Na łamach "Super Expressu" Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości ocenia ostatnie działania tak zwanych ziobrystów W jego ocenie "to rozbijanie prawicy", a "nowy pomysł polityczny Ziobry jest skazany na porażkę. Sam się o tym przekona". Błaszczak mówi też o tym jak widzi przyczyny decyzji PiS o wykluczeniu obu polityków:
Prowadzenie autonomicznej kampanii podczas kampanii wyborczej PiS, kiedy wspierali wybranych przez siebie posłów, a nie całe listy. Druga sprawa to akcja w mediach, w której ci doświadczeni politycy tworzyli medialne fakty, przysłaniające dużo ważniejsze rzeczy: brak rządu, trudną sytuację materialną Polaków czy spór Schetyny z Tuskiem. Korzyści polityczne z ich aktywności czerpał i czerpie Donald Tusk. Dziś zamiast rozmawiać o tym, że PGNiG chce podwyższyć ceny gazu, co wpłynie niewątpliwie na kondycję domowych budżetów, dyskutujemy o sytuacji w PiS. Nie tego oczekują od nas Polacy.Tuż przed głosowaniem prezes Kaczyński kolejny raz wykazał dobrą wolę i zapytał, czy nie chcą jednak skorzystać z propozycji sprzed dwóch dni, dotyczącej zakończenia sporu. Odpowiedzieli negatywnie.
Zdaniem Błaszczaka "poseł Ziobro nie pamięta lat 90., kiedy były już próby łączenia prawicy przez podział":
Mówią o jedności prawicy, a w rzeczywistości działają na jej rozbicie. To jest zła droga. To jest sytuacja, która kieruje wiatr w żagle takich ugrupowań jak Ruch Palikota. Jedność, spójność, wspólny cel prawicy to jest jej siła. Dziś panowie Ziobro, Kurski czy Cymański działają tak, jakby te wartości nic dla nich nie znaczyły. Pragmatyzm polityczny zwyciężył z ideą. To jest smutny wniosek z ich działania.
Do końca miałem nadzieję, że ręka wyciągnięta w stronę Ziobry przez prezesa Kaczyńskiego nie zostanie odtrącona. Liczyłem, że ta trójka ją przyjmie i pozostanie w PiS. Niestety, nie przyjęli.
Szef klubu parlamentarnego PiS przekonuje, że nowa inicjatywa nie ma szans:
Przykład PJN czy Marka Jurka pokazał, że wśród prawicowych wyborców nie ma zgody na rozdrobnienie i podziały. Na tym skorzystałby Donald Tusk. (...) Nie jest jednak prawdą zarzut, że PiS się nie zmienia. Wyciągamy wnioski z wyborów, z kampanii. W Sejmie mamy 30 proc. nowych posłów, w tym ekspertów, ludzi z wyższych uczelni.
wu-ka, źródło: Super Express
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/121489-blaszczak-do-konca-mialem-nadzieje-ze-reka-wyciagnieta-w-strone-ziobry-przez-kaczynskiego-nie-zostanie-odtracona
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.