Autor był Żydem ze Lwowa, w obronie którego walczył w latach 1918 - 1920. Chrzest katolicki przyjął w wieku dorosłym.
Kłaniam się Tobie...
Kłaniam się Tobie – Ziemio Podolska
Moja Ojczyzno – Ziemio Tarnopolska
Mlekiem i miodem obficie płynąca,
Wszelakim dobrem swoich gleb słynąca!
Witam Cię – Ziemio Ty niezapomniana
Od Miodoborów po Wały Trajana.
Od progów Lwowa do rumuńskich granic,
Od nurtów Lipy do zbruczańskich stanic.
Ty – Radziechowska, Brodzka, Złoczowska;
Ty – Przemyślańska, Brzeżańska, Zborowska;
Ty – Trembowelska; Ty Kopyczyniecka;
I Ty - Czortkowska i Ty – Podhajecka.
Ty – Husiatyńska i Ty też – Skałacka;
I Ty – Borszczowska i Ty też – Buczaczcka.
Witam Cię również – o ziemio szampańska,
Ty Zaleszczycka, moja – Naddniestrzańska.
Kłaniam się polom, sadom, lasom, gajom;
Kłaniam się niwom pszenno – buraczanym,
Słonecznikom i polom hreczanym!
Witam Cię – Ziemio Jedyna, Podolska,
Choć dziś nie moja, ale zawsze polska!
Witam – choć z dala od kresowych stanic,
Poprzez zasieki narzuconych granic.
Kłaniam się Tobie – Tarnopolski Grodzie
Perło Korony na Kresowym Wschodzie,
Co niczym matki opiekuńcze dłonie
Dzierżysz Podole w pieczy i obronie.
Mój Tarnopolu! Ty Grodzie Cierpienia!
Witam Cię miasto mego urodzenia!
Miasto wielekroć do piwnic burzone-
Zawsze, jak Feniks, z popiołów wskrzeszone.
Witam Was – Miasta, w których przebywałem,
W których i Wiarę i Wiedzę czerpałem.
W których wzrastałem, kochałem, cierpiałem,
Do których teraz wracam sercem całym.
Wspominam Zborów – oazę spokoju,
W którym ruszyłem do wiedzy podboju.
Wspominam miasta dziecięcych radości
I pierwszych odczuć Dobra i Miłości.
Ze łżą wspominam miasta później bliższe,
Gdy zaczynałem loty mędrsze, wyższe
Gdzie otrzymałem duszę już dojrzałą,
Gdzie to co wziąłem – we mnie pozostało.
O Zaleszczyki! Miasto słońca, wina,
Gdzie wzrósł na męża niesporny chłopczyna.
Miasto wsród Dniestru przeuroczych jarów,
Słynne przyrody, wszechbogactwem czarów.
W którym przeżyłem Czas Udręczenia,
Zsyłek i więzień, mordów, upodlenia,
Miasto, coś przeszło Wrześniem w dziejów kartę,
Wnosząc tych czasów znamię niezatarte.
Witam Cię Ludu Mej Podolskiej Ziemi,
Coś zniewolony układami złymi,
Podjął tułaczkę na Zachód daleki,
Chociaż prapolski – niemczony przez wieki.
Zabrał w tę drogę oznaki polskości
I je umieścił z dala od swych włości,
Tyś je ocalił z życia narażeniem
I uratował przed dzikim zniszczeniem.
Dziś nie podolskie już zdobią kaplice
Obrazy, świątki, figury, tablice-
A jednak daje to nam wielką wiarę,
Że kiedyś wrócą na swe miejsca stare.
I tu Was witam, z dala od Podola,
Skoro jest taka Opatrzności wola,
Choć z naszych dziedzin w trudzie przeniesione,
Ale wśród bliskich sobie serc złożone.
Witam Cię Pani nasza – Jazłowiecka!
Mario Czortkowska i Winiutyniecka.
Witam Was wszystkie i Jedną zarazem,
Tutaj, gdy klęczę w przed Twoim Obrazem –
W Dominikańskiej, stołecznej świątyni.
Wierzę, że kiedyś Bóg ten cud uczyni,
Że wrócą wszystkie Obrazy i Świątki,
W Im przynależne miejsca i zakątki –
Tam w naddniestrzańskie strony tarnopolskie,
I będą zdobić znów ziemie podolskie.
Wierzę, że jeśli taka Boska Wola –
Pozwoli wrócić na Ziemię Podola.
O to się modlę dziś i w każdej porze –
Polskę Podolską wróć nam – Panie Boże!
23 września 1986 r. , Marian Hemar
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/120366-piekny-wiersz-mariana-hemara-o-to-sie-modle-dzis-i-w-kazdej-porze-polske-podolska-wroc-nam-panie-boze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.