Debata Fotyga-Nowak raz jeszcze. Opary absurdu, np. w sprawie Grupy Lotos. "To sprzedajemy, czy nie?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Spotkanie prowadzili Agnieszka Michajłow  z Radia Gdańsk i Artur Górski  z portalu wybrzeże24.pl. Fot.  PAP/Adam Warżawa
Spotkanie prowadzili Agnieszka Michajłow z Radia Gdańsk i Artur Górski z portalu wybrzeże24.pl. Fot. PAP/Adam Warżawa

Sobotnia debata pomorskich „jedynek”, Anny Fotygi (PiS) i Sławomira Nowaka (PO) całkiem nieźle odzwierciedlała aktualny stan sceny politycznej w Polsce. Z jednej strony profesjonalizm, wysoka kultura osobista i konkretne przykłady, z drugiej wodolejstwo, bezczelność, a nawet kłamstwa.

Poseł Nowak zapytany o to, czy na Pomorzu nie za dużo obiecali, co sprawia, że teraz nie mogą się z obietnic wywiązać, zachował się zgodnie z przewidywaniami. Obiecał, że po wyborach wszystko dokończą.

W sprawach prorodzinnych poseł Platformy szczycił się dopłatami do składek ZUS dla opiekunek. Pani Fotyga słusznie zauważyła, że przy tak wysokim bezrobociu zmniejszenie kosztu niani nie jest najważniejszym problemem przeciętnej polskiej rodziny. Chyba, że to rodzina nieprzeciętna. Na przykład bogata.

Minister Nowak z przejęciem opowiadał o olbrzymich, trwających trzy lata inwestycjach Skarbu Państwa w Grupę Lotos. Z miną dobrodusznego samarytanina przypomniał, że Polska nie pobierała zysków wypracowanych przez tę spółkę. Wszystko, w celu jak najszybszego zakończenia programu rozwojowego „10+” gdańskiego zakładu. Po stwierdzeniu ministra, że „będziemy strzegli niezależności i niepodległości Lotosu, jak oka w głowie!” wszyscy zrozumieli, co to są „opary absurdu”, o których mówiła minister Fotyga. To sprzedajemy, czy nie?

Pani Fotyga słusznie scharakteryzowała przewodnią strategię Ministerstwa Skarbu Państwa odnośnie sprzedaży majątku narodowego:

Najpierw się bardzo inwestuje, a potem się to sprzedaje. Za małe pieniądze.

Nobel dla Grada czy Rostowskiego?

Z niecierpliwością czekamy na otwarcie późną jesienią ofert kupna państwowego pakietu w spółce Lotos. Oferta musi być korzystna, tzn. siedziba musi być w Gdańsku. I tyle. Prowadzący zapytał Nowaka, kto złożył oferty kupna. Niestety pan minister nie wiedział. Zapytał o to samo prowadzącego. Ten też nie wiedział. To może Grad będzie wiedział?

W sprawach „by Polakom żyło się lepiej” minister Nowak grzmiał, że nie widział w programie Prawa i Sprawiedliwości propozycji obniżki podatku VAT. To skandal! W programie Platformy taka deklaracja jest. Kto wie, czy w następnych wyborach PO nie będzie obiecywało odkupienia Lotosu. Jeśli oczywiście panowie z Platformy dowiedzą się w końcu, kto chce go kupić. Opary absurdu. To rzeczywiście trafne określenie.

Pani Fotyga mówi:

Nie wyobrażam sobie koalicji PiS z Palikotem.

Pan Nowak rozumie:

Pani minister powiedziała, że są w stanie rządzić z każdym lub prawie z każdym.

Pani Fotyga mówi:

Chcę przypomnieć, że w 2005 roku przeciwnikiem koalicji PO-PIS był pan prezydent Bronisław Komorowski.

Pan Nowak odpowiada:

A ja wolę mówić w polityce o konkurentach, a nie przeciwnikach, pani minister!

Pan minister Nowak ma problem z Januszem Palikotem. Bo Janusz Palikot przekracza granice przyzwoitości w polityce. Szczególnie wtedy, gdy go w polityce nie ma. A zwłaszcza, gdy go nie ma w Platformie. Pozostaje się cieszyć, że gdy Janusz Palikot w polityce był granic nie przekraczał.

Załatwimy z UE 300 miliardów złotych. Bo my się na tym znamy. Bo my mamy znajomości. Panie Sławku, a ile się nam należy? Policzmy. Budżet na lata 2014-2020 to bilion euro. Na złotówki to będzie 4 biliony złotych. 300 miliardów do 4 bilionów – jedna trzynasta. Ludność UE – 500 milionów. Ludność Polski – 38 milionów. 38 milionów do 500 milionów – jedna trzynasta. Cóż za koincydencja! Nie wątpię, że na te 300 miliardów wpłynęły wyjątkowo silne pozycje panów Buzka i Lewandowskiego. Nie ma to, jak mieć swoich ludzi na odpowiednich miejscach, którzy mogą pewne sprawy załatwić.

 

Polski błąd w myśleniu polega na tym, ze nie potrafi się wykorzystywać procedur i przysługujących nam praw w Unii Europejskiej, a stale się myśli, i to jest w państwa spocie wyborczym, że coś trzeba załatwiać po znajomości. To jest myślenie postkomunistyczne

– czy trzeba coś dodawać do diagnozy pani Fotygi? No chyba to, że kasę z UE załatwi tylko PO. Pan Nowak zapomniał dodać, że te 300 miliardów jest na 7 lat. I że musimy zapłacić 100 miliardów składki. Ale kogo takie detale obchodzą?

O 450 zł zwiększyła się emerytura w porównaniu do tej za czasów PiSu

– z dumą stwierdził poseł Nowak. Nie wspomniał, że w 2007 roku rząd PiS podpisał ustawę, dzięki której każdego roku emerytury są powiększane o inflację oraz co najmniej 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. A może zasługą PO jest to, że tej ustawy nie zmienili? Pewnie tak.

Posła Nowaka można wyprowadzić z równowagi. Wystarczy opowiedzieć, że największym pracodawcą w Trójmieście jest Platforma Obywatelska. Prawda kole w oczy. A taki pan był wyluzowany do tego momentu.

Okazuje się, że pieniądze z OFE zostały uratowane, bo OFE było „niesprawiedliwe i kosztowne”. Tak więc teraz będzie nareszcie sprawiedliwie i tanio. Dziękujemy panie ministrze. Niech Grad da znać, jak będziecie ratować Lotos.

Przyszłym emerytom poseł Nowak będzie płacił dzięki gazowi łupkowemu. O ile wcześniej Tusk, Grad lub inni nie uratują polskich złóż. Pozostaje wierzyć, że nasi negocjatorzy z UE wypracują korzystne warunki odkupywania naszego własnego surowca. To nie jest śmieszne.

Każda dama, a minister Fotyga szczególnie jest obiektem olbrzymiego szacunku ze strony posła Nowaka. Szacunek ten poseł objawiał często, głównie przerywając wypowiedzi pani minister, wchodząc jej w zdanie, krzycząc

Do rzeczy! Do rzeczy!.

Po każdym takim wyskoku zapewniał uniżenie o swoim szacunku. To jest gość!

Poseł Nowak zapytany przez minister Fotygę o rezygnację z kwot arbitrażu gazowego, które wygraliśmy w Moskwie bez mrugnięcia okiem przeszedł do rezygnacji z kwot cukrowych. Mało tego. Docenił, że „ten przykład tutaj pada”. Ciekawe, w którą stronę poszedłby minister Nowak, gdyby pani Fotyga użyła zwrotu „rezygnacja z sum arbitrażu”. Sum to smaczna ryba. W sumie.

W trakcie rozmowy o osiągnięciach polityki zagranicznej poseł Nowak podawał kuriozalne przykłady sukcesów. Na przykład sprawę embarga na polskie mięso nałożone przez Rosję. Rząd PiS doprowadził do negocjacji w sprawie mięsa na poziomie UE-Rosja. Rząd PO poszedł Rosji na rękę, której nie na rękę był sprzeciw całej UE i zszedł na poziom Polska-Rosja. Teraz Rosja mogła pójść rządowi na rękę i zdjęła zakaz wwożenia polskiego mięsa. Prawda, że fachowa polityka zagraniczna? A jaka pozycja twardego negocjatora. Fiu, fiu!

Najlepiej naszą pozycję na wschodzie oddaje potraktowanie ministra Sikorskiego, który po przybyciu do Moskwy nie został wpuszczony do muzeum na Kremlu. Minister Nowak był zdania, że pan Sikorski nie pojechał zwiedzać, tylko rozmawiać.

Ale to są typowe rosyjskie wtręty, które maja obniżyć prestiż osoby

– próbowała cierpliwie tłumaczyć doświadczona Fotyga.

Z mojej strony!?

– wykrzyknął Nowak. No cóż. Albo udaje albo rzeczywiście nie łapie. Obstawiam to drugie.

 

Nowak o polityce zagranicznej PO.

My prowadzimy samodzielną politykę.

Dobre nie?

Według posła Nowaka Jarosław Kaczyński chce kosztem rolników budować milionową armię w EU. Mimo odpowiedzi pani Fotygi, że to informacja nieprawdziwa, wielokrotnie prostowana Nowak był nieustępliwy.

Mam to wydrukowane. Czarno na białym!.

Napisane, a więc prawdziwie.

Sławomir Nowak, aby jeszcze bardziej rozbawić widownię przestał mówić o przyszłych sukcesach rządu PO. Odwiesił też na chwilę straszenie PiSem. W przypływie dobroduszności obiecał podwyżki dla żołnierzy, policjantów i strażaków. Kierowcy karetek i kominiarze się nie załapali.

 

Kolejny sukces polityki zagranicznej PO przypomniała minister Fotyga. Rosja przerwała dostawy ropy do polskiej inwestycji w Możejkach. Polska i Litwa w 2007 roku blokowały negocjacje między EU a Rosją. Po objęciu władzy przez Tuska Polska uchyliła weto, pozostawiając litewskiego partnera bez wsparcia. Czy dziwi, że polski premier jest lubiany w Europie?

Według posła Nowaka katastrofa smoleńska to nie mógł być zamach, bo gdyby to był zamach, to oznaczałoby to wypowiedzenie wojny. Logiczne? Należy również

pozwolić odejść zmarłym i pozwolić żyć żywym.

Zmarłym już i tak nie pomożemy. Tylko czekać, aż zlikwidowane zostaną wydziały zabójstw. Albo całe organa ścigania. Warto dochodzić do prawdy?

Fotyga mówi:

Zwrócenie się do struktur międzynarodowych, w których jesteśmy członkiem i o członkostwo zabiegaliśmy, o pomoc w bardzo trudnej i traumatycznej dla nas sytuacji w rozmowach z państwem, które jest poza tymi strukturami, nie jest żadnym wypowiedzeniem wojny, ono nas wtedy wzmacnia.

Nowak rozumie:

W pani głosie cały czas pobrzmiewa brak zaufania dla tego państwa. Powiedzenie: odwołajcie się do innych, bo tam są niezależni, bo wy nie jesteście w stanie tego zrobić, to jest niestety wypowiedzenie lojalności instytucjonalnej.

 

W podsumowaniu debaty poseł Nowak zwrócił się do młodych internatów i podał im kilka swoich ulubionych haseł, które wpisuje w google, kiedy akurat nie siedzi przed twitterem albo przed lustrem. Polukrował 300 miliardami złotych i zagroził Kaczyńskim, który pogrąży kraj w kolejnych śledztwach. Niech się pan nie obawia. Śledztwa będą szybkie. Być może nawet pozew zbiorowy. Jak pan pójdzie na współpracę jest szansa na status świadka koronnego.

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych