"Polsko! Nie u żyjących wszystkie twoje siły. Kiedy ci milczą - przemawiają groby. Kiedy ci wątpią - wierzą twe mogiły"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. JAN LOREK
Fot. JAN LOREK

Przemawiają groby

W dniu Wszystkich Świętych uczestniczyłem we Mszy Św. na jednym z podlaskich cmentarzy. Kazanie, którego tam wysłuchałem w niesamowity i subtelny sposób powiązało ze sobą aspekt religijny, historyczny i polityczny tego święta. Zazdroszczę mieszkańcom tej parafii, gdyż wierzę, że podobnie mądre słowa płyną do nich z ambony nie tylko 1 listopada. Było zimno, stałem na zewnątrz wypełnionego po brzegi małego kościółka i choć kazanie nie należało do najkrótszych, każde zdanie wydawało się być na wagę złota. Do tego stopnia, że zainspirowany myślą, która z niego płynęła postanowiłem podzielić się nią, pisząc ten krótki tekst.

 

Wszyscy Święci

Wezwanie Boga, który w Starym Testamencie mówi: „Świętymi bądźcie!” jest wciąż aktualne. Wiek XX pokazał, że można być świętym w każdych warunkach i okolicznościach. Wystarczy choćby wspomnieć przykład syna ziemi podlaskiej, błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę. Stając nad grobami bliskich trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czym tak naprawdę jest nasza ziemska wędrówka? Czy żyjemy tylko dla siebie? Czy gonimy za pieniędzmi, popularnością? Czy jesteśmy potrzebni innym? Czy dążymy do świętości, do której jesteśmy powołani? Osoby świętych, którzy byli ludźmi z krwi i kości, i jak w przypadku księdza Jerzego chodzili nie tak dawno między nami pokazują, że świętość jest możliwa. Że istnieje sposób życia, który pozwala spojrzeć innym w oczy; bo nie wyrządziliśmy im krzywdy. Bo sami woleliśmy, aby to nas krzywdzono, pomawiano i lżono. Sposób, który daje poczucie własnej godności i wolności. Bo zniewolenie to wynik grzechu. W Dniu Wszystkich Świętych odwołujemy się do tych, którzy właśnie tak przeszli swoje życie. To są nasi pośrednicy u Boga. Oni dają nam przepis na błogosławione (z łac. beatos = szczęśliwy), czyli szczęśliwe życie. A zbawić może tylko Bóg. Niestety dzisiaj coraz częściej słyszymy, że wierząc, modląc się w pewien sposób się poniżamy, jesteśmy mało nowocześni, za mało wyzwoleni, niezależni i samodzielni. Tymczasem nie sposób się poniżyć, czepiając się czegoś, co jest ponad nami. A przecież bez wątpienia Bóg stoi nad człowiekiem i Bóg może człowieka wywyższyć. Natomiast szukając substytutu wiary i Boga w pieniądzu, sławie, pracy, rozrywce, a więc poniżej poziomu, na którym znajduje się człowiek de facto sami się poniżamy.

 

Tandetna tradycja?

W trakcie kazania ksiądz przywołał dramatyczną scenę z jednego z pogrzebów, który odprawiał. Kiedy do grobu była opuszczana trumna, córka zmarłej zanosząc się płaczem krzyczała:

Mamusiu nie odchodź! Nie zdążyłam powiedzieć, że cię kocham….

Takie dni jak dziś to oprócz refleksji nad kierunkiem, w którym zmierza nasze życie okazja do tego, by wyrazić wdzięczność tym, których już nie ma. Albo przeprosić, przyznać rację, podzielić się małym szczęściem. Tym, którzy przecież jeszcze mieli być, i z którymi na wszystko miał być czas. Dlatego tysiące Polaków decyduje się na kilkusetkilometrowe podróże do grobów bliskich. Te dni należą do naszych zmarłych. I do nas, bo przecież

śmierć innych to nasza żałość, gdyż z każdym zmarłym odchodzi część nas samych.

I tak jest od wielu wieków. Niezwykłe przeżywanie, łuny zniczy, morze kwiatów, odległe numery tablic rejestracyjnych na skromnym wiejskim cmentarzu. To część naszej kultury i tożsamości, nasze korzenie, nasza historia, łącznik z przeszłością. To mój dziadek, moja prababka, mój ród. Wiem skąd jestem, wiem, kim byli moi przodkowie. W pewien sposób jestem za nich odpowiedzialny. Przed nimi. I przed sobą. I dlatego tak bardzo to niektórych u nas w Polsce denerwuje. Dziwią ich i śmieszą te wyjazdy, ta celebra. Tłumy ludzi i obłoki pary buchającej z ust w czasie wspólnej głośnej modlitwy.

Funeralna tandeta

– jak określiła pani Magdalena Środa wszystko, co wiąże się z oprawą tego święta. To znamienne, że nad duchowością i przeżywaniem Wszystkich Świętych pochyla się właśnie Środa – niekwestionowany autorytet w sprawach walki z Kościołem. Ludzie jej pokroju najchętniej zunifikowaliby sposób pochówku, kształt nagrobków, treść inskrypcji i czas spoczywania na cmentarzu. A symboliczną świeczkę zapalaliby dzień wcześniej w knajpie podczas Haloween. Albo przez Internet.

 

Wierzące mogiły

Kiedy stoimy nad grobami jesteśmy zobowiązani do tego, aby wyciągać wnioski. Wnioski, które przekazali nam nasi najbliżsi zmarli z rodzin, z okolic, z narodu, czy z Kościoła. W kraju, w którym

spryt się nagradza, a wyszydza prawość,

w którym

honor to wstyd, dumę odesłano w baśnie

i gdzie

depcze się prawdę, i krzyżuje świętość […] kpi się z proroków, Patriotów i mędrców

musimy umieć rozeznać się w tym, co jest Dobre, a co złe. I choć z pozoru to proste zadanie, to niestety w dobie fałszywych proroków, relatywizmu i faryzejstwa nie wszyscy z nas potrafią odsiać ziarna od plew. Dlatego warto, nie tylko na początku listopada, ale w każdej chwili, w której poczujemy zwątpienie związane z sensem naszej pracy dla rodziny, lokalnej społeczności, czy Polski wybrać się na najbliższy cmentarz. Być może tam, kiedy w ciszy będziemy sunęli pomiędzy setkami nazwisk zrozumiemy, co miał na myśli dziewiętnastowieczny poeta Kornel Ujejski, który pisał:

Bogataś Polsko w rady i sposoby! Nie u żyjących wszystkie twoje siły. Kiedy ci milczą - przemawiają groby. Kiedy ci wątpią - wierzą twe mogiły.

Nasi przodkowie oddawali swoje życie w imię wiary i wartości, takich jak niepodległość i wolność, które były dla nich bezcenne. Autor powyższych słów żył w czasach, gdy Polski nie było na mapach, a pomimo tego głęboko wierzył, że pokolenia Polaków nie bez powodu przelewały swoją krew za ojczyznę. Potrzeba i nam takiego przeświadczenia. I odpowiedzialności. Bo teraz wszystko zależy od nas.

 

 

Recepta

Ksiądz zakończył swoje kazanie następującym cytatem:

Kiedy się rodziłeś wszyscy się cieszyli, a ty płakałeś. Żyj tak, byś umierając ty się cieszył, a płakali wszyscy.

Piękne.

 

Po Mszy Św. zapaliłem znicz na grobie nieznanych uczestników Powstania Styczniowego i ruszyłem z rodziną w drogę powrotną do Białegostoku.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych