Piotr Zaremba na Stefczyk.info: ziobryści mają plan. Nową partię mają ponieść wybory do europarlamentu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański pożegnali się ostatecznie z PiS. Można twierdzić, że Jarosław Kaczyński nie zrobił wszystkiego aby ich zatrzymać. Ale też można było odnieść wrażenie, że Ziobro podjął pod wpływem Kurskiego decyzję o budowaniu własnej formacji już kilka tygodni temu, choć kokietuje dziś, że nie ma ani nazwy, ani statutu, ani logo - pisze na łamach portalu Stefczyk.info Piotr Zaremba.

Jak dodaje, "gra mogła pójść co najwyżej o odciągnięcie od nich Cymańskiego czy grupy posłów na polski Sejm. Tu rzeczywiście politycy PiS nie zrobili wszystkiego":

Plan Kurskiego jest znany – on sam opowiada o nim dość otwarcie kolegom z europarlamentu. Mała frekwencja i kiepska konkurencja ze strony PiS, który wystawi zapewne wysłużonych i niezbyt mocnych kandydatów, ma umożliwić przekroczenie bariery pięcioprocentowej w kolejnych wyborach do europarlamentu w roku 2014. Kurskiemu zależy na wystawieniu najbardziej znanych nazwisk – stąd gotowość do zaproszenia na listy znanych postaci z PJN, z Pawłem Kowalem na czele. Ale ten element planu może się okazać wątpliwy. Bo Ziobro i Kurski nie chcą łączenia się z nimi na partnerskich zasadach, a przyjęcie do własnego ugrupowania.

Dalszym ciągiem scenariusza mają być wybory prezydenckie w czerwcu 2015. Ziobro po świeżym sukcesie w wyborach europejskich, może dorównać, albo lekko przegonić Jarosława Kaczyńskiego. Żaden nie wygra, możliwe, że żaden nie wejdzie do drugiej tury. Ale Ziobro pokaże swoją siłę. I w kilka miesięcy później ma być już równorzędnym konkurentem PiS w wyborach parlamentarnych.

Proste, ale czy możliwe do wykonania? - pyta Zaremba, i odpowiada:

PJN celował w grupę wyborców między PiS i PO – tym którzy poparli Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, ale już nie poparli PiS w wyborach samorządowych. Była to grupa realna. Ziobro ma na razie pomysł na walkę o tych samych wyborców, którzy popierają dziś partię Kaczyńskiego. Widać to było po sejmowej debacie nad expose Tuska. Beata Kempa poruszyła te same wątki co Kaczyński: zagrożenia związane z euro i pakietem klimatycznym, porażka w dziedzinie edukacji itd. Mówiła o nich co ważniejsze tym samym językiem. Takie zderzenie grozi licytacją prawicowym radykalizmem. Ale bardzo utrudnia Ziobrze sytuację: bo to Kaczyński jest naturalnym liderem tego sposobu myślenia. On musi przekonać, że „zrobiłby to samo, tylko lepiej”.

Całość tekstu na Stefczyk.info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych