Piotr Zaremba, parę uwag na gorąco. Czy PiS jest skazany na rolę trwałej mniejszości?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Szoku nie ma. Byłem przekonany, że Platforma Obywatelska wygra kilkoma punktami procentowymi z Prawem i Sprawiedliwością. Typowałem przewagę 4-6 procent. Według OBOP jest ona większa, ale to jednak badanie, a nie wynik obliczeń głosów rzuconych do urn. Jutro jak sądzę ta przewaga nieco się zmniejszy. Co nie zmienia faktu, że PO symbolicznie wygrała, a PiS ma na swoim koncie kolejną porażkę.

Do tej porażki mocno się przyczynił brak równowagi społecznej - ta uwaga dotyczy zjednoczonego frontu mediów, ale przecież nie tylko. Rozmaite opiniotwórcze grupy skutecznie obrzydziły Polakom IV Rzeczpospolitą przekonując, że niesie ona za sobą widmo policyjnego państwa. W efekcie Kaczyński przestał o tym projekcie. z założenia ogólnonarodowym, przewidującym walkę z korupcją i specjalnymi interesami, w ogóle mówić. To akurat można zrozumieć. Ale to istotna przyczyna obecnych kłopotów.

Zastąpił tę tematykę ogólnikowym odwoływaniem się do niezadowolenia z sytuacji ekonomicznej oraz identyfikacją PiS z dwiema grupami: biedniejszymi warstwami z biedniejszych regionów, szczególnie wschodnich, oraz ludźmi broniącymi tradycyjnej wizji narodu, wiary i obyczajów.

Ta pierwsza grupa okazała się zbyt mała: wydaje się, że wielkie rozczarowanie rządami PO są wciąż przed nami, całkiem niedawne badania socjologiczne profesora Janusza Czapińskiego wskazują na wciąż duży potencjał zadowolenia Polaków, pomimo symptomów kryzysu. Możliwe, że to się w końcu zmieni - w następstwie społecznego kataklizmu, z którego trudno się skądinąd cieszyć. Pytanie zresztą,  czy akurat PiS będzie głównym profitentem tej zmiany

Ta druga grupa jest już dziś z założenia mniejszością. Stając się przede wszystkim jej reprezentacją, co skądinąd jest w pełni uprawnione, PiS skazuje się na rolę coraz bardziej marginalizowanej i lekceważonej mniejszości. Nawet jeśli wciąż stosunkowo licznej.

Z tej kwadratury koła nie ma łatwego wyjścia. Nie zmienia to faktu, że na kilkuprocentowe przesunięcia poparcia między partiami, zwłaszcza w ostatnich tygodniach, wpływ miały także zarówno wściekłe medialne nagonki jak i błędy samego PiS. Mniej nawet sztabu, który dość zręcznie spróbował wyciszać kolejne emocje i konflikty. Bardziej lidera, który wykonując kolejne manewry: "twardo-miękko- i znowu twardo" generuje nieustającą dyskusję o tym, czy się zmienił, czy jest ten sam. I który ma na swoim koncie bolesne, nawet jeśli doraźne wpadki. To po historii z wydaniem książki z tym jednym  zdaniem o Angeli Merkel nastąpiło powstrzymanie sondażowej ekspansji PiS. A przecież to właśnie ta książka miała być ukoronowaniem kampanijnej akcji kreowania Kaczyńskiego na  dobrotliwego i niekontrowersyjnego.

To prawda, zainteresowane kompromitacją prawicy kręgi rozdęły tę kwestię do niebywałych rozmiarów.  Tylko że to akurat można było przewidzieć.

Jacek Karnowski wzywa do mobilizowania się i tworzenia instytucji. Słuszny kierunek myślenia. Ale warto też przyjrzeć się uważnie błędom, jakie różni politycy i partie popełniły w tej kampanii. Spiskowe teorie o ewentualnym sfałszowaniu wyborów czy operacjach tajnych służb nie powinny zastępować politycznego myślenia.


Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych