"Czesław Kiszczak przyczynił się do tragicznych wydarzeń". Sąd w Warszawie zbada apelacje w sprawie generała

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP
fot. PAP

17 listopada Sąd Apelacyjny w Warszawie zbada apelacje w sprawie b. szefa MSW, 86-letniego Czesława Kiszczaka, uniewinnionego od zarzutu przyczynienia się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek".

  Naszym zdaniem, wydając szyfrogram, oskarżony sprowadził stan niebezpieczeństwa powszechnego i przyczynił się do tragicznych wydarzeń w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy"

 - powiedziała rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek

Prokuratura i górnicy z "Wujka" wnoszą w swych apelacjach o uchylenie uniewinnienia i o ponowny proces przed sądem I instancji. Obrońca Kiszczaka będzie domagał się utrzymania wyroku. Termin apelacji był już dwa razy przesuwany z powodów formalnych.

W kwietniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Kiszczaka. Katowicka prokuratura oskarżyła go o umyślne sprowadzenie "powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi", kiedy 13 grudnia 1981 r. jako szef MSW wysłał szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury Kiszczak - bez podstawy prawnej - przekazał w nim dowódcom oddziałów MO uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni. Ta decyzja miała być, według oskarżenia, podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia pacyfikował kopalnie "Manifest Lipcowy" i "Wujek".

Kiszczak, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznaje się. Twierdzi, że zakazał użycia broni w "Wujku", gdy zwracał się o to do niego szef MO na Śląsku oraz nakazał wycofanie MO i wojska z kopalni. Mówi, że strzały jednak padły, a milicjanci strzelali "spontanicznie, w obronie własnej".

Sprawę Kiszczaka wyłączono w 1993 r., z powodu jego złego zdrowia, z katowickiego procesu zomowców, w którym po kilku procesach zapadły ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 do 6 lat więzienia. Sąd Najwyższy, utrzymując w 2009 r. wyroki skazujące zomowców spod "Wujka", podkreślił, że użyli oni broni bezprawnie, gdyż nie byli w bezpośrednim zwarciu z górnikami, oddawali "mierzone strzały z bezpiecznej odległości", a ich życiu nie groziło niebezpieczeństwo.

Proces Kiszczaka toczy się już 17 lat. Kwietniowy wyrok był czwartym, jaki zapadł przed sądem I instancji. W 1996 r. uniewinniono go, w 2004 r. skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu, a w 2008 r. sprawę umorzono. Wszystkie te orzeczenia uchylał potem sąd apelacyjny. Czwarty proces przed SO ruszył w lutym 2010 r. Prokuratura domagała się dla Kiszczaka dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona chciała uniewinnienia.

jm/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych