1. Premier i prezydent podzielili się rolami. To chyba próba zażegnania niedawnych napięć, kiedy to Bronisław Komorowski zmusił Donalda Tuska do odegrania rytuału międzypartyjnych konsultacji. Ale to Tusk zrobił gest na rzecz Komorowskiego. Pozwolił właśnie jemu wystąpić w roli „poganiacza rządu”, a sam nie pchał się na pierwszy plan. Uwagi prezydenta o konieczności odważniejszej polityki były oklaskiwane nawet przez Jarosława Kaczyńskiego. A premier dowartościował go – wystąpienie z okazji dymisji miało miejsce w pałacu prezydenckim, a nie w Sejmie.
Można jednak ten dzień interpretować inaczej. Nieprzypadkowo posłowie lewicy - Tadeusz Iwiński i Ryszard Kalisz – awanturowali się o naruszenie zwyczaju: wszyscy poprzedni premierzy żegnali się z parlamentem z trybuny sejmowej. Tusk delikatnie zignorował Sejm podkreślając, że nie tu jest centrum robienia polityki. Całą rzecz sprowadził do wymiany uprzejmości ze swoim prezydentem. Choć oczywiście zawsze może powiedzieć, że się nie żegna, bo zaraz stworzy nowy rząd. Jednak takie gesty lub ich brak to też jest część polityki.
2. Przeprowadzenie wyborów marszałka i wicemarszałków, gdy Sąd Najwyższy nie wypowiedział się w sprawie „wygaszonych” mandatów Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego jest pierwszym brzydkim gestem parlamentarnej większości. Czekano kilka tygodni z inauguracją, teraz nie można było poczekać nawet jednego dnia. Nie przekonuje argument, że te dwa głosy nie mogły na niczym zaważyć. Po pierwsze w teorii mogły, choćby na wyłanianiu poszczególnych wicemarszałków, a po drugie to kwestia obyczaju. W ten sposób dwójce parlamentarzystów odmówiono możliwości skorzystania z ich podstawowego prawa.
3. Wybór Ewy Kopacz na marszałka to demonstracja. Marszałkiem został drugorzędny polityk, którego jedynym tytułem do tak ważnej funkcji jest pełne posłuszeństwo wobec premiera. Wbrew temu, co mówił rekomendujący ją na marszałka Sławomir Nowak, nie jest to osoba zastępująca zaciśnięte z nienawiści zęby uśmiechem. Akurat ona była w wielu starciach z opozycją wyjątkowo wojownicza, a emocjonalność to jej cecha tak charakterystyczna, że nawet Nowak uznał za stosowne o niej wspomnieć.
Także jej udział w wydarzeniach po Smoleńsku nie był fortunny. Naprawdę wprowadziła polską opinię publiczną w błąd informacjami na temat udziału polskich patologów w sekcjach ofiar. Szczególnie przykry był widok Małgorzaty Szmajdzińskiej, jednej z 26 członków nowego klubu SLD, która z wyraźnym smutkiem przysłuchiwała się emocjonalnym wystąpieniom PiS-owców wracających do dramatycznych smoleńskich zdarzeń. Ta smoleńska wdowa zagłosowała jednak za Ewą Kopacz.
4. Bo jeśli nowa marszałek została wybrana stosunkiem głosów 300:150, to zasługa szerokiej koalicji, która objęła także SLD i Ruch Palikota. Ta sama koalicja odrzuciła wcześniej wniosek Ludwika Dorna o zawieszenie wszelkich decyzji do czasu orzeczenia w sprawie Barskiego i Święczkowskiego. To symbol tego, co będzie się w tym parlamencie działo w przyszłości.
Nie twierdzę, że jest to koalicja dogadana w każdej sprawie. Dowodem, że tak nie jest, było odrzucenie w pierwszym głosowaniu przedstawicielki Ruchu Palikota Wandy Nowickiej kandydującej na wicemarszałka – głosami części PO. Sam Janusz Palikot sprawi z kolei tej koalicji niejedną niespodziankę. Także SLD wolałby, aby liczono się z nim bardziej – stąd protesty Kalisza i Iwińskiego. Ale tak naprawdę i on i Leszek Miller są bardziej potencjalnymi partnerami Tuska niż jego konkurentami i kontrolerami. Niektórzy politycy mówią o tym otwarcie, na przykład Aleksander Kwaśniewski w ostatnim wywiadzie dla „Polityki”.
5. Kiedy Ludwik Dorn, wyróżniający się ciętym językiem, ale i rozwagą, pytał, czy płeć ma być jedyną zaletą Ewy Kopacz, Palikot zaczął pokrzykiwać z miejsca o „szowinistycznych argumentach” i „narodowo-katolickich nonsensach”. Taki język, agresywnej hiperpoprawności przemieszanej z inwektywą, będzie częstym narzędziem tego klubu parlamentarnego. Ale co charakterystyczne, został użyty po raz pierwszy nie przeciw staro-nowemu rządowi a dla jego wsparcia. Taki to będzie Sejm i taka Polska.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/121622-piotra-zaremby-kilka-obserwacji-z-pierwszego-dnia-nowego-parlamentu-na-goraco
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.