1. W niedzielę po posiedzeniu Rady Unii Europejskiej, Premier Tusk zwołał konferencję prasową w Brukseli na której zapewniał, że to dzięki jego uporowi, przed szczytem strefy euro w najbliższą środę, odbędzie się jeszcze jedno posiedzenie wszystkich 27 państw Unii Europejskiej.
Drugim bardzo mocnym przesłaniem tej konferencji było stwierdzenie, że właśnie dzięki Tuskowi i jego argumentacji przedstawionej na posiedzeniu Rady, nie będzie Unii dwóch prędkości.
2. Już w poniedziałek dowiedzieliśmy się doniesień agencji światowych, że głównymi adwersarzami podczas niedzielnego posiedzenia Rady byli Premier W. Brytanii David Cameron i Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, a o wystąpieniu Tuska, żadna z agencji informacyjnych nawet nie wspomniała.
To Sarkozy mówił do Camerona, „że stracił okazję żeby siedzieć cicho” i „że mamy waszych dobrych rad po dziurki w nosie”. Ale mimo tych mocnych stwierdzeń to Cameron postawił na swoim, bo wprawdzie tylko godzinne posiedzenie Rady Unii Europejskiej, w środę się jednak odbędzie.
Cameron użył argumentu, że skoro kraje euro ratując wspólną walutę, chcą zmieniać traktaty, a następnie tylko zakomunikować decyzję pozostałej dziesiątce, to Londyn będzie musiał wyznaczyć cenę za ustępstwa wobec Niemiec i Francji i tą ceną będzie konieczność zwrócenia niektórych prerogatyw, które ten kraj przekazał wcześniej Brukseli.
Dopiero wtedy Sarkozy spuścił z tonu i ostatecznie postanowiono, że posiedzenie Rady Unii Europejskiej, odbędzie tuż przed posiedzeniem przywódców siedemnastu krajów strefy euro.
Agencje nie wspominają nic o tym aby batalię w tej sprawie stoczył Premier Polski Donald Tusk i ta sytuacja dobitnie pokazuje, że oszczędne gospodarowanie prawdą to jest codzienne zajęcie naszego szefa rządu.
3. Zupełne podobnie jest Unią dwóch prędkości. Otóż rzeczywistość unijna to nawet Unia trzech prędkości. Podejmowanie najważniejszych decyzji w UE odbywa się w ten sposób ,że najpierw ucierają się one w duecie Angela Merkel -Nicolas Sarkozy, a następnie są komunikowane pozostałym członkom strefy euro, którzy z reguły przyjmują je w zaproponowanym kształcie, albo 27 krajom członkowskim.
Niemcy i Francja w ostatnich miesiącach, nie stwarzają nawet pozorów w tej sprawie. Te decyzje niemiecko -francuskie zanim zostaną przekazane pozostałym krajom strefy euro czy wszystkim członkom UE , są ogłaszane po prostu w mediach.
Dopiero Premier Cameron pokazał na czym polega uprawianie polityki na forum międzynarodowym i jak broni się narodowych interesów w Unii Europejskiej mimo, że pozycja W. Brytanii nie jest w tej organizacji wiodąca.
4. Wygląda na to, że w sprawie ratowania krajów strefy euro ostateczne decyzję będą takie jakie wypracują Niemcy z Francją ale to nie liczenie się z głosami innych, wyjdzie Unii bokiem.
Łamane kołem są bowiem w tej sprawie nie tylko traktaty, choćby poprzez bezpośrednie zaangażowanie Europejskiego Banku Centralnego w finansowanie długów poszczególnych państw członkowskich ale również łamane są ostatnie zasady równego traktowania poszczególnych krajów w UE.
Jeżeli w niektórych krajach członkowskich obalane są rządy tylko dlatego, że zostały przymuszone do uchwalania pomocy dla krajów znacznie od nich bogatszych, a mimo tego Niemcy i Francja forsują w dalszym ciągu rozwiązania ,które jeszcze bardziej będą obciążały budżety narodowe, to widać że zasady traktatowe zostały odesłane w kąt.
Szkoda ,że Premier Tusk jest bojowy tylko wtedy kiedy opowiada o swoich osiągnięciach na forum UE polskim dziennikarzom. Gdyby ta jego bojowość była rzeczywista nie przegralibyśmy tylu tak ważnych dla dla naszego kraju spraw na tym forum.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/120882-prawdomownosc-premiera-donalda-tuska