Pamiętacie Państwo spot wyborczy PO z poprzedniej kampanii wyborczej do parlamentu, w którym to ówczesna opozycja oskarżała rząd Jarosława Kaczyńskiego o wzrost liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych? Próżno szukać go w sieci. Ja przynajmniej nie potrafię go znaleźć.
Warto sobie o tym klipie wyborczym przypomnieć w kontekście „szczerych” wypowiedzi polityków rządzącej partii, którzy nie chcą roztrząsać tragedii pana Andrzeja.
Nazwiska pana Andrzeja nikt nie podaje. Może słusznie. Pisze się o nim Andrzej Ż. przywołując skojarzenie z oskarżonymi, których nazwiska redukowane są do jednej litery w relacjach i artykułach na temat afer, działań policji lub prokuratury. Ryszard C. miał być wariatem, może niech więc Pan Andrzej już lepiej zostanie anonimowy. Ja jednak wolę pisać o nim per pan.
Kolejne wspomnienie. Tragedia, która rozegrała się przed kancelarią premiera w ostatni piątek nie jest pierwszym przypadkiem, gdy ktoś w Polsce porywa się na swoje życie, bo znalazł się w dramatycznej sytuacji bez wyjścia.
Prawie dokładnie rok temu na Placu Piłsudskiego w Warszawie pod krzyżem papieskim podpaliła się 72 – letnia kobieta - Pani Barbara. Przez chwilę informowały o tym media w Polsce, ale temat szybko przycichł. Na początku prawie wszystkie artykuły mówiły, nawet te w mediach sprzyjających władzy, że choć stan poparzonej mieszkanki podwarszawskiego Piastowa był poważny lub ciężki, to jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Kilka dni później wieść o tym, że wskutek podpalenia kobieta zmarła znalazłem tylko w Życiu Warszawy. Może to przypadek, a może po prostu nie potrafiłem nigdzie indziej znaleźć informacji o tragicznym skutku tamtej demonstracji bezsilności, beznadziei i protestu na działanie państwa. A może zadziałał ten sam mechanizm, co w przypadku Ryszarda Siwca? No, ale wtedy była komuna, a teraz mamy przecież demokrację i wolne media.
Pani Barbara według relacji dziennikarki ŻW postanowiła popełnić samobójstwo w centrum stolicy, by dać wyraz swojej rozpaczy spowodowanej sytuacją w służbie zdrowia. Ofiara samospalenia miała niepełnosprawną intelektualnie córkę, która była leczona m.in. w szpitalu w Tworkach pod Warszawą. Przy Pani Barbarze znaleziono jakieś dokumenty. Jakie? Nie ujawniono. Według wypowiedzi rzeczniczki stołecznej Prokuratury Okręgowej, śledczy postanowili nie zajmować się wątkiem opieki medycznej nad córką Pani Barbary. Prokuratura badała, czy ktoś wpłynął na kobietę, by ta popełniła samobójstwo… Czy w podobnym kierunku pójdzie śledztwo wszczęte przez prokuraturę w przypadku Pana Andrzeja? Czy o nieprawidłowościach w warszawskim Urzędzie Skarbowym dowiemy się więcej szczegółów? Dziennikarze do dzieła! Chyba, że już nie trzeba, bo jak powiedział prawdomówny Pan premier „Nie wykazano żadnych jakichś zasadniczych nadużyć, które by uzasadniały czy uprawdopodabniały podejrzenia tego człowieka”.
Nie ma sensu zadawać retorycznych pytań, dlaczego większość żurnalistów częściej pyta o to, kto wykorzysta lub wykorzystał politycznie tragedię sprzed kilku dni i czy Jacek Kurski przekroczył jakieś granice przyzwoitości w audycji radiowej mówiąc, być może nieco upraszczając, o przyczynach fatalnej decyzji Pana Andrzeja. Ja chciałbym wiedzieć, czy żaden redaktor nie pociągnął dalej sprawy Pani Barbary i jej córki rok temu. Dlaczego żaden wydawca lub dziennikarz, który przecież musiał pamiętać podpalenie się 72 – letniej kobiety na Placu Piłsudskiego w Warszawie, nie wspomina tego wydarzenia w kontekście dającego wiele do myślenia krzyku rozpaczy kolejnej osoby, która zostawiona ze swoimi problemami postanowiła za cenę własnego życia zwrócić uwagę na to, że została sama, że państwo po raz kolejny nie wywiązało się ze swojej roli. Czy to temat polityczny? Myślę, że powinien być. Chyba, że jest tak jak w PRL, gdy nie było tematów o patologiach, niedożywieniu dzieci, więźniach politycznych, i tym podobnych „nie istotnych” rzeczach, które mogłyby „niepotrzebnie” zepsuć obraz „siódmej potęgi gospodarczej świata”, jak mówił o Polsce Gierek. Wtedy, gdy partia z narodem a naród z partią pracował, „Aby Polska rosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej”. Wszak teraz podobnie, jesteśmy „zieloną wyspą”, a „Polska jest w budowie” i powinniśmy zrobić „Następny krok. Razem”, a nie robić z igły widły i zastanawiać się, dlaczego jacyś ludzie postanawiają się oblać benzyną i podpalić w centrum stolicy.
Poniżej linki do niektórych relacji sprzed roku o Pani Barbarze.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/podpalia-sie-pod-krzyzem_152331.html
http://www.tvnwarszawa.pl/archiwum/-1,1672136,0,,72_letnia_kobieta_podpalila_sie__na_placu_pilsudskiego,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/12690,1672131,0,1,kobieta-podpalila-sie-w-centrum-warszawy,wiadomosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/w-stolicy-podpalila-sie-kobieta,1,3585131,wiadomosc.html
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kobieta_podpalila_sie_na_placu_pilsudskiego_w_warszawie_157784.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/119212-pani-barbara-2010-r-pan-andrzej-2011-r
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.