Prof. Antoni Dudek o spektaklu na podstawie powieści Wildsteina: "To nie jest tylko fikcja literacka, to jest prawdziwe"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Kadr ze spektaklu. Fot. wPolityce.pl
Kadr ze spektaklu. Fot. wPolityce.pl

"Super Express": - Oglądał pan "Dolinę Nicości" na podstawie powieści Bronisława Wildsteina. W oczach specjalisty od historii najnowszej Polska wygląda tak, jak to pokazał?

Prof. Antoni Dudek: - Historia przedstawiona w spektaklu miała prawo się zdarzyć, choć oczywiście nie należy jej odczytywać bezpośrednio, jako proste przeniesienie relacji w krakowskiej opozycji, czy między postaci Maleszki, Wildsteina czy Michnika. Rzeczywistość nie wygląda może aż tak źle, ale różowo też nie jest. Głównym przesłaniem "Doliny Nicości" jest chyba to, że mamy do czynienia z winą nieukaraną. Problemem moralnym i wyrzutami sumienia, które nękają ludzi takich jak Return, którzy poszli na współpracę.

- Wyrzuty sumienia? A czy nie jest tak, że wielu ta świadoma współpraca z SB się opłaciła bądź długo opłacała?

- W sztuce jest wątek tzw. ewangelii według Judasza. Mamy postaci Returna i biskupa, którzy zmierzają w kierunku usprawiedliwienia zdrady na gruncie moralności katolickiej. I w III RP wielu szukało takich usprawiedliwień, agresywnie reagując na oskarżenia o współpracę z SB. Mieli świadomość, że jednak zachowali się nie w porządku. Szukali usprawiedliwień. To nie jest tylko fikcja literacka, to jest prawdziwe.

- Pozostaje pytanie, czy to wyrzuty sumienia, czy przekonanie, że inaczej się nie dało albo wręcz robili dobrze.

- Rozmawiałem z wieloma osobami, które nigdy nie przyznały się do współpracy z bezpieką, choć zachowały się mocniejsze bądź słabsze dowody. I widzę, że to ich dręczy. Mimo wszystko. Choć wprost tego nie okazują. (...)

- Na ile te "poginięte" pieniądze oraz ludzie umoczeni w PRL współtworzą także obecną rzeczywistość?

- Wielu najbogatszych Polaków ma swoje korzenie w dawnym aparacie, ale nie jest to większość. Określiłbym ich jednak jako bardzo wpływową mniejszość. Nie jest prawdą, że kontrolują wszystko, nie zgromadzili aż takich kapitałów. Na szczęście rzeczywistość ulega zmianie i nie jest tak, że ludzie dawnego establishmentu i aparatu władzy PRL są na szczycie na stałe.



Prof. Antoni Dudek, Historyk i politolog, członek Rady IPN, w "Super Expressie"



Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych