Najpierw Doda, teraz Michał Wiśniewski – czyli strategia PJN na kampanię

Kiedy Paweł Kowal poszedł na obiad z Dodą, to mnie zaskoczył. Kiedy na konferencji u boku Pawła Poncyljusza wystąpił Michał Wiśniewski, to zrozumiałam, że to ma być strategia PJN w czasie kampanii.  Tylko, że często najpierw celebryci popierają partię, a potem z hukiem z niej odchodzą. Tak jak w przypadku Platformy.

 Szef PJN Paweł Kowal, ponad tydzień temu, po niedzielnej konwencji partii zjadł obiad w towarzystwie piosenkarki Doroty Rabczewskiej "Dody" i jej ojca, lidera płocko-ciechanowskiej listy PJN do Sejmu, Pawła Rabczewskiego. Jak powiedział szef sztabu PJN Tomasz Dudziński, "Doda" przyjechała do rodziców, a obiad z udziałem Kowala miał charakter prywatnego spotkania. Tylko, że jakimś dziwnym trafem na miejscu byli fotoreporterzy. A zdjęcia z obiadu szybko zostały rozpowszechnione w mediach.

Na Dodzie PJN nie poprzestał. I skusił Michała Wiśniewskiego, by wystąpił na konferencji.

Piosenkarz razem z Pawłem Poncyljuszem krytykuje zapisy ustawy hazardowej, dotyczące pokera. Wiśniewski wystąpił na konferencji PJN jako prezes Polskiego Związku Pokera. Gwiazdor wspierany przez partię Pawła Kowala chce bronić tego sportu przed wrzucaniem do jednego worka z ruletką. Wyjaśnił, że wystąpił na konferencji PJN dlatego, że prywatnie zna Pawła Poncyljusza, a jako szef Związku Pokera Sportowego jest gotów skorzystać z każdej pomocnej dłoni.

Mimo kontrowersji jakie wzbudzają zarówno Doda, jak i Michał Wiśniewski, to ich pomocna dłoń to dobry ruch. Bo niezauważana do tej pory w kampanii PJN nabiera kolorytów. Ale dzięki wsparciu gwiazd ugrupowanie raczej nie zyska dodatkowych punktów poparcia.