To było zaskoczenie. Jarosław Kaczyński w programie „Tomasz Lis na żywo”. Cały program mało przypominał wywiad, wyglądał raczej jak debata dwóch polityków.
A główne pytanie zadawane przed Tomasza Lisa dotyczyło potyczki między Tuskiem, a Kaczyńskim.
Skoro mógłby pan zmiażdżyć w debacie Donalda Tuska, to czemu pan w niej nie stanie?
– pytał Tomasz Lis.
Bo zmiażdżyłbym go, a jestem litościwy
– odparł prezes PiS.
Redaktor dopytywał też o skład przyszłego rządu, jeśli PiS wygrałoby wybory. Prezes PiS powiedział, że za wcześnie na rozmowy na ten temat.
Im bliżej wyborów, tym mniej pan wie
– mówił Lis.
Tym więcej wiem. Tym mniej mówię
– zripostował Kaczyński.
Gdy Tomasz Lis dopytywał o to jak mogą zmienić się relacje Polski z Niemcami, prezes PiS powiedział, aby dziennikarz się o to nie martwił, bo zadba o interesy Polski.
Więcej pewności siebie panie redaktorze
– żartował Kaczyński, przy aplauzie części publiczności.
Na koniec Tomasz Lis przygotował pytanie o młode działaczki PiS, które kandydują do Sejmu. Jarosław Kaczyński mówił ich imiona i nazwiska, oraz miejsca, z których będą kandydowały. Spór między prezesem PiS, a Tomaszem Lisem zaczął toczyć się, gdy dziennikarz pomylił się co do miejsca z którego startować będzie Ilona Klejnowska.
Jest pan zupełnie nieprzygotowany do dzisiejszej audycji
- zakończył rozmowę Jarosław Kaczyński.
A wam jak się podobało?
miz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/119647-tomaszowi-lisowi-puscily-nerwy-to-nie-wygladalo-jak-wywiad-z-jaroslawem-kaczynskim-a-jak-debata-politykow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.