Premier Tusk promuje Ewę Kopacz na Marszałka Sejmu. Ma być przykładem sukcesu kobiet. Nowy rząd w listopadzie

fot. wPolityce.pl / tvn24
fot. wPolityce.pl / tvn24

Donald Tusk potwierdził, że chciałby, aby Marszałkiem Sejmu została dotychczasowa minister zdrowia Ewa Kopacz. Mówiąc o jej kandydaturze powoływał się m.in. na promowanie kobiet w życiu publicznym.

Aby równowaga była rzeczywista, a nie tylko zapisana na papierze.

Premier nie zgodził się z opinią, że w aktualnym Sejmie – z nieobliczalnymi ludźmi Palikota – skuteczniejszym marszałkiem byłby Grzegorz Schetyna.

Uważam za niestosowne sugerowanie, że jeśli ktoś ma mieć silną pozycje, to musi być facet. Poznałem w pracy wiele urzędników – kobiet, które potrafią rządzić lepiej niż mężczyźni. Jestem przekonany, że minister Kopacz spokojnie da sobie radę także w tej nowej roli, jeśli Sejm ją zaakceptuje.

Dementował również komentarze, jakoby zabranie Schetynie funkcji marszałka było wyrazem niechęci obu panów.

To nie jest ilustracja rywalizacji, ale decyzja, która usunie jakiekolwiek spekulacje o rywalizacji.

Co miałby robić Schetyna w rządzie? Premier nie chciał zdradzić. Powiedział jedynie, że „wydzielenie administracji ze struktur MSWiA wydaje się rzeczą wskazaną”. Dotychczasowy marszałek objąłby więc połowę obecnego resortu.

Donald Tusk zapowiedział, że nowy rząd zostanie powołany najpóźniej do 22 listopada. W czasie rozmowy z prezydentem Bronisławem Komorowskim panowie ustalili – argumentując to chęcią jak najdłuższej kontynuacji prac rządu w czasie prezydencji w UE – że nowy Sejm zbierze się w najpóźniejszym możliwym terminie, czyli 7-8 listopada.

Expose Donald Tusk zamierza wygłosić w grudniu, jak powiedział „w okolicach św. Mikołaja”.

W nowym rządzie będzie 5-6 ministrów. Premier nie chciał jednak zdradzić, jakich. Nie potwierdził m.in. informacji o powołaniu Bartosza Arłukowicza na ministra zdrowia.

Zmiany będą więcej niż kosmetyczne, ale to nie będzie rewolucja, która będzie wszystko wywracała do góry nogami.

Na szczegóły musicie państwo poczekać. Prezydentowi jako pierwszemu będę chciał przedstawić te nowe propozycje. Wyniki wyborów pokazały, że Polacy opowiedzieli się za stabilnością i kontynuacją.

Donald Tusk dodał, że negocjacje z koalicjantem nie powinny być trudne, bo PSL jest zainteresowane „raczej dotychczasowymi dziedzinami”.

znp

 

 

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych