Magierowski: "Nasz premier nie ma nic do powiedzenia na temat kryzysu Europy. Ten kryzys przerósł go intelektualnie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Tyle słyszeliśmy o „sile Polski w Unii”, o coraz „mocniejszym głosie”, o tym, że jesteśmy „ważnym graczem” i że nawet kanclerz Niemiec zaczęła się liczyć z opinią Warszawy. Z jaką jednak opinią ma się liczyć Angela Merkel, skoro w ostatnim czasie nie usłyszała żadnej? O, przepraszam: zgodziła się z jedną. Że Europie grozi wojna.

Trudno powiedzieć, dlaczego w tak kluczowym momencie dla Starego Kontynentu Tusk nabrał wody w usta. Jako publicysta czuję się tą sytuacją zażenowany. Jako obywatel państwa należącego do UE – oburzony.

Mam jednak swoją teorię, dlaczego tak się stało. A mianowicie nasz premier nie ma nic do powiedzenia na temat kryzysu Europy. Ten kryzys przerósł go intelektualnie. Tusk wysilił się wystarczająco, gdy przeczytał swoje przemówienie na inaugurację polskiej prezydencji w Strasburgu. Uznał, że burzliwe oklaski, które wówczas otrzymał, załatwiają sprawę. Że jak się wydusi z siebie kilka słów o „europejskiej solidarności”, to automatycznie jest się mężem stanu.

Otóż się nie jest, panie premierze.

Marek Magierowski, "Rzeczpospolita", 7.10.2011

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych