Ilu „Palikotów” skrywa jeszcze Platforma? "Czy spektakl nadal będzie kabaretem, czy może przerodzi się w tragedię"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Postawione w tytule komentarza wyborczego prowokacyjne pytanie w stylu średniowiecznego problemu „Ilu diabłów mieści się na ostrzu szpilki?”, znajdzie z pewnością i dziś wielu prześmiewców. Ostatnie głosowanie Polaków nie przysporzyło jednak powodu do śmiechu, mimo że w spektaklu pt. „Nowostara kadencja” rola politycznego klauna została już obsadzona. Widzów (czyli wyborców) nurtuje tylko jedno pytanie, czy spektakl nadal będzie kabaretem, czy może przerodzi się w tragedię z nieoczekiwanym rozwojem wydarzeń?

Jednym z nadrzędnych zadań każdego człowieka jest w opinii wielu filozofów poznawanie samego siebie. Obowiązek ten wydaje się jak najbardziej zasadny z logicznego punktu widzenia. Odkrycie owej zagadki pozwala bowiem na dostrzeżenie własnych błędów i podjęcie działań w celu ich eliminacji. Dostrzeżenie i próba naprawienia swojego błędu będzie cechować tylko osoby mądre, którym po drodze będzie do wartości cenionych kiedyś ponad wszystko: rozumu, poczucia wolności, doświadczenia życiowego i moralności.

Współczesny model preferencji politycznych ogranicza się do płytkich haseł powtarzanych uporczywie przez media, których słuszność uzasadnia się powszechną praktyką ich stosowania na zachodzie Europy. Chociażby Hiszpania, wolna od uciemiężającego ją Kościoła, stawiana jest dziś za wzór państwa rozwojowego, w którym każdy czuje się dobrze, bo udało się go przekonać, „że Bóg umarł”. Aby jednak upowszechnić i uznać za obowiązujące znane z historii filozofii hasło, wykonać należy jeszcze kilka „małych” zabiegów. Po pierwsze niezbędnym okazuje się zagłuszenie w człowieku niezbywalnego pragnienia religijności. Najlepiej zrobić to poprzez ogłoszenie świeckości państwa i wycofanie nauki religii w szkołach. Tak „przygotowanego” człowieka – edukowanego w szkołach seksualnie - łatwiej poinformować, że rodzina to związek osób tych samych płci. Skoro ze związku osób tej samej płci („rodziny”) nie będzie dzieci, to wysnuć można wniosek, że dziecko jest niepotrzebne w państwie rozwojowym, w którym każdy ma czuć się dobrze. Dlatego wzmocnieniem tej tezy może być kolejny krok liberalizujący ustawę antyaborcyjną. Każda mata sama zdecyduje, czy zechce zabić swoje dziecko. Taka „własna” decyzja umocni przecież jej ego, od tysiącleci lekceważone przez Kościół. Gdyby jednak okazało się, że w państwie rozwojowym ktoś przez jakiś przypadek poczułby się źle, będzie mógł legalnie zapalić marihuanę, aby zapomnieć o tym, jak głupi byli kiedyś Polacy głosujący na PiS.

Scenariusz spektaklu, którego premiera odbędzie się już niebawem, wcale nie musi być utopią, lecz rzeczywistym programem „naprawczym” Polski, w który wierzy miliony wyborców. Oto program „Ruchu Palikota”, jakże daleki od wartości dotychczas cenionych w kraju papieża Polaka. Wydaje się, że spora część wyborców znalazła dziś odpowiedź na pytanie: „Panie premierze, jak żyć?” Wołanie o pomoc w szukaniu kromki chleba, przerodziło się w manifestację przesycenia tym, co przestarzałe i wartościowe. Spora część Polaków potwierdziła swoim wyborem, że zaspokojenie głodu może przynieść tylko to, co ryzykowne, ale stosowane na Zachodzie. Szkoda tylko, że wybór takich wartości dokonywał się bez najmniejszej odpowiedzialności za naród i swoje człowieczeństwo. Pominięcie takich wartości może spowodować szybkie zadławienie się i nieuchronną śmierć. Nie czas, aby kogokolwiek tutaj straszyć, ale podniesiona na godność człowieka ręka, najczęściej miażdży samego sprawcę tego czynu.

Scena wyborcza podczas ostatniego głosowania była bardzo zróżnicowana. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś odpowiedniego. Rozłamy w PO i PiS spowodowały powstanie kolejnych partii reprezentujących odmienne skrzydła światopoglądowe. Czy kolejne partie mogą nas jeszcze zaskoczyć, sprzyjając narodzeniu się kolejnych perełek, bezwzględnie przekonanych, że nadszedł już czas, aby ratować Polskę. Skoro jednak wciąż nie znamy samych siebie, co możemy wiedzieć o innych. Ile zagadek skrywają ludzie partii? Ile programów ratunkowych przed nami? A może wystarczy pomyśleć i być odpowiedzialnym wobec wartości dla człowieka najważniejszych. A może to tylko czekanie na cud, którego kpiąca definicja została już sformułowana w sztabie wyborczym wodza Janusza.






Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych