W sejmiku województwa małopolskiego powstał klub Solidarna Polska.
Idea tworzenia klubów Solidarnej Polski, które będą integrowały środowiska patriotyczne w poszczególnych regionach kraju, jest pochodną ujawnionego w ostatnim czasie potencjału zmian, które rozpoczną marsz do zwycięstwa prawicy w Polsce
- czytamy w oświadczeniu władz nowej formacji. Odnotujmy frazę o "integrowaniu", która brzmi żartobliwie. Jakby nie można powiedzieć wprost - budujemy nową partię. Byłoby prościej i uczciwiej.
Ale to drobiazg. Ziobryści zbudowali klub w Sejmie - to dla nich plus. Skupiają zainteresowanie mediów liberalno-lewicowych - też jakiś plus. Mają wyrazistego lidera - to trzeci. Unikają samokrytyk za to, że byli u Kaczyńskiego. Odwrotnie - podkreślają to. Czwarty plus. Czy mają szanse na odniesienie dużego sukcesu?
W naszej sondzie zagłosowało dotychczas 10 tysięcy osób (głosować można tylko raz z jednego komputera). Z tego ponad 8500 głosów na opcje kiepsko lub bardzo kiepsko oceniające perspektywy nowego ugrupowania. Przeciwnego zdanie jest zaledwie niecałe 1400 osób/głosów.
Jednak najbardziej uderzający jest całkowity chłód środowisk centroprawicowych wobec nowej inicjatywy. A właściwie obojętność. Żadnych dyskusji, żadnych polemik. Nic. Zero. Tak jakby tego rozłamu w ogóle nie było.
Nikt nie mówi o nich źle, ale nikt też dobrze czy z wiarą i żarem. Nawet listy na ten temat, czy to do portalu wPolityce.pl czy do tygodnika "Uważam Rze" po prostu nie przychodzą. Tematu nie ma. A jeśli już, to słychać tylko żal, że wygrały osobiste ambicje.
Nie przeczytałem ani jednego poważnego tekstu analizującego szanse "Solidarnej Polski". Szczerze mówiąc sam zastanawiałem się czy taki napisać, ale uznałem, że nie ma to specjalnego sensu. Bo właściwie co tu analizować? Zanurzać się w personaliach? Są pisowcami, tyle, że poza PiS. Takimi na wygnaniu (choć wg mnie jednak dobrowolnym) by użyć formuły Ludwika Dorna.
Mamy więc byt nominalnie konkurencyjny, ale energetycznie i ideowo równoległy. Na razie bez widoków pozyskania własnej energii i bez samodzielnego pomysłu, oferty dla wyborcy. Hasło "skuteczności" to przekaz wewnętrzny, a i to jak widzimy, jest mało skuteczne.
Mamy zimną partię. Jak na razie ani Ziobro ani Kurski nie potrafią rozgrzać nikogo poza rzuconymi na odcinek kolejnego rozłamu w PiS dziennikarzami TVN i innych stacji prorządowych. Nie wiem dlaczego. Może brakuje im programu? Może potrzeba czasu? Może ludzie sądzą, że się z PiS pogodzą? Że z Brukseli nie można zbudować partii w Polsce? A może dominuje przekonanie, jak w naszej sondzie, że to się skończy jak PJN? Trudno powiedzieć.
Na razie ten chłód to kiepska wróżba na przyszłość. Jak tak dalej pójdzie zamarzną do wiosny. I nawet trzy kluby radnych nie "uruchomią potencjału zmian".
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122385-zimna-solidarna-polska-jak-na-razie-ani-ziobro-ani-kurski-nie-potrafia-rozgrzac-nikogo-poza-dziennikarzami-tvn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.