"Spod ziemi od wielu miesięcy patrzą na nas nasi przodkowie. Ich również upokorzono, zamieniając ten wrak w wysypisko śmieci"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Są w życiu narodu momenty, kiedy historia spowalnia swój bieg i pojedyncze ludzkie sylwetki stają się doskonale widoczne. Taki czas trwa w Polsce od 10 kwietnia 2010 r. Nie kończą go komunikaty o zniesieniu żałoby ani kolejne wybory polityczne. Wciąż jesteśmy w zasięgu tragicznego wydarzenia, które – mówiąc językiem Jana Pawła II – zostało nam nie tylko dane, ale i zadane. Świadomi tego Polacy żyją inaczej niż dotąd: smucą się, milczą, łakną i pragną sprawiedliwości. Mniej świadomi szydzą albo wzruszają ramionami. Jedni i drudzy są w ukrytej kamerze.

Spod ziemi od wielu miesięcy patrzą na nas umarli. Ci, którzy oddali życie za wolną i silną Polskę, ale i ci, którzy tylko o niej marzyli. Nasi pradziadkowie, dziadkowie, ciotki z Wilna i wujowie z Poznania. Ich oczy, szeroko otwarte, śledzą każdy nasz krok. Oni również stracili w Smoleńsku swojego prezydenta. Ich również upokorzono, zamieniając wrak samolotu w wysypisko śmieci, bezczeszcząc szczątki ofiar i pozorując śledztwo. Ktoś powie: – Co za bzdury! Żyli, mieli marzenia, ale trafili na trudny czas i nie udało im się ich zrealizować. Zginęli w powstaniu albo zmarli ze starości w peerelowskim szpitalu. Ich wymarzona Polska została pochowana razem z nimi. Nie doczekali jej, a teraz już im wszystko jedno.

Doprawdy wszystko jedno?

Przypomnijmy sobie, co mówili, kiedy jeszcze żyli:

Imperium gdy powstanie, to tylko z naszej krwi

- pisał Andrzej Trzebiński.

 

Wojciech Wencel, "Gazeta Polska"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych