Artyści i faszyści

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Chrześcijanie - ludzie poza prawem?
Chrześcijanie - ludzie poza prawem?

Kilka razy zabierałem się, by napisać o Adamie Darskim „Nergalu” i jego „sztuce”, ale albo czasu brakło, albo ktoś wcześniej podjął wątek, który chodził mi po głowie. Myślałem, że tematu nie poruszę, ale zmieniłem zdanie za sprawą tekstu, gdzie autor w swoim wpisie dowodzi, że należy zlikwidować paragraf kodeksu karnego odnoszący się do „obrazy uczuć religijnych”.

Po przeczytaniu tytułu „Zlikwidować paragraf 196 KK” pomyślałem, że to ciekawe, że ktoś postuluje likwidację przepisu, który jest całkowicie martwy. Że w sytuacji kilkukrotnego orzekania, że prowokacje w stosunku do chrześcijan (darcie Biblii, „artystyczne” wieszanie genitaliów na krzyżu itp.) nie są złamaniem prawa, nie obrażają osób wierzących, nie są drwiną z wiary i obrazą uczuć ludzi wierzących, mówiąc krótko nie łamią paragrafu 196 kk, przepis ten siłą rzeczy należy zlikwidować.

Po przeczytaniu tekstu przekonałem się jednak, że autor postuluje taki krok nie z powodu postawy sędziów orzekających w takich sprawach, ale przeświadczenia, że taki przepis jest niepotrzebny. Autor notki, podobnie jak sąd orzekający w sprawie zachowania Adama Darskiego, dowodzi, że ktoś, kto nie jest prawdziwym satanistą (Darski nim ponoć nie jest), kto nie chce obrazić uczuć religijnych (Darski ponoć nie chciał), nie kwalifikuje się do ukarania z tego paragrafu. Że Nergal nie może czcić Szatana – jak powiedział ksiądz Boniecki - bo w niego nie wierzy.

Mając powyższe na uwadze zastanawiam się, czy gówniarze, którzy zdewastowali dawny kirkut na Bema w Białymstoku (wyrwali bukszpanową Gwiazdę Dawida i ułożyli znak swastyki) to prawdziwi faszyści? Czy Adam Słomka malujący znaki sierpa i młota oraz swastyki, to prawdziwy komunista czy prawdziwy faszysta? Czy autentycznymi faszystami są autorzy namalowanych swastyk na pomniku w Jedwabnem? Jeśli nie, to w czym problem?

Autor notki pisze, że Darski podarł Biblię. Na koncercie. Biletowanym. Na terenie prywatnego klubu. Nie może być więc mowy o publicznym znieważeniu Biblii, gdyż nie dokonał tego na ulicy, czy innym Domu Kultury.

Kuriozum. Czy ksiądz Boniecki i publicyści Gazety Wyborczej nie mogli ująć się za młodzieńcami, którzy na zamkniętej imprezie „zamawiali pięć piw” w hitlerowskim pozdrowieniu? Czy ktoś zbadał, że to autentyczni faszyści, czy jedynie mało zdolni artyści podczas swoistego performance?

Jak widać Nergalowi czy Nieznalskiej wolno więcej niż innym obywatelom naszego pięknego kraju. Jak widać Biblię można publicznie niszczyć, a jedyną książką, której zniszczenie było ostatnio potępiane, to… program Platformy Obywatelskiej.

I na koniec konkluzja. Widząc, że racjonalne argumenty nie trafiają, że wygrywa bełkot o „wolności słowa”, „ekspresji artystycznej”, „braku wiary w satanizm”, w swoim komentarzu zapytałem autora notki:

1.  (…) czemu na meczu odbywającym się w "prywatnym klubie" np. Legii (ITI/Pepsi Arena), Polonii (JW Construction) czy Górnika (Allianz) nie można sobie pośpiewać "Żydzi do gazu"?

2. Czy w moim mieszkaniu (niewątpliwie miejsce zamknięte i prywatne) podczas prywatki (zamknięte grono) mogę Pana Mamę nazwać "kurwą"?

Zwolennik permanentnej „wolności” i nie karania na początku zablokował mi możliwość komentowania na swoim blogu (cenzura?), ale jego dalsze komentarze świadczą, że coś zaczęło do niego docierać.

Czy kiedyś zacznie coś docierać również do polskiego wymiaru sprawiedliwości, publicystów Gazety Wyborczej, dziennikarzy TVN, księdza Bonieckiego, prof. Krzemińskiego i innych uznanych „autorytetów”?



Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych