Jeszcze mamy wybór. "Wkrótce się przekonamy, czy będzie to tylko trochę lepsza „Samoobrona”, czy tylko świński ryj"

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Co mają robić dziennikarze w kraju rozdartym nienawiścią i wzrastającą społeczną złością? Czy nadal bezkrytycznie chwalić swoich, a zaciekle atakować przeciwnika?

Pali się do władzy nowa grupa i - przywodząc nie najlepsze skojarzenia - przysięga być cnotliwym brzmi tyleż ostentacyjnie, co groźnie i śmiesznie. Jeszcze nieznani szerzej, wejdą czterema dziesiątkami z przesłaniem przedstawiania faktów i obalania mitów. Wkrótce się przekonamy, czy będzie to tylko trochę lepsza „Samoobrona”, czy tylko świński ryj wniesiony tym razem do Sejmu.

Kto tak podzielił społeczeństwo? Co wzbudza nienawiść? Nie pomogą politycznie zawłaszczone publiczna telewizja i radio. Nawet zdystansowana komercja wykrzykuje ustami swojego gwiazdora nieprawdę, aż tak nachalnie, że właściciel odsuwa od anteny szkodliwego gorliwca. A jeszcze gorzej jest u konkurencji – francuski koncern od mineralnej wody podobno lada chwila ją przejmie.

Co zrobią z mediami (a „Rzeczpospolitej” to też  dotyczy) – nowi właściciele? Już werbują pracowników a „starzy” - choć naprawdę to jeszcze bardzo młodzi ludzie - czują grozę gilotyny kredytu.

A było tak pięknie!

Murarz znajdzie robotę. Hydraulik jeszcze prędzej. A redaktor, któremu nie użyczą papieru? A wydawca, któremu zamkną telewizyjne okienko lub odbiorą „sitko”, czyli mikrofon?

Czy ci pozbawieni pracy – nie pójdą gdzie bądź, byle by się zatrudnić? Czy na nich liczy facet z kotem w nazwisku?

Lewica się rozsypała. Jeden z liderów nazwany onegdaj „porno-grubasem” cieszy się bardziej, że lider jego ugrupowania dostał kopa niż martwi z porażki własnej partii. Co mają robić dziennikarze, którzy pochopnie, jeszcze niedawno, utożsamiali się tą partią?

Tu na naszej sdp-owskiej stronie internetowej jeden z kolegów felietonistów zwariował i chce wciskać dziennikarzy partyjnym dysponentom mediów. Inny znów – jeszcze przez chwilą – kandydat na przywódcę naszego Stowarzyszenia – obraził się, gdy go nie wybrali.

Tygodnik reklamujący się w tytule, że niesie newsy (choć z natury rzeczy z 7-dniowym opóźnieniem) przepowiada rychłą śmierć Stowarzyszenia. Proroctwo to dość katastroficzne jak reszta i cały tekst, którego autorowi nie chciało się nawet sprawdzić podstawowych informacji o SDP. Ale jak straci robotę i przyjdzie na Foksal po wsparcie – to wyjaśnimy co, jak i dlaczego.

Platforma, PiS, Palikot – trzy razy „P”. Podzieleni i okopani. Za chwilę zaczną swój chocholi taniec z jedną niewiadomą od nowa. Będzie dokładnie tak, jak po poprzednich wyborach. Nie łudźmy się. Ci ludzie to Parkinson. Im wystarczy gra we własnym gronie.

Sztampa wywiadów, zupełny brak autorytetów wśród komentatorów. W ogóle niechęć i obawy by pokusić się o ocenę (oczywiście oddzieloną od przedstawiania faktów)  - to grzechy główne wystrachanego człowieka, nie wiadomo dlaczego zwanym redaktorem.

Pisze do nas zdenerwowany burmistrz małego miasteczka, że to dziennikarz przywiózł i podłożył mu pod drzwiami bezdomnego. Grozi młodemu, pozbawionemu opieki na prowincji dziennikarzowi. Grozi regionalnej gazecie. Trzeba będzie pojechać i to wszystko sprawdzić. Ale to jaskółka. Znak, że nie wszyscy koledzy się wyłącznie boją i podlizują władzy.

W nowo wybranym Zarządzie Głównym SDP (12 osób plus prezes) też się najpewniej podzielimy. Czy jednak – nawet w kłótniach – będzie dochodzić do consensusu, by móc realizować to, co wyznaczył nam zjazd wyborczy? (kliknij obok „Zjazd” i zobacz!)

Zaczynamy kolejną kadencję. Wiara czyni cuda. Ale cuda już przecież obiecywano. Zacznijmy więc od tego, co najważniejsze. Wolność słowa! Jak o to walczyć? Po prostu pisząc i rozmawiając publicznie. Głośno i wyraźnie przy całkowicie otwartej kurtynie.

To może przyciągnąć do SDP.

Mamy wspaniały obiekt przy ul. Foksal w Warszawie. Niech znów zatętni życiem np. zawsze we czwartek o czwartej. W soboty, niedziele zagrajmy utwory wyciągnięte z szuflad kompozytorów, które nigdy jeszcze nie zabrzmiały. To będzie nasze wejście do grona organizacji pożytku publicznego. Uruchomimy akademię dla adeptów sztuki, wydawnictwo dla umożliwienia debiutu zdolnym  a biednym.

A z drobniejszych spraw: dla zgarbionych przy komputerach wynajmijmy salę treningową. Wspomóżmy rodzącą się inicjatywę powołania chóru. Kilka złotych przeznaczmy dla grających regularnie seniorów brydżystów. Postarajmy się o ładny znaczek Stowarzyszenia i o medal pamiątkowy dla weteranów.

I jeszcze jedno. Ruszmy wreszcie w Polskę i kolejne obrady Zarządu Głównego organizujmy w naszych oddziałach – zróbmy ruch wokół naszej organizacji  w tych - ciekawych przecież bardzo - 16-stu miastach.

No, ruszmy się! W takim np. Szczecinie o SDP zupełnie słuch zaginął. Podobnie jest w kilku innych oddziałach.


P. S. jeszcze ciekawostki z serwisów:

1. Z konferencji prasowej Głównej Komisji Wyborczej w dniu 10 bm. o godzinie 8:30: „… oraz na polskich statkach, których jest… trzy”

2. Przed kilku dniami – 29 września – w „Sygnałach Dnia” złożono Lechowi Wałęsie życzenia z okazji… 65 rocznicy urodzenia - tyle, że Pan Prezydent skończył tego dnia lat 68!

3. No, ale dziś, we wtorek 11 bm. odetchnąłem: reporter radiowy Andrzej Andrzejewski w wywiadzie w „Sygnałach Dnia” przedstawił reportaż z Legnicy, gdzie… „głośno na cichym” przedstawił tragiczno-komiczną rozmowę z miejscowym decydentem od systemu monitorowania miasta: nie działają tam urządzenia kupione za setki tysięcy złotych, a władze chcą nadal wywalać w błoto miliony. Halo Legnica: STOP tym praktykom. Cięcie. Brawo – kolego Andrzeju Andrzejewski. Są jeszcze odważni reporterzy. Jeszcze mamy wybór.


Felieton ukazał się na portalu SDP.PL

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych