Piotr Zaremba komentuje na łamach "Super Expressu" list Jarosława Kaczyńskiego do członków Prawa i Sprawiedliwości - publikowany także na naszym portalu. Zdaniem publicysty, najbardziej zaskakujące są wątki samokrytyczne w artykule tekście prezesa PiS, próba rozliczenia się z własnymi błędami:
Podejmuje wątek niezręczności, jakie pojawiły się w ostatnim tygodniu przed wyborami. Choć używa formy bezosobowej, to chyba najdalej posunięta powyborcza samokrytyka lidera PiS. Dotąd bił się tylko w cudze piersi. Jest więc postęp, ale oczywiście nie znajdziemy w liście pełnego katalogu błędów. Te najbardziej niewygodne pomija.
Pytany, czy Jarosław Kaczyński powinien wziąć więcej winy na siebie, Zaremba odpowiada:
Pamiętajmy, że PiS to on. Wszelka dyskusja o linii i przekazie partii to dyskusja o decyzjach Kaczyńskiego. Również ciągłe zmiany wizerunkowe to jego wybory. Ale nie chodzi nawet o to, by się bił w piersi. W liście brak refleksji o tym, jaką partią chce być PiS, do kogo adresuje swój przekaz, jak chce walczyć o nowych wyborców. Nie dowiemy się, dlaczego od 2005 roku stale - z wyjątkiem wyborów prezydenckich - gubi tak wielu wyborców.
W ocenie publicysty, w sytuacji tak silnej presji zewnętrznej Kaczyński bardziej powinien dbać o stabilność linii:
To jego stały problem. Zwykle po wyborach pracowicie utwardza swój wizerunek z myślą o najwierniejszych zwolennikach, a niedługo przed następnymi usiłuje go na gwałt zmiękczać. (...) Wyborcy nie nadążali za jego woltami.
Zaremba dodaje, że prawdą jest, iż zbyt często ludzie odchodzili od Kaczyńskiego pod wpływem miraży:
W liście Kaczyński czyni ziobrystom zarzut z tego powodu. Sprawny lider stara się trzymać takie ambicje na uwięzi, ale też grać na nich. Kaczyńskiemu, wizjonerowi, gdy chodzi o model państwa, brakuje intuicji w stosunkach z ludźmi. Cudze ambicje traktuje w kategoriach zagrożenia - mówię to ze świadomością faktu, że Ziobro i zwłaszcza Kurski to polityczne "drapieżniki". Może jednak, gdyby w relacjach osobistych traktował Ziobrę bardziej partnersko, nie doszłoby do tak łatwego rozłamu? Pamiętajmy też, że żaden lider nie jest wieczny i musi szukać następcy.
Zaremba dodaje, że choć Donald Tusk to ciągle bardziej menedżer partii, to jednak zbliża się do statusu, jaki ma Kaczyński - jedynego właściciela ugrupowania.
Ale on wygrywa wybory, wtedy łatwiej trzymać wszystkich w kupie - puentuje Zaremba.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122427-zaremba-o-liscie-kaczynskiego-proba-rozliczenia-sie-z-wlasnymi-bledami-dotad-bil-sie-tylko-w-cudze-piersi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.