Kurator wystawy wspomniał o „drugim Katyniu” - salonowi artyści wycofują prace

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Jacek Adamas, "TU-SK 154 M", 2010, dzięki uprzejmości artysty
Jacek Adamas, "TU-SK 154 M", 2010, dzięki uprzejmości artysty

Z wystawy „Thymós. Sztuka gniewu 1900 - 2011” w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki czasu” w Toruniu troje artystów wycofa swoje prace. Protestują przeciw wypowiedzi kuratora wystawy Kazimierza Piotrowskiego dla „Gazety Wyborczej” o „teorii zamachu smoleńskiego” i „drugim Katyniu”. Inni bronią kuratora.

Na wystawie można obejrzeć prace różnorodnych artystów, którzy przedstawiają swoją wizję gniewu w Polsce. Wśród prac jest również film dokumentalny „Krzyż” Ewy Stankiewicz i Jana Pośpieszalskiego.

Kurator Kazimierz Piotrowski w katalogu wystawy napisał:

„(...) staliśmy się widzami estetycznego pośmiewiska z naszej religii i narodowej megalomanii jako ostoi państwowości, co obudziło nową falę gniewliwości i nadzieję na odwet. Ta wiara w sprawiedliwość jednak straciła swoją demokratyczną legitymizację po krótkim eksperymencie tzw. IV RP. Ale po szokującej tragedii w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku (...) w wielu „przebudzonych” obudził się wstręt i oburzenie, co jest ciekawym znakiem czasu (...) W tej perspektywie „drugiego Katynia” dawne thymotejskie dzieła (...) zyskując na aktualności."

W liście otwartym do dyrektora CSW Pawła Łubowskiego i kuratora wystawy siedmioro artystów napisało, że „sprzeciwia się używaniu naszych prac do głoszenia tez jednoznacznie politycznych i ksenofobicznych”. Dyrektor odpowiedział im, „że rozumie i solidaryzuje się z decyzjami artystów (...) i podejmie odpowiednie decyzje.

Spytaliśmy rzeczniczkę CSW Aleksandrę Mosiołek jakie decyzje zamierza podjąć dyrektor.

-Chodziło o kwestię wycofania lub nie prac artystów, którzy napisali list. Na dzisiaj tylko Aleksandra Ska, Krzysztof M. Bednarski i Marcin Berdyszak postanowiły wycofać swoje prace - powiedziała rzeczniczka w rozmowie z nami.

Grupa artystyczna The Krasnals, której prace są na wystawie broni wystawy i Piotrowskiego. W liście pogratulowali kuratorowi niesztampowego wykorzystania swoich prac.

Po raz kolejny okazało się, że artyści kojarzeni z salonem, którzy na każdym kroku wycierają sobie gębę wolnością słowa i wypowiedzi w sztuce, sami jej nie rozumieją i nie potrafią praktykować.

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych