Wojewódzki (żałośnie): Kurna, pół nowego porsza pójdzie w pizdu…

Karolak (pochlipując): A ja tak wierzyłem w Platformę…

Tusk: Oj tak, tak… (nagle rzucając w Karolaka piłką) Orientuj się!

Karolak dostaje piłką w głowę.

Tusk (dłubiąc w nosie): No dobra, może nawet coś dałoby się zrobić, ale nic nie ma darmo. Może podwyższę próg dla tych 50 procent do… (rzuca okiem na PIT Paradowskiej) …jakichś, dajmy na to, 200 tysięcy, ale musicie dla mnie zrobić kilka rzeczy.

Wojewódzki (ochoczo): Jasne, ja już mam scenariusz programu z panem premierem. Będzie Doda…

Tusk (pogardliwie): Co ty myślisz, chłopczyku, że ja tak się palę, żeby się wydurniać w tym twoim żałosnym programie? (Wojewódzkiemu rzednie mina) Chodzi o co innego. Ty (zwraca się nadal do Wojewódzkiego) masz zaprosić Terlikowskiego i przeprosić go publicznie za swoje wygłupy, zwłaszcza te z krzyżem. Na serio. Ty (do Paradowskiej) i ty (do Karolaka) macie razem wystąpić w „Tańcu z gwiazdami”. W parze. Nie obchodzi mnie, jak to sobie zorganizujecie. A ty (do Żakowskiego) bierz szczoteczkę do zębów i wyszoruj mi dokładnie kibelek tu, na zapleczu. Tylko ma lśnić. Fugi też. Szczoteczkę ci BOR-owik dostarczy. Można odejść.

Rozlega się ciężkie westchnienie. Wszyscy odchodzą do powierzonych im zadań.

Tusk (ponownie sam w gabinecie, wybiera numer, do telefonu): Vincent? Słuchaj, mam dla ciebie dobrą wiadomość. Można zrobić dobry kawał, a przy okazji budżet zarobi. Obniż kwotę z 50-procentowym kosztem uzyskania dla dziennikarzy i artystów do 20 tysięcy. Ale ogłoś to dopiero jak zobaczysz, że w „Tańcu z gwiazdami” występuje Paradowska. Nie, potem ci wyjaśnię. Teraz idę charknąć w gałę.

Kurtyna

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych