Nowo wybrany poseł PiS Krzysztof Szczerski przekonywał na piątkowej konferencji prasowej, że decyzje kluczowe dla przyszłości UE w przypadku Polski zapadają poza kontrolą parlamentarną.
W tym kontekście poseł-elekt powiedział m.in. o tym, że przed środowym szczytem UE w Brukseli nie odbyło się posiedzenie komisji ds. europejskich polskiego Sejmu. Szczerski wyraził przekonanie, że w nowym Sejmie komisja ta
będzie silnym i rzetelnym instrumentem kontroli nad polityką europejską.
Ustępujący wkrótce szef sejmowej Komisji ds. UE Stanisław Rakoczy (PSL) zarzut Szczerskiego nazwał nonsensownym.
Niech pan Szczerski najpierw przeczyta ustawę kompetencyjną i Regulamin Sejmu
- powiedział PAP Rakoczy. Wyjaśnił też, że komisja nie może zajmować się stanowiskiem, które nie zostało jej przedłożone przez rząd. Podkreślił ponadto, że w październiku - już po wyborach - odbyły się dwa posiedzenia komisji
Z kolei rzecznik polskiej prezydencji Konrad Niklewicz zapewnił, że jej przedstawiciele stawiają się na spotkania z sejmowymi lub senackimi komisjami zawsze, gdy tylko są o to poproszeni.
Zgodnie z przyjętą w październiku 2010 roku tzw. ustawą kompetencyjną, która reguluje współpracę rządu z parlamentem w sprawach dotyczących członkostwa Polski w UE, Rada Ministrów ma przedstawiać Sejmowi i Senatowi, nie rzadziej niż raz na sześć miesięcy, informację o udziale Polski w pracach Unii Europejskiej.
Podczas zakończonego w czwartek nad ranem szczytu strefy euro przywódcy eurolandu porozumieli się z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-proc. stratami dla posiadaczy greckich obligacji. W rezultacie tak dużej redukcji, grecki dług zmniejszy się o 100 mld euro z obecnych 350mld euro. Wcześniej w środę odbył się szczyt Rady Europejskiej. Przywódcy 27 państw UE zgodzili się na rekapitalizację unijnych banków.
Szczerski podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie wyraził zdziwienie, że przed szczytem nie zebrała się komisja ds. europejskich, a Sejm nie obradował od połowy września.
To oznacza, że najważniejsze decyzje, być może kluczowe dla przyszłości UE, w przypadku Polski zapadają poza kontrolą parlamentarną, poza kontrolą obywatelską
- mówił.
To jest wstyd, aby kraj, który jest prezydencją w UE pogłębiał to, co jest jedną z wad systemu europejskiego, co nazywa się deficytem demokracji. Nie może być tak, że decyzje istotne dla przyszłości, także polskiego członkostwa w UE, na które rząd polski się zgadza, zapadają poza parlamentarną kontrolą
- oświadczył poseł.
A - jak przekonywał - podczas szczytu mogły zapaść "jedne z najpoważniejszych decyzji w ostatnim
czasie dotyczące UE". Dodał, że wciąż
wypływają kolejne informacje, co do tego, co naprawdę było treścią tego porozumienia, która zapadło na szczycie.
Są to - jak mówił Szczerski - "treści naprawdę niepokojące i mówią o kompletnej rekonfiguracji polityki europejskiej".
Jak powiedział, tę rekonfigurację symbolizują napisy na ekranie znajdującym się za jego plecami - na monitorze widniało słowo "euro" pisane cyrylicą, w alfabecie chińskim oraz arabskim.
Radzę państwu powoli uczyć się tych znaków, to nazwa waluty euro napisana w alfabetach trzech państw, które złożą się, także za naszą zgodą, na ratowanie finansowe waluty euro
- mówił nowo wybrany poseł.
Jeśli tak będzie, to oznacza to wykupienie waluty euro przez wierzycieli z tych trzech obszarów językowo-kulturowych. To całkowita zmiana sytuacji w Europie
- przekonywał Szczerski. Jak mówił, "doszło do pewnego krachu finansowego strefy euro, państwa europejskie same dzisiaj (...) rozsyłają swoich emisariuszy do stolic państw trzecich z prośbą o pieniądze na ratowanie europejskiej
waluty".
Według Szczerskiego, decyzje, które zapadły w Brukseli, nie mają wyłącznie charakteru finansowego.
Za takimi pożyczkami pójdą decyzje geopolityczne i polityczne
- powiedział.
Wyraził przekonanie, że jak tylko swoje prace rozpocznie komisja ds. europejskich, PiS na pewno zażąda od obecnego rządu i brukselskich negocjatorów "pełnej informacji na temat tego, jak wyglądały kolejne szczyty UE, jaki był nasz wkład w te ustalenia, na co zgodziliśmy się w Brukseli".
Ta komisja w nowym parlamencie będzie silnym i rzetelnym instrumentem kontroli nad polityką europejską. Nie może być tak, abyśmy coraz mniej wiedzieli o tym, jakie zapadają decyzje, jaka jest linia naszego rządu, aby to wszystko było owiane nimbem tajemnicy i poufności
- mówił Szczerski.
Polityka europejska cierpi na deficyt demokracji, my, jako posłowie, musimy walczyć z deficytem demokracji w UE
- dodał.
Szczerski podkreślał, że na przykład kanclerz Niemiec Angela Merkel uzyskała w Bundestagu pełnomocnictwa do podpisania porozumień w Brukseli.
W Polsce nawet informacji na ten temat nie było w parlamencie
- powiedział.
Nowo wybrany poseł ocenił też, że polityczną porażką obecnego rządu jest fakt, że kraj sprawujący prezydencję nie jest uczestnikiem rozmów w ramach strefy euro.
My jesteśmy krajem prezydencji,powinniśmy wspólnie (...) procedować wszystkie negocjacje europejskie
- uważa Szczerski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/121071-pis-kluczowe-decyzje-dla-przyszlosci-ue-poza-kontrola-co-bylo-trescia-porozumienia-w-brukseli-na-co-siec-zgodzilismy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.