Palikot pyta, czy Bielecki skorzystał na spadkach akcji KGHM. Bielecki: "To absolutne kłamstwo i nieprawda"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Raczej nie ma mowy o ataku spekulacyjnym na akcje spółek sektora wydobywczego, w tym KGHM.

- uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Ich zdaniem piątkowy spadek kursu akcji KGHM jest zwykłą reakcją inwestorów na słowa premiera o wprowadzeniu podatku od kopalin.

Chodzi o reakcję inwestorów na piątkowe expose premiera. Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie podatku od kopalin i wymienił, że może on objąć miedź, srebro i gaz łupkowy. Deklaracja ta spowodowała gwałtowny spadek kursu akcji KGHM o prawie 6 proc. Do zamknięcia warszawskiego parkietu, akcje KGHM straciły w sumie 13,8 proc.

Eksperci, z którym rozmawiała w sobotę PAP, uważają, że o spekulacjach akcjami KGHM z wykorzystaniem informacji o nowym podatku raczej nie może być mowy.

Kurs zareagował dokładnie w momencie, gdy w expose padły słowa o podatku od kopalin. Trudno tu mówić o spekulacji, bo gdyby tak było, to ruch widać by było już wcześniej.

- zauważył główny ekonomista Domu Maklerskiego X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.

Zwrócił uwagę, że przed piątkiem nie odnotowywano znacznych wahań kursu akcji KGHM, a kilka razy zarząd spółki zapowiedział, że będzie skupował akcje, więc kurs rósł.

Inwestorzy zareagowali panicznie dopiero po podaniu informacji o podatku od kopalin i zaczęli wyprzedawać akcje.

- powiedział menadżer komunikacji inwestycyjnej ING TFI Paweł Cymcyk.

Obecnie na rynkach panują takie nastroje, że wystarczy mała iskra, by wywołać panikę.

- dodał.

Zaznaczył, że nie wiadomo jeszcze czy są realne powody do wyprzedawania akcji spółek wydobywczych. Jak przypomniał, nie wiadomo jakiej wysokości miałaby być danina od kopalin, kiedy będzie wprowadzona i czy w ogóle Sejm zgodzi się na jej wprowadzenie.

Na razie wiemy tylko, że rząd ma taki zamiar, by taki podatek wprowadzić i niewiele więcej.

- zaznaczył ekspert.

Rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz poinformował w sobotę PAP, że Komisja na bieżąco monitoruje obroty na warszawskiej giełdzie.

To zupełnie naturalne, że kursy akcji reagują na pozytywne i negatywne informacje dotyczące spółek. Taka jest istota giełdy.

- powiedział rzecznik.

Niepokój mogłoby budzić wahania kursu przed ogłoszeniem informacji dotyczącej w jakimś stopniu spółki. Jeśli inwestorzy reagują na informację już po jej ogłoszeniu, to nie ma w tym nic nadzwyczajnego.

- dodał.

Sprawa spadku kursu akcji KGHM wróciła podczas sobotnich obrad Sejmu. Premier odpowiadał na pytania posłów opozycji, którzy domagali się wyjaśnień w tej sprawie. Tusk powiedział, że słysząc w piątek pytania i wątpliwości posłów dotyczące podatku od niektórych kopalin, zwrócił się do kierownictwa GPW o informacje o operacjach na akcjach KGHM w czwartek i piątek do momentu, kiedy informacja o ewentualnych dodatkowych opłatach eksploatacyjnych w expose padła oraz po tej informacji.

Według informacji, jakie otrzymałem, nie było żadnych znaczących, wyróżniających się od dnia poprzedniego ruchów na akcjach KGHM do momentu wygłoszenia expose, konkretnie do tego fragmentu, który dotyczył ewentualnego nowego podatku, czy daniny od kopalin.

- oświadczył premier.

Dodał, że straty Skarbu Państwa - które poszczególni posłowie szacowali na od 1,5 mld zł do 4 mld zł - są "wirtualne", ponieważ w najbliższym czasie rząd i tak nie planuje sprzedaży akcji spółki.

Jan Cedzyński (Ruch Palikota) pytał w sobotę premiera Donalda Tuska, kto wiedział o tym, że podczas jego expose pojawi się zapowiedź zwiększenia opłat eksploatacyjnych od wydobycia miedzi i srebra i czy był to Jan Krzysztof Bielecki.

Pytamy się publicznie, kto był poinformowany o tym fragmencie expose pana premiera? Kto mógł drogo sprzedać, a następnie tanio kupić akcje KGHM? Czy wśród tych osób znajduje się doradca ds. gospodarczych rządu pan Jan Krzysztof Bielecki?

- pytał na konferencji prasowej w Sejmie Cedzyński.

Zdaniem Janusza Palikota,

gdyby się okazało, że Jan Krzysztof Bielecki był osobą poinformowaną wcześniej, że premier takiego typu opłaty nałoży na miedź i srebro, że to tak wpłynie na kurs, to powinna się tym zająć komisja ds. nadzwyczajnych, albo komisja ds. służb specjalnych, albo jakaś inna komisja.

W ocenie Palikota, mamy do czynienia z sytuacją absolutnie nadzwyczajną. "Osoba bardzo wpływowa, mająca liczne kontakty w środowisku giełdy i inwestorów, przedsiębiorstw znajdujących się na giełdzie, dysponująca taką wiedzą, to jest odbezpieczona bomba" - mówił poseł.

Zdaniem Palikota, w interesie państwa jest to, by wiedzieć, czy Bielecki miał informacje o planowanej w expose zapowiedzi premiera w sprawie podwyższenia podatku od kopalin i z kim rozmawiał o tym pomiędzy dniem, w którym posiadł taką wiedzę, a dniem wygłoszenia expose przez Tuska.

Być może mamy do czynienia z największym skandalem w tym zakresie w ciągu całego tego roku.

- mówił.

Szef Rady Gospodarczej przy premierze nazwał wypowiedzi Palikota kłamstwem i pomówieniem.

To jest obrzydliwe pomówienie Janusza Palikota, który w ten sposób próbuje sugerować osiągnięcie przeze mnie jakichś korzyści. Jest to absolutne kłamstwo i nieprawda i to wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat.

- powiedział Bielecki dziennikarzom.

Obecnie Skarb Państwa ma 31,8 proc. akcji w KGHM, którego produkcja miedzi elektrolitycznej ma w tym roku sięgnąć 570 tys. ton. Po dziewięciu miesiącach 2011 roku wydobycie rudy miedzi w KGHM wyniosło 22,4 mln ton, a produkcja miedzi elektrolitycznej 427 tys. ton.

 

PAP/ Bar

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych